Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Father Punguenty

Użytkownicy
  • Postów

    946
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Father Punguenty

  1. Father Punguenty

    Gra w skojarzenia. :)

    Cegła.
  2. Father Punguenty

    Gra w skojarzenia. :)

    Nu pagadi.
  3. Father Punguenty

    Gra w skojarzenia. :)

    Piesiec.
  4. Father Punguenty

    Gra w skojarzenia. :)

    Żubr.
  5. @valeria Cześć. A po ile kufel piwa jasnego z kołnierzem tam leją ?
  6. Father Punguenty

    Gra w skojarzenia. :)

    Kosmos (Carl Sagan)
  7. Niezłomny, kto żelazem i twardą skałą skuty, Olimpu ogień święty, w zapale serca skradł. Konając z bólu wiecznie, jak nędzny gad wypluty, Gdy ptak okrutny kłując, wątrobę z boku jadł. Gdy znosił te katusze, bez końca pieśni szeptał, Przeklinał podłych bogów i podstępny los. Bezsilny na Dzeusa, co żywot marny zdeptał, Nie wiedząc wprzódy, czyja zadała ręka cios. Kiedy na ziemię patrzył i plemię ulepione, I na Pandory pięknej, podstępny, srogi dar, Choć zetrzeć chciał nieszczęścia utrapione, Straszliwy zapadł wyrok i łańcuch ciało rwał. Niepomny boskich darów zaś człowiek uciskany, Nieskory do podzięki w hardości swojej tkwił. Ofiarą gardząc w duchu, złożoną przez tytany, Przepychem się otaczał, a w duszy ciągle gnił. Przez kaprys Posejdona spienione fale pędzą, A od wiek wieków wicher, Kaukazu rzeźbi grań. Obsypie kogoś złotem, obdarzy innych nędzą. Złem karmi, zło pożera ten podły, ziemski stan. Chciwością napełniony i żądzą człowiek marny, Na bieg historii ślepy, co swych dobiega końc, Obrócił świat w perzynę i nędzny poległ martwy, Zaś pusta, zimna Ziemia krążyła wokół słońc. YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)
  8. Father Punguenty

    Gra w skojarzenia. :)

    Kocioł lub wielka wsypa.
  9. Father Punguenty

    Gra w skojarzenia. :)

    parapetówa.
  10. Father Punguenty

    Gra rymów

    Smutne ranki, marne dzionki Kiedy nocą rwą korzonki.
  11. Father Punguenty

    Gra w skojarzenia. :)

    Korniszonów
  12. Father Punguenty

    Gra w skojarzenia. :)

    Bezeczka.
  13. Father Punguenty

    Gra w skojarzenia. :)

    Bambino.
  14. Father Punguenty

    Gra rymów

    Może rodzą, choć zbyt wonne. Przeto chęci, lecz jednostronne.
  15. Father Punguenty

    Gra w skojarzenia. :)

    Biblioteka.
  16. Father Punguenty

    Gra w skojarzenia. :)

    ..i w TV naparzanie.
  17. Father Punguenty

    Gra w skojarzenia. :)

    Chamowanie na śniadanie.
  18. Father Punguenty

    Gra w skojarzenia. :)

    Złoty róg.
  19. Father Punguenty

    Gra rymów

    Brak pazurków, marne włoski ? Zainwestuj w koper włoski ! Będziesz miała cerę zdrową, .....a mężowi koperkową. ps. ze śmietanką
  20. Father Punguenty

    Gra w skojarzenia. :)

    Słodowy Adam.
  21. Father Punguenty

    Gra w skojarzenia. :)

    Cukrzyca.
  22. Father Punguenty

    Gra rymów

    Gdy pogody spadki, górki Nie obrodzą ci ogórki. Zamiast plastry kłaść na cerę, Do kotleta zjesz w niedzielę. ps. ze śmietanką....
  23. ...pozostanie tylko uwolnić się i już.
  24. Father Punguenty

    Gra w skojarzenia. :)

    Szampinion.
  25. Wyruszyć dzisiaj chciałbym do Majumby. Jak w okamgnieniu, teraz już bym chciał. Przeskoczyć morza i wał upalnej dżungli, By spojrzeć i pobyć tam - bym wiele dał. Tam, gdzie plaż piasków biało-złote pasy, Przez pocałunki przesypane nagich stóp, Przewietrza śpiew pędzony przez pasaty, A słodkiej wody łowionej morzem w bród. Widzieć i patrzeć na grzywy wypiętrzone I w nozdrzach czuć zwrotnika ciężki żar, I zapach kwiatów w gąszczu zatopionych, Nadmorskich chat i spopielałych traw. A kiedy słońce zakończy bieg konieczny, Na las deszczowy spadnie gradu czerń. W ciemnościach otworzą się magicznie, Żółte kobiety leoparda oczy, skryte w cień. Nie zwiedzie mnie przewrotna maskarada I sierści cętkowanej między wzrokiem splot. Pozwolę, by mnie tropikalny oplótł zapach, A w lepką wciągnęła dżunglę kobieta - kot. Zamknięty w ogrodach bóstwo - zielnych, Między kruczą gęstwiną a kurtyną z lian, W dziką swoistość rozproszę się poranną, Jak w słodką, małą śmierć - zupełnie sam. A kiedy z jutrznią pierwszy promień spłynie, Latarnia wskaże drogę, która szkliście drga. Nie trzeba mi światła, wtedy sam powrócę, Gdzie wszystko wciąż tak samo trwa. YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...