Nie przegap jądra ciemności kiedy widzisz
siebie w mundurze, on niczego nie znosi,
pod spodem jest ciało żywe, w nim śpi instynkt,
kosmaty dreszcz, bądź ostrożny kiedy chodzisz
wokół niego. Łatwiej ci dostrzec go w innym,
a on jest jak lustro, po jednej helisie
wspięliście się z drzewa na ziemię. Ćmi zimny
metal i mrowi palec, gdy w ciągle żywej
zanurzasz go ranie. Zakrzepłą posokę
ktoś sprawnym dłutem przetłumaczy na język
żyłkowanego kamienia, w jasnej formie
opowiesz, że tylko ten drugi nie przeżył.