Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

tomass77

Użytkownicy
  • Postów

    862
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tomass77

  1. @Wędrowiec.1984 Ja też.. Serdeczne dzięki za komentarz. Pozdrawiam T. @Rafael Marius To już naprawdę rzadkość. Jesteś szczęściarzem. Pozdrawiam serdecznie T.
  2. Dziwne to życie Dziwne Pozbawione dziadków I ich okularów Dobrych rad Kolegium starszych pań i panów Oddalone tysiącem mil Od przechylonych domów Stuletnich zim Zardzewiałe sanki na rozdrożu Dziwne to życie Niespotykane Czy się chce czy nie chce Przez zęby przeklinane Ale i tak kochane
  3. @duszka Dziękuję Duszko. Pozdrawiam T.
  4. Runęły z drzewa liście Powlekły w zimne gabinety Korytem ulic dwie sylwetki W szarudze jesiennego deszczu .. Wrzasnęły nagle drzewa liśćmi Zabójcza cisza w ich krwiobiegu Szedł silny lecz jakby się słaniając Malutką rączkę ściskał w ręku Potem szpitale pod soplem szklanym Nogi jak z lodu zlodowaciałe Aniołów bez skrzydeł wzruszanie ramion A wszystko daleko, zza grubej ściany Potem dzwonu odgłos za mały Kamienne krzyże, pod łóżkiem kapcie W śmietniku szalik ten chropowaty I brak i ból i płacz I ból i brak i skowyt I noc i ciemność Ciemności zgroza Pod drzwiami Pies znieruchomiały Jakby wypchany
  5. @Wędrowiec.1984 Na pewno nie jestem. A wręcz jednym z tuzina tuzinów .. Pozdrawiam i dzięki za komentarz T.
  6. We mnie nie umiera nic Oprócz popiołu z wypalonych źrenic Prócz zebranych pól Prócz nowych zbóż We mnie nie umiera nic Prócz puchu z kołder piór Które unoszą pył wśród pszenic Wśród złotych pszenic We mnie nie umiera nic Prócz zostawionych serc Na krawężnikach ulic przecznic Na piórach ulic We mnie nie umiera nic Prócz ulic zgiełku Popiołu źrenic
  7. @Rafael Marius No właśnie.. Ważny komentarz. Pozdrawiam T.
  8. Zerwał się wiatr Poleciało piórko w przestworza Modli się o kroplę deszczu Chciałoby im ciążyć Lecz nie może Może tylko poddać się sile Która chciałaby być siłą Dachy zrywać z ołowianych powiek A to raptem Ciepły wiatru powiew Zdolny unieść I zapalić jak zapałkę Dawne uczucie
  9. @Rafael Marius Ważny komentarz. Dzięki. Pozdrawiam T.
  10. Moja mama lubiła tańczyć Męczyła tym każdego faceta Moja mama lubiła mnie niańczyć Taka była Moja mama lubiła handlować Stać na rynku z ciuchami Czasem ją zawoziłem Starymi Ładami Moja mama lubiła piwo I uwielbiała palić Kochała życie Ale życie nie umiało jej ocalić Moja mama była moja Jedyna i niepowtarzalna I taka schorowana Moja matka wariatka Moją mamę zostawiła rodzina Ale wciąż miała syna Który złościł się i przeklinał Że przez nią nie może iść do kina Moja mama płakała Otwierała okno Skakała Anielskie skrzydła ją trzymały A nie córki dyrdymały Moja matka była przebojowa Ciągle coś zmieniała A najchętniej mieszkania W nich swe meble przestawiała Jakby ich nie chciała Moja mama była ignorowana Młodość moją zabierała Potem znów się wybielała Krakowiaki odstawiała Moja mama nie była jak Nieskończoność Choć tak żyła i myślała Jeden raz została sama Pod pierzynę się schowała Zostawiła w szafie Kolorowe ubrania Papierosy I skończoność I mnie w fotelu bujanym W kapeluszu panama
  11. @Waldemar_Talar_Talar Dziekuję Panie Waldku. Zgadzam się. Ja gram rzadko, coraz mniej osób potrafi a szkoda. Pozdrawiam serdecznie T.
  12. @Marek.zak1 Serdeczne dzięki za komentarz i czytanie. Pozdrawiam T.
  13. @Rafael Marius Szkoda. Zawsze można wrócić do dawnych zamiłowań. Pozdrawiam T.
  14. Stoją dumne piony W najpierwszym szeregu Podniesione tarcze Miecz gotowy w ręku Horyzontów strzegą Potężne dwie wieże Nie spuszczają z oczu Hetmana uderzeń Podstępne wierzchowce Do uskoku zdolne Szachują pozycje Nagłej szarży podryw Najbliżej złotej pary Zygzaki przestrzeń tnące Są tam gdzie powinny Gdzie zachodzi słońce Pośrodku dostojnie Siedzi król z królową On już niedomaga Ona jest pożogą Oto pion pierwszy Rzucił się do przodu Zmieniają się układy Śmierć po stronach obu Białe matematycznie Już miały wygraną Lecz królowej gambit Odwraca przewagę Ucieka król w popłochu Unika pułapek Nagle się przewraca I zakończa partię Szachista odchodzi Na czole zimne krople Ręka z białej kości Zbija z dachów sople
  15. @Rafael Marius Tęskni się. Chociaż niby było źle.. Pozdrawiam i dziękuję za komentarz. T.
  16. @Marek.zak1 Właśnie o ten nastrój mi chodziło. Serdeczne dzięki Pozdrawiam T.
  17. Magiczne noce Balkony kwitnące A wszystko bez strachu Przed klimatem Klimatem żyjące Taneczne noce Dywany na podłodze Klatki schodowe Otoczone ramionami Splecione dłonie Brak samochodów Elektroniczna muzyka Prawdziwe spojrzenia Prywatki w półcieniu Odprowadzanie do domu Jej klatka jak salon gier Schody Pocałunek ostatni
  18. @Waldemar_Talar_Talar Dziekuję za czytanie i komentarz. Pozdrawiam T. @Rafael Marius Święta racja. Dzięki za czytanie i komentarz. Pozdrawiam T.
  19. Naiwny głupcze Biologiczny sługusie Umierasz.. A gdzież są córusie? Ledwo obracasz głowę W kolorowych liniach monitory Wezgłowie na podłodze Uciekasz do wspomnień Gdy byłeś młody Czy to było naprawdę? Pojawiła się pierwsza Była taka słaba Miała ufne oczy.. Tak trudno jest ruszyć ręką Brakuje oddechu Sąsiad woła siostro! Straciłeś przytomność Miałeś fach w ręku Pamiętasz uczelniany murek? Ktoś bije cię po twarzy Panie 7oriot jest pan z nami? Obce twarze lekarzy.. Noce nieprzespane Przerywane dziecięcym wrzaskiem Miękkie ramiona Zdolne przed złym uchować Miłosna noc Pulchnych rączek czary.. Są, stoją obie Wyciągają ręce Kocham cię tato Mam tu pod łóżkiem dla was podarunek.
  20. Czasem tylko pragnę wrócić Do domu Jeżeli jeszcze mi pozwolą - Trawy, które wyrosły pewnie ponad Połamany płotek I drzewostany wproszone w ziemi ugór.. Z zapchanych rynien Musi tam płynąć Upajająca strużka akacjowych kwiatów, A wykopaliska podziemnych belfrów Tamują wejście niczym trojańskie mury Moją drogę z zaświatów.
  21. Skwarki na czarnej patelni Wysmaża początek świata I daleko mu do wszech Choć nadyma się jak rozdymka A ty ciągle drogą idziesz Zadzierasz głowę do góry Zmieniasz równoleżniki Odwiedzasz brzegi oceanów Dumny i wyzywający Zimne oczka wieloryba Świecące jak nadzieja Dla rozbitka na nieruchomej tratwie Motoryka twojego chodu Wykres bicia serca Dlaczego znowu patrzysz w górę Kolor nieba się nie zmienia
  22. To co było dawno za nami To co jest teraz o moment Utonęło w lustra odbiciu Tupnięcie w piaszczystą podłogę Zapomniane echo przedświata Rozbite na cząsteczki Wrażenia bajer Wtłoczone na nowo W ściśnięte ramy Psychiczne perpetuum Pędzące mobile Stary bukiet róż Na pękniętej ścianie
  23. Nie tak jak powstała piosenka Matka poezji Nie tak jak powstała udręka Matka piramid Nie jak roztańczone misteria Odkryto prawa fizyki. Nie Zeus był naszym ojcem Ani Atena strzałą Skąpani w kolejnej wojnie By imię na wieki ocalić. Nie Hades w ponurych komnatach Nie syren głos z zaświatów Wołały nas losy świata. I zanim myśl wyrażona W niedoskonałych słowach Zaklęta w mit starożytny Tam uwielbiała się chować.
  24. Skronie srebrem pobielone Obrączka na lewym palcu Życie się toczy Przez czarne ziarenka różańca Jeszcze przed snem głębsze Zaciągnięcie powietrzem Jeszcze iskra w oku Odbicie słońca nocy Skronie skórą obleczone Blady ślad na palcu Życie stoi w miejscu Na podłodze ryż rozsypany Krótkie kaszlnięcie Przed znienawidzonym spaniem Wyczekujące spojrzenie W czarną gwiazdę nocy
  25. Była mu pewnością Była świata zaszłością Była gwiazdką do której potrzebował teleskopu Hubble’a By odkryć ją Była mu kurzem i powietrzem Była zmorą i równią pochyłą Cyrklem Do zataczania świata okręgu Była różanym porankiem Chabrem spojrzenia Drzazgą zwątpienia Była mu duchem mordercą Spokojem w niepokoju Strażniczką snów Królową śniegu Śnieżką w upalny dzień Kopciuszkiem który Nie zgubił pantofelka Była myślą niewyraźną Była krwi w spokojnym tunelu Wybuchem cichym Nadzieją na świat Przez kilka lat
×
×
  • Dodaj nową pozycję...