Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jan Paweł D. (Krakelura)

Użytkownicy
  • Postów

    1 624
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Treść opublikowana przez Jan Paweł D. (Krakelura)

  1. Jest w mojej głowie rzeźba – stojący w mroku klaun, odlany ze szlachetnych, kosztownych metali, wypolerowanych tak, by doskonałe świat zobaczył w nim odbicie. Bez oblicza stałby przed bankiem albo centrum handlowym, makijaż ktoś mógłby w nim poprawiać, sprawdzać czy garnitur dobrze skrojony, dzióbek zrobić, żeby wypaść atrakcyjnie na selfie – miałbyś wolny wybór asortymentu twarzy, aż się znoszą do kości, nie będzie czego łatać. A jakbyś wyglądał ratując cenne życie, w pełnej blasku nocy topiąc się, zlizywany językami ognia, coraz mniejszy -
  2. @fregamo Normalne, ale mi nawet nie chodzi o za czy przeciw, bo wiersz może się podobać albo nie, wola czytelnika. Mi po prostu chodzi o przekaz i zrozumienie. A nie, że ktoś pisze, że wiersz do bani, bo go zwyczajnie nie zrozumiał, i z interpretacją trafił lata świetlne od tarczy. Nie ma co, miłego wieczoru.
  3. @fregamo A mi nawet przez myśl nie przeszło, że coś do mnie masz. Po prostu ciągle spotykamy się z nieporozumieniami. Na innym portalu ktoś mi skomentował że wiersz mało odkrywczy bo tłumaczę w nim rzeczy o których wszyscy wiedzą czyli to, że woda w próżni kosmicznej przybiera kształt kuli. A wiersz jest troszkę o czym innym.
  4. @fregamo Ok, tak piszę bo na innym portalu dostałem komentarz, po którym mi ręce opadły ;)
  5. @fregamo tak, aczkolwiek nie to jest istotą przesłania utworu. Dzięki mimo wszystko.
  6. @valeria Podpowiem zatem: astronauci na orbicie nie nalewają sobie wody z kranu. Tam wodę się bardzo oszczędza, żeby uzyskać wodę destyluje się ją z moczu, ale nie można tego robić w nieskończoność, to nie jest perpetum mobile.
  7. Astronauta na orbicie ma problem z pęcherzem, można powiedzieć, kosmiczny. Kto zrozumie, że jak worek ze złotem jest pęcherz astronauty, kiedy widzi wysuszoną skórę Ziemi, na której umilkł spór o kształt wody i rozgorzał o istotę. Nie ma głowy nikt w górę popatrzeć, wśród paniki się zapodział ostatni sygnał z wołaniem o pomoc. Przybiera cichy szmer aparatury, i gdyby w próżni mógł bawić się wodą, zobaczyłby jak przybiera kształt kuli.
  8. @Magdalena To i tak czas rozsądzi, dlatego uważam, że nie warto. Dobrego dnia.
  9. @Magdalena Ok, może to Ty masz rację, nie jest to coś o co warto kopie kruszyć.
  10. @Magdalena Myślę że tak, myślę że to opus magnum na które czekamy jest rozłożone na kilka utworów, a w nie wliczają się również te wszystkie pomyłki i utwory mniej udane, ścinki w koszu itd. Widziałem ostatnio album Van Gogha, ile on musiał namalować w sumie dość średnich obrazów, żeby namalować tych kilka arcydzieł. Nie wiemy ile Vermeer wyrzucił, spalił, żeby zostawić te ok. 30 arcydzieł. Nie ma jednego jedynego dzieła. Moim zdaniem.
  11. @Magdalena Podoba mi się odpowiedź. Chociaż nie wierzę w J... prawdziwy wiersz, ich jest zawsze kilka, tak moim zdaniem.
  12. @Magdalena Chociaż... w ten sposób można potraktować całą twórczość poetycką, w zasadzie wszystko zostało już chyba powiedziane kiedyś... i po co w takim razie pisać, uczucia wyrażać? Jesteś na portalu, odpowiedz sobie sama.
  13. @Magdalena Nie strzępi słowa i to jeszcze werbalnie, no to naprawdę nie strzępi ;) Dzięki że byłaś.
  14. Tak bardzo chciałbym ażebyś istniał, lecz Twoje imię nie ma znaczenia - - niech ono będzie jak tajemnica, nierozkrojona ostrzem skalpela. Jakkolwiek wierzę w rozum człowieka który rozświetla architekturę nocnego nieba kości i mięsa, który złożonej aparatury dociec najmniejszych trybów chce funkcji, który powiększa stos martwych pytań, o Twe istnienie chcę by się skruszył, o Twoje imię proste zazgrzytał.
  15. @kb. Dzięki, w sumie pisany z myślą o teraźniejszości i przyszłości.
  16. Bardzo brudna i niewdzięczna bywa robota obrońców ojczyzny, nieraz po czubek głowy muszą się zanurzyć, żeby oprawić wroga jak świnię - w lesie gdzie palmy, w lesie gdzie brzozy. Jak list otwarty ciało dostarczą na drogę, żeby czytał w nim okupant, a zwłaszcza młody i świeży, któremu jeszcze nie wyschła w głowie wzniosła słoma, nie zjadło jej stado gryzoni. Słowo charakter ma wyrazisty i przekaz jednoznaczny, wymusza koncentrację, żywo, w przewidziany sposób reaguje adresat, gdy muchy mielą beton mózgu na kruszywo i czuje pismo nosem, pełne żywej pasji, którą dłuto ociosa z niepotrzebnej nocy, żeby na światło wystawić pomnik nadawcy. Wyjęty z lasu gdzie palmy, z lasu gdzie brzozy, po którym przechadzasz się dzisiaj wzdłuż strumyka, wolno pod górę, stateczek pośród kamieni zatrzymał swój bieg. - Pułkownik Kurtz się pochyla na brzegu, składa kartkę, posyła w dół rzeki.
  17. @beta_b Ja uważam, że wiersz jest serio, jest fajny, a tytuł jakbyś się tłumaczyła, że rymujesz... Tak ja to odbieram, ale może się czepiam. Wiersz jest ok.
  18. @Nata_Kruk No właśnie, tym bardziej, że przecież autorka chce powiedzieć o czymś serio, i moim zdaniem mówi, w formie rymowanej, w czym problem? :)
  19. Tu bym stworzył neologizm, zamiast odwrotnie, napisał odwrotnia, brzmiałoby jak termin matematyczny. Oprócz tego podoba mi się, poza tytułem, bo trochę brzmi jakbyś chciała uprzedzić że będziesz rymować ;) Po co? Ale jak chcesz.
  20. @Deonix_ To indywidualna sprawa, ale z tym diamentem skojarzyłem który przecina szklaną taflę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...