-
Postów
862 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez tomass77
-
Nie jestem z drzewa jak myślą Nie jestem bez serca Choć narysował mnie sen Samotnego starca Chciałbym bawić się, szaleć Gonić w piętkę, być ciągnięty Za uszy Przeszkadza mi w tym szczerość I nos rozmiarów Mej duszy Chciałbym móc kłamać niewinnie Mimikę nastrajać do innych Lalka rzucona w kąt ciemny Zabawka z baśni dziecinnych
-
Kiedy opuszczam moje miasto Jak granaty ciążą nad nim chmury Ocieniają bloki Miażdżą kamienice Zakleszczają horyzont Świecąca plazma zostaje w tyle Spadają dębowe wiosła z przestworzy Drewniana barka wzdycha rzewnie Na ocean ulic wylewa się morze Tratwę rozpędza wiatr bezlitosny Z wieżowców fala runie żałośnie Łódka igraszka, odłamek nocy Maleją światła, mrą nieboskłony Chustka majaczy w kuchennym oknie Gdzieś w zgiełku ginie trojańska noc
-
@duszka Wyłączonego albo zepsutego Duszko :) Albo osadzonego w innym wymiarze, gdzie ziemskie prawa fizyki nie działają. Dzięki za komentarz, pozdrawiam serdecznie T. @Nata_Kruk Bardzo dziękuję Nata, właśnie próbuję znaleźć clue jak pisać piosenki :) Pozdrawiam serdecznie T.
-
A ja siedzę Siedzę i czekam Co mnie podniesie Zabierze daleko Obrosłem apatią Obrosłem tłuszczem Na stałe w ziemi Puściłem bluszcze A ja siedzę Siedzę i czekam Patrzę bezmyślnie Jak płynie rzeka Toczy się życie Pływają kaczki Płyną kajaki Ktoś wpadł do wody Wrzeszczą dzieciaki A ja siedzę Probuję ruszyć Zdrętwiałe ciało Potworna boleść Gdzie były nogi Widzę stalowe Do ziemi wrosłe Srebrne ostrogi Siedzę i patrzę Coraz mniej widzę Wpadają dźwięki Ptaszki do izby Siedzę i czekam Na jej odejście Mijają wieki Kiedy to będzie Kiedy się stanie Czy będę zdolny Znów iść na spacer Z moją gitarą
-
@duszka Bardzo dziękuję Duszko. Przesyłam pozdrowienia. T. @Waldemar_Talar_Talar serdeczne dzięki Waldku Pozdr T.
-
Już po mnie Jestem zdziesiątkowany podzielony na tysiące warstw Sny ach Boże te sny W pocie tępej ogolonej głowy I żal do tego, którego imię wypowiadane nadaremno Który nie zdał do wyższych klas Już po mnie Jestem załatwiony Naznaczy mnie po wieki dps Jak kiedyś na podwórku Brudzący beżem orzech Ale wciąż oddycham Wolny Patrzę w drzewa Na których liść Jak flaga dumnie Łopocze
-
@Waldemar_Talar_Talar Dzięki Waldku ! pozdr. T.
-
Jak tu kochać Gdy lista nieskończona Wlecze się ogonem Jak kochać Jej najbrzydszy skrawek ciała Gdy nie umiało się inaczej Jak kochać Krwawą plamkę na palcu Po zabiciu komara Jak soku jagody
-
Świeciłam miliardy lat Przelewał się we mnie Niewidzialny płyn Mix życia nie dawał mi spać Chodziłam to wykrzyczeć Na krawędź skał Chodziłam tam Gdzie śpią księżyce Okrzyknęli mnie gwiazdą Jestem tylko chemią Jestem odległa Przestałam być
-
Dym kręci naszym życiem Wiruje, odwraca bieg Nie chce przestać Iść słupem do gwiazd Dym jest jak życie Złe wybory Uparte słowa Duszą lub wzniecają żar Dym bezwonnie krąży Jest wokół nas Gryzie zapatrzone oczy Wywołuje płacz Dym jest listonoszem Koperty bez adresu Wilgotne dymu kresy Docierają gwiazd
-
Wiedziałem to od lat Tak skończy się ten świat Bez koralowych wysp Nie znalezionych skarbów map Ja wiedziałem Przeczuwałem to W drogę mi nie wszedł ktoś Samotności piłowałem zęby krat Tutaj teraz dziś Kończy się ten świat Przeczuwałem Wiedziałem to W znajomych oknach wzrok utkwiony Z daleka krzyczy nocny ptak Ponowny wybuch supernowej Tutaj teraz dziś
-
Nasz dom jest daleko w lesie Wisi ukryty na wierzbowym drzewie Nasz dom jest nasz i nikogo więcej Zbierają jagody ci znad mórz Krzątają się wśród, słyszą nasze bzyczenie Czekamy aż odejdą w zapomnienie Nasz ul jest naszym domem prastarym Żyjemy tak krótko .. Według ziemskiej zasady Bez niego nie mamy szans Przeszkadza im nasze bzyczenie Przeszkadza strach przed użądleniem Które wiąże nasz czas Nasze istnienie
-
Czas się poddać Poddać w wątpliwość Rzeczy, które robiłem W ikarowym locie Muskając z powietrza Utkaną suknię westalki Czas przestać wreszcie Schować głęboko Za pazuchę W dziurawą kieszeń Brudzące pióro Prostujące urzędowe Lajki Spędzające na sen Szarą chmurę Już czas .. Położyć się Na pachnącej łące Póki jej czas Rozłożyć szeroko ręce W niebo spojrzeć I ..
-
@corival dziękuję Corival, wiersz jest wspomnieniem i ładunkiem z nim związanym. pozdrawiam serdecznie T.
-
Bezpieczeństwo zatrważające Dwieście kilkadziesiąt wolt Stoi dumnie przy piecu Jest zbyt bezpiecznie .. Jak sobie poradzić Z ogromnym napięciem Może pójść spać Odciąć się na wieczność A może wcześniej Znaleźć przewody Podłączyć się nimi W systemy odwieczne Prastarą glinę.. W wiosenny obieg W sen majowy Wybuch liści.. Ja Kiedyś Matki okna Drzwi zamknięte
-
Czasem schowane głęboko Poza najskrytszą zakładkę Boi się objawić Nie chce być poskromione Przymknąć oczu nieśmiałych Czasem świeci światłem zaspanym Takie niby niemrawe Odbija niewidzialne promieniowanie Chroni przybyłych Czasem rozbłyśnie Przyćmi wszystko co poznawalne Spali na popiół Spali na kamień By zasnąć pod nowym światem
-
Jaka ona No jaka ona jest Czy ubrana w szary płaszcz Yoko Ono W szary stary płaszcz Jaka ona No jaka ona jest Czy chodzi bez ubrania Tam gdzie nie wolno Czy jest jak stary kwiat Jaka ona No jaka ona jest Czy płakać po niej Czy się przez łzy śmiać Jaka ona jest Pytałem rodziców Pytałem przyjaciół Jaka ona jest Nikt nie wie skąd przyszła Oczarowała mnie Jaka ona No jaka ona jest Czy jest jak Yoko Ono
-
Nihil novi sub sole
tomass77 odpowiedział(a) na tomass77 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@corival Bardzo dobra intuicja. Właśnie o niepokój tutaj chodzi. Tak ogólnie. Pozdrawiam serdecznie T. @kwintesencja Dziękuję Kwintesecjo. Niepokój to coś, co trudno wychwycić i wytłumaczyć. Jest splotem uczuć i przeżyć, aury, pogody.. Niemal jak fizyka kwantowa.. Pozdrawiam serdecznie T. -
Czasem ziemia spłaszcza swą powierzchnię A słońce świeci po horyzont I brakuje oddechu na nowy dzień Konie patrzą niespokojne W pustej stajni świeci żłób Wychłodzone drogi martwią Zarastają przy świetle księżyca Czasem ona spłaszcza swą powierzchnię Milknie nocny dowód życia Oddech wraca w wypróżnione płuca Siłą - niewytłumaczalną
-
Nie stać mnie już
tomass77 odpowiedział(a) na tomass77 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Marek.zak1 Nie chodzi o zniechęcenie, to negatywne słowo. Ale blisko. Dobra intuicja. Dzięki za komentarz. pozdrawiam T. -
Nie stać mnie już na pisanie dzieł połowicznych Nie stać mnie już na dzieła liryczne Nie stać mnie już Nie stać mnie już by być kowbojem Nie stać mnie by zwalczyć swe paranoje Nie stać mnie już Nie stać mnie już na nową rodzinę Nie stać na wytyczoną czerwoną linię Nie stać mnie już Stać mnie na spojrzenie w błękitne niebo Stać mnie na pójście gdzie nie potrzeba Stać mnie już Stać mnie na spacer głęboko w siebie Stać mnie jak na wyciągnięcie ręki Na udźwignięcie Stać mnie już
-
@corival To jeden z najlepszych komentarzy jakie można dostać. "Nie mogę rozgryźć, ale i tak mi się podoba". Wiersza nie pisze się, by był trudny, pisze się go, by coś uwolnić. Ale czasem wychodzi rebus i nie może być inaczej. Pozdrawiam i dziękuję T.
-
Dobrze się czyta, niesie. głęboki sens . Podoba się t.
-
Spójrz - brzozowe liście oddechem wzruszone Żyję, czuję, doznaję A chciałem tak niedawno Wstąpić w norę zimy robaczą Schować znużony łeb Słuchaj - poranny ptaków ćwir Słyszę i ogłuszony przejęty jakbym Wstał z grobu na wydmę wdrapał się silny Z ciała szarego brud zmył szlam Ogniw lepkiej gliny Nowonarodzony starca mądrością Strzepnąłem z ramion do gniazd w ziemi wód Słabość swoją podniosłem nowym światem Słońce oświetla moją twarz Światłem starożytnym
-
Był świat starożytny, piękny obfity Słowiańskie ziemie grodami przykryte Zakładziny, pieśni na cześć bożków leśnych Nietzscheański czas .. Był świat po nim, świat średniowieczny Schowany za krzyżem przedmiot scholastyki I bunt się narodził, żaków nocne spiski Tęsknota za nowym Odrodzenia cudem. Potem już był czas Pro-nowożytny Rządziły nim te same Zardzewiałe tryby Duch człowieka nigdy Nie odzyskał siły Wołały o niego Wielkie dzieła Hegla Skrzydeł okleiny .. Dziś tiktok króluje I lęk przed zagładą Papież kukłą w złotach Komunizmy trwają Sięgamy galaktyk Widzimy obrazy Widzimy bohomazy Myślimy, że myślimy ..