Została u Ciebie
jak sukienka nie przyzwoicie czarna
i droga
i ta żółta słoneczna pasowała do szkła
i jeszcze zielona kamizelka po flisaku
teraz bym w niej utoneła to nie żart
Żal mi Twojej okrągłej pucatej tęsknoty
Ale ta blaszka to już nie moja broszka
Mówię, żeby przekonać się, że to nie żart