A jednak jest sporo pomników ludzi zwyczajnych, którym tylko jedna rzecz w życiu sią udała, ale też są i tacy, którym nic się nie udało, ale potem syn, brat, żona u władzy chcieli go uhonorować i ma pomniki. W systemach totalitarnych to częste, ot żeby nie było, taka Korea Pn. Pozdrawiam.