Fajny tekst, kojarzy mi się z Nowym Jorkiem, Florydą, przez te baseny i delfiny i Ameryką po całości, no bo Elvis i kojoty. Co do tej przedpłaty i sfabrykowanego snu u nas też miliony na kredycie, a jak frankowym to dramat jeszcze większy. Co do aniołów to już Ikar sie przekonał, że jak się chce latać zbyt wysoko, upadek może być bolesny.
Pozdrawiam