Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

tomass77

Użytkownicy
  • Postów

    862
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tomass77

  1. @Marek.zak1 ale nie chodzi o proces fizyczny. Zostawmy fizykę w spokoju. Chodzi o umocnienie, wzmocnienie. To nie autor uważa, to czytelnik nie zauważa. Pozdrawiam T.
  2. Każdy moment szczęścia Hartuje duszę Nie wiadomo na jak długo To chyba zależy Od kondycji baterii I delikatności Otaczających ją koterii.. Każdy jego moment Przedłuża czyjeś życie Bo życie to nie tylko Bicie serca A płomyk mały.. Schowany w duszy skrycie
  3. Księżyc zasnął już Słodka jego pomarańcza Cierpka cytryna Dla jednych jest to - Krok do walca Dla innych - zatrzymana chwila.. Księżyc twardo śpi Popycha go do przodu Niewidoczna zapadnia Powinien spaść.. a jednak tkwi Bo świat fizyczny To boska bajka
  4. @Waldemar_Talar_Talar Dziekuję Waldku. Pozdrawiam T. @Rafael Marius Oby nie musiał. Dziękuję za komentarz i czytanie. Pozdrawiam T.
  5. Odjechał ostatni pociąg Odkręcają tory Pozostaną starcy I straceńcy.. Zbierają się pod krzyżem Śpiewają głosem enigmy Baby.. W zardzewiałych chustach A gdy przychodzi czas Gdy spustoszony cały świat Ich głos Jak zapałki złamie wrogie gałęzie..
  6. @staszeko Przepiękny komentarz. Dziękuję. T.
  7. Już się nam narodził Wygasł zwiastun nieba Od stołu odeszli Bezdomni, kalecy Szukać ciepłych miejsc Z obrazkiem świętych w ręce Już płacze zwyczajnie Płacz w nocy bezgwiezdnej Wołanie o życie O przetrwania moc Znów poszły w niepamięć Twarze bliskie sercom Rwetes noworoczny Zgłuszył cieni krok
  8. Kocham cię Kochasz? Kocham Wczoraj byłeś zły I ty kochasz? Kocham Nie pozwoliłeś mi na dwór wyjść Mówiłeś przez łzy Kochasz? Kocham Zabroniłeś mi z kolegami iść Jak oni chciałem być Kochasz? Kocham Kazałeś mi się uczyć Do późnych chwil Kochasz? Kocham Nie zagrałeś w szachy Mówiłeś, że pokażesz mi Kochasz? Kocham Nie powtarzaj tak często Boję się Kochasz? Kocham Odszedłeś tak dawno... Kochasz? Kocham Odliczam twe dni Zakwitem czereśni Kochasz? Kocham Pamiętam Wciąż nic mi się nie śni Kochasz? Kocham Zapominam... Zapominam siebie Kochasz? ... Kochaj mnie
  9. Tyle wdzięków, tyle treści Kształtów, geometrii... Światła, światłocienia Niby nic... A coś się zmienia Mała rysa Układ nosa Dłoń łagodnie nie opada Niby nic... A jawna zdrada Oko widzi Sielankowo Siłę, młodość Duszę zdrową... Niby nic... A obłokowo Lecz ćma krąży W lustra cieniu Niby nic... Dorianie Grayu
  10. Jedną krwi kroplę Za pierwszych dni sople Drugą rodzicom W ramionach Południcy Trzecią płci przeciwnej Za jej sprzeciwienie Czwartą filozofii Za wieczne zwątpienie Piątą potomstwu Diabła potępienie Szóstą poezji Umysłu brewerie Siódmą śmierci Otwarcie pieczęci
  11. Sprawdziłem stateczniki i linki Nade mną bezchmurne niebo Lecz w głowie coś mi się tli Coś - niepokojącego... Ostatnie próby są za mną Mechanizm działa jak trzeba Lecz myśl mam jakąś nie bardzo Złych szeptów głośna tyrada... Więc pójdę na długi spacer Przejadę przez miasto tramwajem Kamery i mikrofony Śledzą ruch mój i zmianę... Nareszcie jestem gotowy Próbuję poręcz stalową Odpycham się od niej z sił całych I lecę, mam niebo przed sobą... Kaczusiowi
  12. Jego szklane oko ma w swojej opiece Kożuch żywych i martwych gwiazd... Odwraca skrzydła soczewek By posiąść światła odległych mewek... Śili się przyciskiem klawiatur samotnej ziemi Sokoła na czarnym tle - sprawia wrażenie... Do ogrodu zagląda ciekawie jedna gwiazda Zagląda do niego... codziennie
  13. @Nata_Kruk Dziękuję Nata. Za czytanie i ciepłe słowa. Anima Corpus dobrze poczuł ten tekst. Pozdrawiam T.
  14. @anima_corpus Wiersz miał być pewnym obrazem. Nie skupiam się na jednej formie. Jestem miło zaskoczony docenieniem przez Anima Corpus. Szczególnie cenię tą opinię. Rozumiem także komentarz pathe. Może wiersz jest mało poetycki, jednak to, co miało być w nim ukazane znalazło taką właśnie formę. Ciekawe jest dla mnie nawiązanie do sdm, rzeczywiście od lat gram i śpiewam ich piosenki. Lubię interpretacje Stachury, który jest jednym z moich mistrzów. Dziękuję, Za zrozumienie i bycie tu Ze mną T.
  15. Oto dom stoi Żółtawe światło pada Widać dach blaszany Okno ciemne W nim jesienna zjawa... Oto krzew po lewo Co kwitnie fioletem Przed nim drzewo krzywe Pień ścięty Czerwone jesiennie... Oto dama z kosą Wystaje za bramą Wrota są spróchniałe Skrzętnie Wejść jej zabraniają...
  16. @goździk Bardzo dziękuję za komentarz. Na wszystko musi przyjść czas, nawet na opowiadanie. Mam podobnie. Pozdrawiam T.
  17. Opowiem ci dzisiaj O pewnym rybaku - Słucham z zaciekawieniem ... był stary, lecz w oczach Lśniło mu słońce Odbite od fal... No i co z tym rybakiem? ... od wielu dni Nie złowił żadnej ryby Lecz kochał morze I łowienie ryb I miał przyjaciela Małego chłopca... I co dalej? ... chłopiec wierzył w starego Choć wszyscy w wiosce Położyli na nim kreskę Co to znaczy: Położyć kreskę? ... uważali, że nic nie złowi... Naprawdę? To bardzo smutne ... ależ nie tak bardzo Bo pewnego dnia Stary złowił wielką rybę O jakiej pomarzyć Mógłby każdy... To ciekawe, bardzo Opowiedz dalej! ... ten chłopiec przynosił mu jedzenie I o niego dbał I do końca wierzył w starego Choć w tej wierze Był samotny... ... a... chłopiec... ... kochał go... To piękne... Już zasypiam... Krzesło Przewrócił wiatr
  18. @Leszczym Serdeczne dzięki. Pozdrawiam T.
  19. Tak sobie wisisz bazwładnie na ostatnim stole Dźwigałeś na nitek zapadni kruche talerze i wazy Chłonąłeś rozlane trunki i popiół rozmazany Przespałeś w szafach śmiertelne czasy - przetrwałeś Bez skazy... Dziś leżysz na ławie wypłowiały i niewyprasowany Wciąż spełniasz obowiązek: oddzielenia resztek Od twardej podstawy- lakieru wrażliwego na ciepło Utyskującej na wilgoć, że nie ma ceraty Na blacie... Los starego obrusa, wiesz dobrze- nie jest łatwy Nikt nie podziwia już jego zatartych wzorów Ani nie wyciera o niego ust wypielęgnowanych Ale wciąż zdobi dumnie niewidzialny stół Dopóki nie pójdzie Na szmaty...
  20. Nachylam ucho W tężejący oddech przedświata I nic się nie dzieje Oprócz szmeru tężejącego monstrum Nie ma zgiełku ani złudzeń Dlaczego słyszę wszystko Okrutne baty Płacz dziecka Teskonotę Polaryzację wschodu słońca Nadstawiam ucho W tężejący oddech świata Zlewają się dni a rok staje się Tak upojnie złowrogi Odchodzę bosy i nagi
  21. @iwonaroma @duszka @Nata_Kruk Dziękuję za komentarze, czytanie i te "dwa grosiki" - jakże cenne. Pozdrawiam serdecznie T.
  22. Nie chcę grać, ale muszę Ramiona mam spuszczone prosto Napięć nie czuję żadnych A chciałbym By drżała moja dusza... Na spotkaniu klasowym Dawne twarze dla mnie Bez wrażeń I bez żadnych masek Bez używek Jestem sobą... A tak chciałbym Spocić się, przelęknąć Potknąć się o siebie Wdepnąć w drogę mleczną...
  23. @[email protected] nie, filozof i logik... Prywatnie wiersza składa :) Pozdrawiam T.
  24. Jest zaraniem świata I końcem.. Poprzedza ją zero U Fibonacciego Zera, które nie chce być początkiem... Jest spełnieniem marzeń I przekleństwem... Drogą do doskonałości Co kończy się w jednym W jedni gniazdo mości Liczbą naturalną Liczbą aż dodatnią Liczbą jedyną Akt oznacza życie A zero ruinę... ...dalszą część od ćwierci I całości mitu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...