Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lahaj

Użytkownicy
  • Postów

    1 664
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez Lahaj

  1. w pewnym mieście żyła pośród innych kobiet kobieta wyjątkowa która robiła wszystko raz jeden raz się urodziła jeden raz żyła raz kochała i raz była matką w końcu jeden raz umarła jak dotychczas raz przyszła po śmierci ale mnie nie było akurat w domu
  2. po horyzont zdarzeń widnieje pole grawitacyjne ziemi naszej powszedniej zaoranej w równe pręgi poddanej agropresji splątanej wziętej w niewolę — która dwoi się i troi by unieść plon — co się opłaca w uścisku kombajnów agregatów i belarek w postępie pługów wirnikowych glebogryzarek separacyjnych wałów strunowych zmieniło się oblicze ziemi tej ziemi śni się sen o śmierci z przejedzenia przy uginającym się od żywności stole pośrodku wymiocin leży rewolucjonista agrarny
  3. Rdzeń chrześcijaństwa to przykazanie „kochaj bliźniego swego jak siebie samego” myślę, ze to zmieniło wszystko.
  4. @beta_b Ok:) w gruncie rzeczy piszemy o tym samym. Nie lubię odsyłać do swoich wierszy w komentarzach ale chyba lepiej tych mechanizmów nie zdarzyło mi się ująć. Tak mi się przypomniało. Pozdro.
  5. Ja wiem :-) jak już mam coś powiedzieć to powiem, ze podoba mi się przewrotność lub pozdro
  6. Raczej większa :-) nie popadajmy w skrajności
  7. @error_erros @tetu ukłony
  8. od bojaźni bez jaźni pełznie do jaźni bez bojaźni człowiek od bakterii do bacha dumnie leżysz w trumnie
  9. Rzeczywiście jest to o powrocie z bardzo dalekiej podróży. Dziękuje i nawzajem :-) Pozdrawiam.
  10. są słowa których nie da się cofnąć są myśli od których nie sposób uciec i czyny nie z baśni których nie można odczynić czarami są dni czarniejsze od nocy i noce na dnie beznadziei jest też czas który płynąc trupa pokryje strupem wskrzeszenia dopełni gdy skrzep odpadnie
  11. VII. córeczko spojrzeniem wbijam się w głąb zniszczeń oplatam swoim neuro układem jak siecią nakładam wspomnienia łyżką dotykiem słowem gestem mimiką desperacją cienka jest linia nadzieją odradzamy się w jednym ataktycznym powolnym rytmie w końcu uśmiechasz się mną a ja tobą
  12. @Gosława Dziękuję pięknie. Serio? :)
  13. @error_erros ja czytam ten wiersz jako poetyckie ujęcie osamotnienia. Nikt nie powinien być osamotniony. To raczej zadania dla osób z otoczenia aby osobę z tego stanu wyciągnąć i w tym można upatrywać oddanie prawdziwe i milosc.
  14. VI. i spadł deszcz przyszła powódź zerwały się wichry i uderzyły w ten dom i zawalił się a jego upadek był wielki kim byłem mając o sobie tak wysokie mniemanie niosłem zgubę niosłem kłopoty przyszła wiosna w oknie szpitalnym wszystko jedno na kardiomonitorze faluje moja miłość moja wiara mój sens życia i śni się na wenflonach sondach cewnikach wisi martwy kokon przyduszony zaniedbany niespełniony wybałuszone przekrwione oczy na głowę naciągnięty smoczek
  15. V. tato już wrócił już jest i szepcze w gorączce wszystko będzie dobrze wszystko się ułoży i krzyk mózgowy krzyk jak z okładki king crimson szum aparatury medycznej odpowiedzią na słowa modlitwy czas zawsze uciekał a teraz dłuży się dłuży i tylko miłość po czasie
  16. IV. tato nie wraca wieczory ranki a bies knuje czas płynie do głowy w płynie krwi niesie czad truje
  17. III. i doleciałem niech to będzie moja spowiedź przed dom wyniosłem cały bagaż doświadczeń do tańca-czemadańca zbudził mnie mróz zaprosił topniejący bałwan świat w jednej chwili spłonął w moich oczach a ja nie mogę przestać tańczyć wyrzucam skrajności w konwulsjach i torsjach karmacoma czadu aromat byle cofnąć czas cofnąć czas do ustawień fabrycznych byle
  18. @Gosława wgrywanie nowego oprogramowania u ludzi niestety zazwyczaj jest bolesne. Pozdro
  19. II. a jednak leciałem przeleciałem przez tuziny ciał podnosząc na chwilę powieki z sympatii do diabła nie znajdując satysfakcji na żadnej z planet wiem jak komicznie to brzmi pewien że prowadzę tę grę miałem wielkie ambicje będąc w istocie marnej jakości chińską podróbką człowieka mogłem przestać przestać mogłem nie mogłem nie przestałem leciałem
  20. Milosc do coca-coli już w ogóle... Pozdro
  21. I. pływałem w oceanie wrażeń z pasją odkrywania skrajności dławiłem (się) kłamstwem perwersyjnie sadystycznie powszednie rosło we mnie bez przeszkód zło nienazwane permisywnie oswojone słodko-gorzkie i wyrosło wydało makiaweliczne owoce od ich smaku zakręciło mi światem zgniotło duszę jak puszkę po coca-coli wypitej wcześniej w wyrobionym odruchu zupełnie bez znaczenia a jednak
  22. piękne i ważne pytanie potwór płacze najbardziej szczerze a poeci często kłamią
  23. Lahaj

    WOLNE MEDIA

    @Nel X masz rację jednakże znając zadania działów prawnych i księgowych medialnych korporacji nie sądzę, ze ten pomysł coś może zmienić. Ale sygnał jest. Do mnie szczerze mówiąc najciekawsze informacje płyną z paru podcastów w których w ogóle nie ma reklam a autorzy żyją z donacji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...