Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jan Paweł D. (Krakelura)

Użytkownicy
  • Postów

    1 624
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Treść opublikowana przez Jan Paweł D. (Krakelura)

  1. Najpiękniejszy fragment tego bardzo dobrego wiersza. Pozdrawiam.
  2. Susan dziwny blask ma w oczach, i już wiesz, że jest szalona, widzisz, że to błysk od noża, który Susan trzyma w dłoni. Zajrzyj w głąb jej czarnych okien: Susan dawno tu nie mieszka - - patrzy z nich lustrzany Joker. Lunatycznie się uśmiecha, tańczy na krawędzi gzymsu, z wiarą jaką mają dzieci: ktoś o brzmiącym tak nazwisku, musi synem być człowieczym. Chłodna klamka cicho rzęzi - - z ciepłej, lepkiej jak krew nocy, w drzwiach sylwetkę Susan rzeźbi strumień światła brylantowy.
  3. @Marek.zak1 Dobry jest to zarabia, komuś musi się udać. Dzięki. @Waldemar_Talar_Talar Dzięki. @Paweł Artomiuk Dzięki.
  4. Proszę pana, pan tu nie stał, niechże pan się za mną schowa, nie dość, że się pan tu wepchał to życiorys mój skopiował. - Ludzkie życie to jest plagiat, śmierć wtrąciła się z uśmiechem – - pominąwszy odkształcenia, toczy się tak wiek za wiekiem, i w zasadzie w tym temacie chyba się niewiele zmienia, wciąż to samo choć od nowa ludziom ma do powiedzenia. Kiedy oczy moje czarne człowiek spotka czasem w tłumie w swoim biegu do pierwszeństwa- - nawet z psem się porozumie. Choć niejeden do mnie wzdycha w głębi ducha po kryjomu, żyjąc kątem na tym świecie chciałby bilet mieć do domu, to pomyśli gdy już przyjdzie złożyć głowę przez wyboje: może podłe, może plagiat, ale, w mordę, było moje… Proszę pana, śmiało przodem, mnie coś w krzyżu dziś uwiera, ja posiedzę lub postoję, jak pan chce to niech umiera.
  5. Pewien spec od środowiska przez zarośla się przeciskał i gałęzią dostał w pysk, a on bardzo tego nie lubił. -Tak już dalej być nie może, zmiany czas wprowadzić w borze, las się wytnie i zaorze, przecież tu można się zgubić! Gdy na korze zęby stępił, gdy ostatnie drzewo przepił, nie miał na czym się powiesić. -Dobrzy ludzie, kto pomoże?! Dobrzy ludzie solidarnie doradzili mu latarnię, że to nawet będzie ładnie gdy powiesi się na dworze.
  6. nędznika nos wietrzy już swąd ostateczny
  7. @Dag No to mnie połechtałaś ;) Aczkolwiek nie wiem czy nie na wyrost. Mam w sobie pokorę i skromność, ale czy aż taką? Różnie z tym bywa... Zależy wobec kogo i czego. Dzięki :) @Waldemar_Talar_Talar Dziękuję Waldemarze. Pozdrawiam.
  8. @Gosława Dzięki. @Paweł Artomiuk Mi się wydaje prosty, ale spoko, nie dyskutuję z odczuciami innych. Dzięki.
  9. A czym były wasze płótna jeśli nie ludzką próbą wyrażenia tego czego wyrazić nie można, a co z konieczności trzeba upchnąć w ramach zaledwie opierzonej wyobraźni, do której człowiek wsiadał jak w barwny szybowiec by lecieć w zamrożone dziedziny abstrakcji? A czy słowa nie są pewnym „przestępstwem” wobec białej ciszy, która trwa pomiędzy wersami? I człowiek trwa naiwny w obrazach i słowach, od ściany do ściany odbija się zamknięty, bo obraz słowo buduje - a słowo obraz wznosi płaski, który musiał zostać przecięty.
  10. - Pan jest mężczyzną, w dodatku prawdziwym, niech pan mi odpowie na jedno pytanie: jest coś piękniejszego niż śmierć dla ojczyzny? - Jest, ale o tym nie wypada przy damie.
  11. https://www.youtube.com/watch?v=8Y70WWCerKo
  12. Słychać było płacz i zgrzytanie zębów kiedy tuż przed świętami rzucano karpia i zachodziło uzasadnione podejrzenie, że nie dla wszystkich ryby starczy. Bo to był sklep na samym końcu świata, gdzie łatwo można było popaść w szaleństwo zakupów, oraz stanąć w kolejce donikąd. Kasjerzy i kasjerki otwierali kolejne bramki piekła z nawoływaniem: Spokojnie, wszyscy będą rozliczeni! Ludzie tam tracili głowy i koszami pełnymi zakupów rozjeżdżali się wzajemnie, oraz żyjące w sklepie plemiona liliputów niszcząc ich domy i pola uprawne. Lilipuci czepiali się żelaznych prętów próbując uratować życie, a także uszczknąć coś dla siebie z owych koszy pełnych dobra – - niestety wielu z nich spadało i ginęło pod kołami oraz podeszwami butów z plaśnięciem cichszym od ślimaka, a ich komarze krzyki tonęły w ogólnej wrzawie świątecznych promocji. Bo to był sklep na samym końcu świata, gdzie łatwo można było popaść w szaleństwo zakupów, oraz stanąć w kolejce donikąd.
  13. @Paweł Artomiuk Coś w tym jest... Może przez ten element baśniowy w wierszu...
  14. @Gosława Dzięki, choć nie wiem czy miał mieć taki wydźwięk, ale trochę rozumiem dlaczego tak jest odbierany, pisany dość lekko. Pozdrawiam :)
  15. @Paweł Artomiuk Leniwy się trochę zrobiłem, dzięki :)
  16. Jak to mówią: nie śpi licho,oczy tylko ciut przymknęło.Jego słowo nam ostatniejeszcze w gardłach nie stanęło.Jeszcze trzcina nie złamana,fala ją do ziemi zgięła.Minie fala- znów wystrzeliw niebo jak strażnicza wieża.W krtani świata drut kolczastynadal w kłębek tkwi zwinięty.Licho z niego robi szalik,światu szyję chce opętlić.Na kosmiczną zawieruchęw nocy wyszedł nasz glob stary,żeby mu nie było zimnow starym piecu diabeł pali.Bo, jak mówią, nie śpi licho,lecz udaje wciąż, że chrapie.Lichu stale burczy w brzuchu,ślina mu po pysku kapiei rozlewa się jak lawa-- rośnie wulkan, cicho... cicho...aż urośnie grzybem w niebo,bo, jak mówią, nie śpi licho.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...