Wystarczy trochę wszystkiego
mnie nie miewam
stanów
niższych w dole nużanych
noży tnących
plastelinę
paloną na piecu
swąd na powietrzu osiadł
mama przyszła
nie umie wytrzeć powietrza
się nie wyciera
Kuba zły
mój sąsiad
lubił mnie przed klasą 0
W niej wmyślił
samca alfa
bet w siebie
Ja to mówię mową mównych
przeczytałam o Gordonie
płakałam po nim i po Algernonie
Agamemnon i Achaje
śpią słodko
ja nie wstaję
Śpijcie chłopcy
co was złączy?
Fikcia i ja
Fiksa c ja
A za mąż drogi Boże daj mi
tego co
coś może
mi się stać niezwykłego
pokochałam właśnie jego
Julio przebogaciłaś prze
rąbałaś kości żeby szpik
kostny pył pozbierać szybko
do kosza odnoszę wszystko co zebrałaś dzisiaj siebie i mnie w tym
miejscu nad nami gwiezdny pył
przetłumaczony i policzony
na nasze kości
nie drżyj o jutro Julio
wyprzedzam Cię bajką o jutrzejszym
dniu
nocą już wiem o nim niestworzone rzeczy
chodzą
swoimi
nogami
Piszę Cię po polsku
bo zakwitły jabłonie
a nie wiśnie
czerwone czy różowe
jakie wolisz usta Dżołlin?
Tik tok tik tak tam
jesteś tam?
Nie ochronię magnolii i bzów
Ale zostaw kwitnące jabłonie
Dżołlin piszę o Tobie ja Doly
Zostaw proszę jabłonie