Wiersz świetny, ale to u Ciebie standard. Najbardziej mi żal Mieczysława Karłowicza, twórcę m. in. wspaniałego koncertu skrzypcowego, który zginął w tatrzańskiej lawinie w wieku 33 lat. Mógł stać się kompozytorem na miarę Chopina, czy Brahmsa, bo ten koncert to trochę w tym duchu. Pozdrawiam