Słowa krążą,
pojęcia mieszają się.
Braknie filozofom
czasem punktu podparcia.
Świat szaleje.
Nasz duch ulatuje.
Czasy są srebrne.
Nie będę jednak jej chwalił :
nasza karuzela ma coś z jarmarku…
Los dał mi niewidzialny „pierścień”.
We mnie liryczna krew płynie.
Gdy obracam „obrączkę” zdecydowanie,
przeganiam niejeden cień.
Poetyckie natchnienie
sprawiło wiele widzeń.
I ogarnęło mnie wieczne pragnienie…
Doskonali wszystkich każdy dzień.