Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marek.zak1

Mecenasi
  • Postów

    10 123
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26

Treść opublikowana przez Marek.zak1

  1. Coś się znajdzie, tylko pytanie ile za, a ile przeciw. Każdy pewnie ma inne spojrzenie. Pozdrawiam. @Leszczym dzięki.
  2. To już chyba trzeci sonet w tym klimacie, czyli kontroli emocji, odwlekania spełnienia, może droczenia. Sonet, jak u Ciebie, świetnie napisany. Pozdrawiam.
  3. @agfka Wiele masz racji a Jean de la Bruyere napisał kiedyś, że czas wzmacnia przyjaźń, ale nie jest przyjacielem miłości. Pozdrawiam. iz
  4. -Mistrzu, powiedz, czy stara miłość nie rdzewieje? -Życiem rozczarowany taką ma nadzieję, ale to się nie sprawdza, bo co raz utonie, nawet, jak wyjmiesz z wody, ogniem nie zapłonie.
  5. Posiadasz siebie, czyli jesteś jednocześnie posiadaczem i posiadanym. Nie wiem, czy tak można, ale w poezji zapewne tak:). Pozdrawiam.
  6. Inteligencja jest przereklamowana, więc różnicy nie będzie, jak sądzę.
  7. @Wędrowiec.1984 Dobrze przygotowane powstania się udawały, Wielkopolskie, Śląskie, niestety były w mniejszości. Pozdrawiam
  8. @Rafael Marius Najlepiej na cudzych, ale na własnych też warto. Pozdrawiam
  9. Zostanie odstawionym jest przykre i gorzkie. Nie ma na to lekarstwa. Przejdzie zapewne, ale nie wiadomo kiedy. Pozdrawiam.
  10. Bardzo na smutno. Pracować trzeba, a przez lata u mnie w weekendy przerw nie było, może dlatego było z czasem jednak było lepiej. Co do przyjaciół, definicja przyjaciela jest szeroka, ale powiedzmy bliscy znajomi, fajnie, że są, ale czy do szczęścia potrzebni, to przekonany nie jestem. Przestrzeń, na pewno jest ważna, ale w tym gorzkim, refleksyjnym wierszu, zabrakło mi najważniejszego, czyli miłości, bez której nic nie cieszy, a dom jest tylko budynkiem. Pozdrawiam.
  11. Wiersz fajny, a u mnie takich spotkań nigdy nie było. Z jednym kolegą jestem w stałym kontakcie, z kilkoma innymi z klasy jestem na fejsie i to wszystko. Klasa sąsiednia takie spotkania organizuje. Pozdrawiam.
  12. -Mistrzu, mówią, że mądry Polak jest po szkodzie. -Ten, kto wyciąga wnioski, jest szacunku godzien, bo dobrze, gdy porażki za naukę służą, a takich, którzy nie chcą się uczyć, jest dużo.
  13. Dobry wiersz, a mnie się jednak wydaje, że za komuny powoli tonęliśmy, a głównym produktem eksportu był zasiarczony węgiel i siarka, a jeszcze 20 lat to mogłoby być jak u Kima. Teraz to zwyczajne spory polityczne, podgrzewane przez polityków. Pozdrawiam
  14. Pamiętam w jednym z poprzednich wierszy podobny motyw cierpliwości, przeciągania, czy droczenia, które utrzymuje namiętność długo, aż do niemal szaleństwa. Sonet fajnie to opisuje i jak u Ciebie, wysokich lotów. Pozdrawiam P.S. Jeszcze dodam takie powiedzenie, że w życiu seks jest najważniejszy, a w seksie to najważniejsza jest władza, a tutaj chyba o tej władzy.
  15. Poznaję okolicę. najbardziej podoba mi się ten sufit, który spadł. Pozdrówki
  16. Ciekawy wiersz, z bardzo dobrym tytułem. Czasami po okresie buntu, protestu, oddalenia przychodzi moment powrotu do korzeni. U facetów jest może inaczej, bo syn jednak trochę rywalizuje z własnym ojcem i ten powrót mógłby traktować jak porażkę, ale to tylko myśl na spontanie. Pozdrawiam serdecznie z niedaleka.
  17. -Mistrzu, czemu apetyt rośnie w miarę jedzenia? -Rosnący brzuch zmusza cię do jego napełnienia, Z początku się opierasz, niestety słabniesz z czasem, bo ma nad tobą władzę i robi cię grubasem.
  18. Około roku 730 Arabowie zajęli niemal połowę dzisiejszej Francji i taki remis de facto sankcjonowałby ich podboje, zarazem byłby oznaką słabości europejskich chrześcijan, oraz podważyłby status Karola, jako przywódcy chrześcijańskiej Europy. Pozdrawiam
  19. -Czy piszą, jak cię widzą, co mistrzu rzec możesz? - A mnie się wydaje, że piszą jednak gorzej.
  20. @Wędrowiec.1984 A czy nie uważasz, że pisaniem pod nickiem trochę temu zaprzeczasz? Piszesz świetne wiersze i to one mogłyby zostawić ślady twojej obecności. Pozdrawiam
  21. @piąteprzezdziesiąte Ja też czytałem opis przytoczonej tu historii, a szczegółów na temat ich życia nie było, oprócz tego, że prowadzili zgodne i wygodne życie, oboje dobrze zarabiali i sporo podróżowali. Nie było mowy o żadnym zawodzie z żadnej ze stron, stąd odmowa zameldowania była dla niego takim zaskoczeniem, a nawet szokiem. Przed wrzuceniem też dyskutowałem z moją i córką i wg nich, przyczyną był strach przed tym, że jak oni się ewentualnie rozstaną, co zawsze jest możliwe, on nie będzie chciał opuścić jej domu, a brak zameldowanie daje jej poczucie bezpieczeństwa, że wtedy będzie mogła go wtedy wyrzucić. Życie pokazało, że on odszedł, bo życie w charakterze podejrzewanego mu nie odpowiadało. Dzięki za wpis i pozdrawiam. @Domysły Tak 7 lat to dosyć długo, a pytanie, czy lepiej prowadzić fajne życie, jakie prowadzili, czy oszczędzać na mieszkanie kosztem jednak wyrzeczeń. Skoro jest gdzie mieszkać, a małżeństwo jednak zakłada trwałość, to po co drugie mieszkanie? Sedno sprawy mz jest tutaj zaufanie, którego zabrakło, a to oznaczało i przeważnie oznacza koniec związku. Pozdrawiam.
  22. Firmy padają, powstają nowe. Symbol Ameryki PANAM, symbol Szwajcarii - Swissair, padły, symbol Finlandii - Nokia, ICI - druga największa chemiczna firma w Europie (byłem, widziałem), Daewoo - podobnie. Kilka złych decyzji, słabi managerowie i tak się dzieje. Machiavelli w Księciu stawia tezę, że dwóch słabych władców, jeden po drugim i państwo pada. Pozdrawiam.
  23. @piąteprzezdziesiąte Zacznijmy od spraw formalnych. W Polsce istnieje obowiązek meldunkowy, ale prawo nie przewiduje kary za brak meldunku. Tak więc można sprzedać mieszkanie, z niego się przedtem wymeldować (nikt nie kupi mieszkania z lokatorem) i czekać bezterminowo na następne zameldowanie. Niemniej jednak mieszkając z żoną, mąż miał prawo przypuszczać, że żona i (jedyna) właścicielka dopełni prostej formalności i własnego męża, który z nią mieszka, w nim zamelduje. Odmowa, niczym nieuzasadniona, spowodowała zapewne szok i poczucie braki elementarnego zaufania ze strony własnej żony. Zameldowanie nie ma żadnego wpływu na własność nieruchomości, ponieważ została zbudowana / kupiona przed ślubem i nie wchodzi z skład wspólnego majątku. Nikt nie twierdzi, że wina jest żony. Widać jest osobą nieufną i do męża zaufania za grosz nie miała. Trudno dzielić życie w takiej sytuacji; Pozdrawiam
  24. @Adaś Marek A mnie się wydaje, że właśnie miłość spowodowała takie rozgoryczenie i zawód. Popatrz, gdyby facet rozumował pragmatycznie, mieszkałby sobie w ładnym domku, korzystałby z ciała i domowej kuchni pani domu i olewałby zameldowanie. Pozdrawiam.
  25. Rozwiązanie czyli finał. Po odmówienia zameldowania własnego męża w domu, który Anna wybudowała przed ślubem (do oznaczało, że nie był on wspólną własnością) Krzysztof potraktował to , jak okazanie braku zaufania i poczuł się upokorzony przez żonę. Wyprowadził się następnego dnia i złożył pozew rozwodowy , który nie zawierał żadnych roszczeń finansowych, także do przedmiotów, jakie zakupił z własnych pieniędzy. Dzieci nie mieli, więc rozwód był formalnością. Pokazanie braku zaufania okazało się decydujące, a w takiej sytuacji wygodne życie nie było wystarczającym argumentem dla męża, żeby zostać. Czy to oznacza brak miłości, niekoniecznie, bo podejrzliwość i ambicje, a więc emocje, bywałą silniejsze, czasem od miłości i rozsądku razem wziętych. Dzięki za Wasz udział.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...