-
Postów
862 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez tomass77
-
Serdecznie dziękuję. Pisany z serca.
-
Czasami Bardzo rzadko Zdarza mi się Że płynę Swoim dawnym życiem I jest to nowe Mojego życia Odkrycie Czasami Bardzo rzadko Odrywam Zarośnięte trawami Wiosła spróchniałe I jest to nowe Zupełnie nowe Nimi wiosłowanie Czasami Zupełnie czasami Całuję swoją dłoń Ukradkiem Z niedowierzaniem I jest to nowe Zupełnie dziewicze Całowanie
-
Kocham Cię za to.
-
Kot na słupie Słup na kocie Słońce świeci Czeka nocy Wiatr przesuwa Węgła duszy Kot się ruszył Świat poruszył
-
Niestety istnieją jeszcze wybory tragiczne, czyli w zasadzie brak wyboru. W okresie studiów byłem taksówkarzem. Pamiętam kurs gdy wiozłem mężczyznę, który opowiedział mi swoją historię. Całe życie ciężko pracował, jeździł tirem po Europie. Dorobił się domku, działki lecz w domu był gościem. Kiedy nadszedł późny wiek a jeszcze pracował wtedy, wrócił z długiej trasy. Okazało się że żona wpadła w ręce hochsztaplera, stracił nie tylko dobytek ale i żonę. Wsiadł do pociągu w kapciach i piżamie.. Trafił do szpitala psychiatrycznego. Był konsekwentny i skuteczny w swojej pracy i zarabianiem na rodzinę, robił to co mężczyzna robić powinien, utrzymywać bliskich zapewnić im dobrobyt.
-
Wzajemnie i dzięki za czytanie i ocenę. Pozdrawiam.
-
Ptaszki są oczywiście pewną przenośnią marzenia i próby przeniesienia własnego życia do innego świata, pozornie lepszego, idealnego. Przestały śpiewać, bo doświadczenie tamtego świata pokazało, że było to właśnie tylko marzenie, tak jak człowiek marzył kiedyś o znalezieniu mapy prowadzącej do skarbu, lub bardziej obecnie do np wygrania w totka.. Takie marzenia są osnute planami, magią. Pozdrawiam i dziękuję za obecność i komentarz.
-
Tak, słuszny trop, mi też się kojarzy z kręgami u Dantego. Pewnie jakoś podświadomie to poszło. Dzięki za obecność i ciepłe słowa. Pozdrawiam.
-
Znajdziesz mnie tam
tomass77 odpowiedział(a) na Czarek Płatak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Uwielbiam tego typu poezję, piękny, poetycki, serce we mnie gra po przeczytaniu. Ps. półgrzbiety razem chyba :) pozdrawiam autora i dodam, iż wiersz do kobiety mi bardziej pasuje, a tu taka niespodzianka hej! -
[temat usunięty]
tomass77 odpowiedział(a) na Teslicus utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ale abstrahując od powyższego ciekawe jest Twoje spojrzenie i wyostrzenie subiektywnego spojrzenia na mnicha. Trochę demoniczne i przewrotne, nadające pewien metasens, wiersz wciąga niewątpliwie dlatego punktuję. Pozdro -
[temat usunięty]
tomass77 odpowiedział(a) na Teslicus utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No tak, są w pewnym sensie wyłączeni z potocznie rozumianego życia, oddzieleni. Lecz idąc dalej tą logiką my również jesteśmy oddzieleni od ich życia, jest ono dla nas kompletnie obce, nieznane. Poznajemy je z książek czy programów telewizyjnych ale nie znamy go ponieważ nim nie żyjemy. -
[temat usunięty]
tomass77 odpowiedział(a) na Teslicus utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Byłem, czytałem. Muszę się trochę zastanowić nad tym. Dla mnie mnich kojarzy się z buddyzmem, opanowaniem, skupieniem, zwalczeniem ego, czego im zazdroszczę i czego w sobie szukam. Dlatego wstrzymam się z oceną. No, chyba, że autor ma na myśli średniowiecznych mnichów chrześcijańskich to co innego. Ale to już wymagałoby pewnego naprowadzenia. Mnich to dość szerokie słowo moim zdaniem. Pozdrawiam. -
Facet jest często naiwny Ma to wpisane w genotyp Dla niego świat wrogi lecz stabilny W którym poluje jak Tarzan Nie widzi, że wiek nastał inny Nie widzi, że trzeba być sprytnym Że świat jest błędnym chaosem Kilka neuronów w tej głowie Ma kosmos za idealny Za idealną ma miłość Wrzuca w nią serce w całości Potem ląduje na zawał Lub w kapciach z domu wychodzi
-
Trafna analiza, dziękuję i pozdrawiam.
-
Czekam na sen Tej nocy Poznałem wszystkie zakamarki sufitu Znalazłem pajęczyny I uwięzione w nich owady Chciałem je ostrzec A potem im pozazdrościłem Że przestaną istnieć Przedłużając życie
-
Ano jak babcia mówiła
tomass77 odpowiedział(a) na tomass77 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Absolutnie nie to miałem na myśli, Twój komentarz uświadomił mi, że wiersz trzeba by troszkę dopracować dlatego jest bardzo cenny. Pozdrawiam i do zobaczenia na łamach.. -
Ano jak babcia mówiła
tomass77 odpowiedział(a) na tomass77 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję za obecność I komentarze. Oczywiście nie chodzi tu o takie naiwne znaczenia słowa dobro- dobre uczynki itd. Lecz również o postawę wobec czegoś czemu po prostu nie da się inaczej sprostać jak spokojem, pokorą i szukaniem w sobie sposobu na gniew i złość. Stąd takie przeciwstawienie śmiertelnej poduszki itd. To jest sytuacja bez wyjścia, jedyne co można zrobic to nie dać się wyniszczyć. Pozdrawiam serdecznie. -
Zło i głupotę tylko dobrem I spokojem zwyciężysz Choć gniew ogromne burzany Zawsze we mnie pienił A ból rozpalony Z niczym się nie mienił.. Próbowalem wszystkiego Tylko nie tej recepty Najtrudniejszej na świecie Do śmiertelnej poduszki Głowę przykładałem By na krawędzi Za życiem potwornie zatęsknić.. I przegrywałem Aby się z martwym na nowo Miejscami zamienić
-
śpiewały mi ptaszki zza zachodniej bryzy o świecie dalekim pełnym bogactw roju śpiewały mi jeszcze o pannie jedwabnej niczym mak na polu.. lecz już nie śpiewają zamilkły w pokoju
-
Mrok I Za ciemną zasłoną Nic nie wydaje się niczym Pływają bezskrzydłe anioły Snem całej doby Chichocie krasnala Tu dusze niepochowane Drżeniem mgieł są spowite Wyblakłe rybie ich oczy widzą Choć nic nie chcą widzieć Mrok II Za ciepłym deszczem Pragnienie studni zatrutej Przekrzywia główkę i iskrzy Oczkami wystając za murkiem Laleczki przez wiedźmę uszytej Macają bezskrzydłe anioły Kamienne śliskie jej brzegi Pod dłonią grani grzmi skowyt Zapada w bezkształtny niebyt Mrok III Na łożu w szmacie pościeli Wśród elektrycznych połączeń Wije się postać w topieli Kradnie oddechy odcieniom Zrywanych ze ścian półsennych Ruszają się błędne anioły Chemiczne wizje pokraczne Z grafitu ustami śmierć woła Gardzą błagalnym wołaniem Mrok IV Woda napędza wioślarza Ścięgna woli nieboskiej Pękają żyły donośnie Zwisają ramiona pajaca Majakiem olśnione Na stole białe anioły Ludzkie zszywają gardła W których daremnie krzyk utknął Nić pęka bo rozpuszczalna Mrok V Dziewczynka czerwonym lizakiem Wskazuje ptakom powroty Pszczoły gotują się w ulu Przeszkodą drewno ozdobne Ślepa nóżka w nie wpada Wirują podniebne anioły Trzepocą skrzydłami z kości Splątać myśl chcą zapadłą Nie z nici lecz zawiłości Mrok VI Studenci w białych fartuchach Wyjmują serce i ważą Waga się śmieje szyderczo Z krwawych pierwiastków Co wcale nie ważą Lekceważące anioły Czyszczą zgrabnie swe skrzydła Znikają nagle strwożone Z pierwiastków iskry wskrzeszone Bujnie skrzydła ich smażą
-
Poezja nigdy nie może być ta sama Choć często rymem wiedzie, składnią Ab ovo ma budzić się od rana Odkrywać dziewiczych plemion lądy.. Poeta ma świat tworzyć od nowa Bo nigdy w nim nie gra co grać powinno I może kuleć w wiersza strofach Choć myli się.. to jemu wolno! On dźwiga wielu jawną butę Która w maluczkich się wypala On nie jest w stanie umrzeć Zanim jej jawny spłodzi dowód A więc gdy pisać chcesz piosenki W garniaki się przebierać ładne O płaskiej miłości skrobać chlubnie Górach i lasach śpiewać.. Nie kalaj słowa alma mater! Ani dławiącej pieśni z serca Płynącej bólem jego wnętrza Ty na ściernisko ruszaj chłopcze Tam twoje miejsce.. Zatańcz tam sobie, słodko śpiewaj! Na pewno znajdziesz pełen audyt I poklask gromki, aż pradawny I zejdź poecie z mlecznej drogi.. Enigmy - tobie nieosiągalnej
-
Ach, jak mi smutno! Mój anioł mnie rzucił,W daleki odbiegł światI próżno wzywam, ażeby mi zwróciłZabrany marzeń kwiat.Ach, jak mi smutno! Cień mnie już otacza,Posępny grobu cień;Serce się jeszcze zrywa i rozpaczaSzukając jasnych tchnień;Ale na próżno uciszyć się lękaI próżno przeszłość oskarża rozrzutną…Ciąży już nad nim niewidzialna ręka –Ach, jak mi smutno! Tu byś też nie dublował I kroił? Ale dzięki za komentarz. Pozdrawiam.
-
ja ciebie ty mnie owczym ciepłym pledem policzek dłonią ciepłą plecy ciepłą wodą ja ciebie ty mnie zimnym z mchu okładem słowem zimnym prawdą gorącą zimnym ranę ja ciebie ty mnie letnim traktowaniem serce rozpalone letnie jak letnie... rozstanie
-
życiu się przyglądam błękitu w niebie szukam wody na rękach rosy wiatru we włosach wiatru! po śladach, wzdęciach świata nic prócz lekkich oparzeń swędzeń od komara szmeru w martwym uchu cichego nieznośnie i zawału pode mną, zawału!
-
zaplotła w łańcuchy ogniw spawem szalonym nabita szklanym runem kamienną żre wątrobę w pajęczym kokonie żmii okiem zielonym ssała krew fioletową z potwornym pardonem