Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jan Paweł D. (Krakelura)

Użytkownicy
  • Postów

    1 624
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Treść opublikowana przez Jan Paweł D. (Krakelura)

  1. @valeria Ach, jakże dziękuję. Dobrze, że jesteś i wspierasz mnie na tej trudnej drodze w dorosłość.
  2. Na dobrą sprawę wszyscy jesteśmy zbędni, ale czasem z niedowierzaniem odkrywam, że są ludzie, których uwaga się kręci wokół szkła, które opróżnia celebryta. Z jakiego lasu jego pokład wycięty na miarę, i kogo na niego zaprasza, żeby odbyć na nim stosunek niebosiężny, niedosiężny dla przejętego zjadacza pikseli, od których ubytki ma w szkliwie, które dociekliwym spojrzeniem obnaża sąsiad, patrząc na grubymi nićmi szyte dowody urlopu na wyspach Bahama.
  3. @valeria Nic nie umiem z tym zrobić ;) Dzięki. @Lahaj Dzięki.
  4. Nie okrywaj swoich tatuaży dzieckolasu, w ani jedno ich zatrute słowo,nie przymierzaj litery, której byś przełknąćnie mógł bez popijania jedynie wodą.Wyrosłeś wśród słów na wyciągnięcie ręki,w świętej geometrii ze słomy i drewna -zerwij ten obcy język, który przemieniłchleb i wino w broń masowego rażenia.Zwróć je czym prędzej, z ciszy drzew kauczukowychcięciwą odeślij im prosto do krtani.Nie twoje jest to słowo, któremu dzwonypotrzebne, i których się sercem udławisz.
  5. @Lahaj Dzięki Lahaj, i dzięki wszystkim za polubienia. Pozdrawiam.
  6. @Pia W pokoju jak rzeźnia - to wynika z charakteru malarstwa Bacona. Dzięki.
  7. Biorę telewizor na plecy i niosę na wzgórze, a z lotu ptaka widok jest taki - - jestem jak wisienka na zielonym torcie, coraz mniejszym, a stół coraz większy i czarny. Ja na czarnej siedzę skrzynce, wokół spalone zapałki, z których poskładany był samolot. Tylko drzwi do kokpitu topnieją stalowe, za którymi spał pilot z wybujałą głową. Sięgam do kieszeni, wyjmuję papierosa - - nie umrę na raka. Jeszcze tylko poproszę o zimne piwo, rześkie jak poranna rosa, ostatecznie może spaść nawet z nieba - ogień? - ogień przyjdzie do mnie.
  8. @Dag @Dag Dzięki bardzo. Ok, wystawa i tak jutro się zamyka, ale będę pamiętał. :)
  9. W sumie fajna fraszka, ale troszkę się pogubiłem, co kto od kogo i z kim.
  10. @Nata_Kruk Dzięki, może kiedyś do niego głową wrócę i pomyślę nad ujednoliceniem budowy strofek. Pozdrawiam :)
  11. Jeśli nie widziałeś trupa przejdź się latem do kostnicy, chłód panuje tam gdy upał kąsa niczym muchy żywych. Martwi leżą i już nic im, chłód czy upał, nie przeszkadza, tylko panuje w kostnicy duch zrozumienia dla świata. I być może atmosfera wcale nie jest tam grobowa - kto zmarłych w drogę ubiera mógłby powagi dochować? Gdy krząta się wokół ciebie, tutaj naciągnąć, tu przyszyć, czy mógłby o suchym chlebie pracować żeby nie przytyć? Nie łyknąć wprzód dla inwencji zanim ci zrobi makijaż, żebyś wyglądał jak świeży, z trumny jak żywy mógł wypaść prosto na blask od świec licznych w ciszy kaplicy poważnej, niemal oddychał w dowcipnej żywej grze cieni i świateł. Echo od gwoździ przypomni, że ty nie parskniesz już śmiechem, ktoś za konduktem żałobnym spojrzy w telefon i ziewnie.
  12. @rumcajsowanie Trochę tak, ale grzeczność nakazywała odpowiadać. Dzięki!!!
  13. @Dag Dziękuję bardzo i serdecznie :) jest jeszcze taka wersja:
  14. Ty dotknęłaś mojego ramienia i posypałem się jak domek z kart. A tak nie płakałem, nie pamiętam, będzie już więcej niż dwadzieścia lat. Może lepiej czas liczyć w złudzeniach jak w butach znoszonych i dziurawych, (a wiesz dobrze, że często nie zmieniam) aż stanę w prawdzie, bosy i nagi, o krok. A co krok to prorok, ekspert od twojego życia i pokory żąda - prawda, że próżną mam kieszeń frazesów, za to śmiech i płacz gorzki, jakby ktoś ścianę pomiędzy nimi zburzył z papieru. Dał mi jak parę butów, bym pomiędzy wiedzącymi lepiej kroczył po I did it my way. https://www.youtube.com/watch?v=gUUOKqKsfeM
  15. @Landryn Bo: komary i kleszcze roznoszą groźne choroby. Komarów i much nie da się odpędzić, zwłaszcza w masie, a tak lubią występować. Szerszeń czy osa jak wpadnie mi do domu, to da się go przepędzić, otwieram okno, macham ścierką i wiuuu - wylatuje i nie wraca. Z muchami mamy często problem w domu, z tymi maleńkimi, zalęgły się w lato i całe ich chmary fruwały po domu, więc wytruliśmy je wszystkie. Jakbym miał np. za oknem całe gniazdo szerszeni czy od, to pewnie też zastanawiałbym się czy by ich po prostu nie otruć... Ale póki go nie mam to przeganiam je z mieszkania, szerszenie i osy z natury rzeczy nie rwą się do żądlenia, trzeba im wejść w drogę, nadepnąć je, czy coś w ten deseń, robią to w obronie. Dlatego ich nie zabijam a komary i kleszcze tak. Odruch obronny. Osa mnie parę razy ucięła i nic mi nie było, spuchłem tylko, ale szerszeni boję się jak ognia, mimo to nie zabijam ich, to takie tygrysy wśród owadów, dopóki nie wchodzimy sobie w drogę to ok. Nigdy nie zabiłeś komara ani kleszcza? Czy potrzebujesz dla tego specjalnego uzasadnienia? Po co się tym katować, kiedy pisząc ze mną w tej chwili zużywasz prąd i zabijasz cały ekosystem. Nie ma szans na zbawienie i ratunek. Owszem, ja też staram się zachowywać ekologicznie, nie twierdzę, że nie należy tego robić, ale to chyba tylko uspokajanie swojego sumienia, wydaje mi się że wszystko zaszło za daleko, żeby to przyniosło jakiś zbawienny efekt. Nie chce mi się już dręczyć tym dlaczego zabijam komary.
  16. @Kot @Kot Bo? Mam inny stosunek do bezdźwięcznych rymów? Powiedziałem, że nie musisz ich rozumieć, dla mnie one nie stanowią problemu, ale jak sobie chcesz. Mi ostatecznie nic do Twoich 19-wiecznych rymów i archaicznej formy, skoro chcesz to sobie tak pisz. Powodzenia z komarami, uważaj na dirofilarię, podobno powoduje ogromne guzy, u mężczyzn np. w mosznie, wiele psów od tego umiera.
  17. Myślę, że kompletnie przestaliśmy rozumieć naturę i jej prawa, dlatego jak paralitycy popadamy w abstrakcję i w absurdy, szukamy zbawienia w tym, że oszczędzamy komary. Ja je po prostu odruchowo zabijam, "czysty zen".
  18. @Kot Nie musisz tego rozumieć, cieszy mnie to, że dla mnie to nie jest problem. Ofiara krwi... taaa, ileż dobrego zrobimy pozwalając się jeść komarom, a jednocześnie zabijając cały ekosystem... Jesteśmy zbawieni. Może ofiara życia byłaby jeszcze lepsza, pozwól się gryźć kleszczom, niech np. zarażą Cię zapaleniem opon mózgowych, nie tylko złożysz ofiarę życia ale jeszcze cierpienia w agonii. Śmiało. Pozdrawiam.
  19. @Landryn Kleszcza też byś nie zabił? On może Cię zabić. My zabijamy codziennie, przy lada okazji, a ktoś certoli się z komarem, czasem myślę, że ktoś kto ma prawdziwe problemy musi patrzeć na nasz świat jak na abstrakcję. Żyjemy w cywilizacji i zabijamy nawet jak nam się wydaje, że nie. Zabijamy codziennie. W wierszu nie chodzi mi o to, żeby nie segregować odpadków, sam to robię, ale czemu mam poczucie, że to całe brzemię zbawienia świata spadło na moje/nasze barki, kiedy ci, którzy rzeczywiście mogliby coś zmienić mają to serdecznie w de. Nie przyznaję sobie "boskiego prawa", po prostu jak mnie komary gryzą to je zabijam. Mój pies łapie muchy i zabija kiedy mu się uda, czemu on nie ma wyrzutów sumienia a ja mam? Kiedyś ludzie żyli w harmonii ze światem, polowali i zabijali i nie było problemu. Teraz zamieniliśmy to w przemysł, zaburzyliśmy harmonię, niszczymy wszystko ale certolimy się z komarami, jakby to miało nas oczyścić. Dla mnie to trochę śmieszne.
  20. Nie ma tkaniny, w którą nie można wetknąć szpilki, zaś najdziurawsze są sieci, przez które leje się woda kiedy brakuje ropy. Biegnie prąd w ścianach i zabijam kiedy włączam światło – zabawne są moje wysiłki by po suchym choć na palcach stąpać. A po wodzie? W wodzie to się ryby - Póki co pochodziłbym od małpy i po trawie, komary zabijał, kleszcze zanim wybiorą mnie z karty dań, z której nie mogę się wypisać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...