Otworzyłem dużą i szarą księgę przepowiedni. Czytając na przekór, z dołu do góry, znalazłem swoje imię i nazwisko. Przeraziłem się, historia mnie chce ? Sprawdzam sąsiednie strony…
Mąż : Pracowałem badając grawitację, przestrzeń, czas.
Żona : Bądź mniej poważny,
pomyśl o kwiatach, drzewach, strumyku…
Mąż przymrużył oko.
Grymas trwał sekundę ?
Bilet kosztował grosze.
Najpierw światła pogasły
i puszczono sztuczną mgiełkę.
Grano wiele scen :
w lesie, w mieście, nad morzem…
Rekwizyty to : pętla, nóż, łódź…
Ostatnim motywem były wyjące wilki.
Na końcu zapaliły się lampy
i aktorzy tańczyli przez moment walca.
Sejsmograf wariuje,
trwają wstępne wstrząsy.
Pod ziemią bulgoczą :
magma, „ciepła” woda.
W glebie korzenie
zapuścił piękny kwiat.
Jego drugie imię :
„ Liryczna poezja”.