-
Postów
862 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez tomass77
-
Martina Edena. Dziękuję i pozdrawiam
-
@ais @ais serdeczne dzięki. Utwór jak go pięknie nazwałeś aś wycięty z życia. Chciałem coś uchwycić. Przekazać nastrój. Coś się uda coś nie. Pozdrawiam
-
Idę Idę Ten marsz To moje libido Idę Idę Ta droga To moje kredo Dojdę? Nie wiem Ale idę Bo mam cele Idę W plecaku Mam ser I dzidę Klękajcie narody Bo Idę Nieposkromiony Nogi mi podetnie Ten O którym nic nie wiem Idę Poddać się nie mogę Po papierosy Wódkę Trzosy Idę Dopóki Czarna ziemia Dopóki kresem Jest bezkres Idę
-
@corival Dzięki. Pozdrawiam
-
Wielki jesteś błękicie Rozległy i przestronny Znajdzie u ciebie miejsce Ostatni bezdomny Jesteś wielki Błękicie.. Przybędę i ja do ciebie Spróbuję się z Enzo niepokonanym Zanurkuję głęboko gdzie nieważne są Ludzkie stany Jesteś wielki Popłynę w dół oceanu Razem z delfinami I nie wrócę już I będę uradowany Spotkam tam daleko Gdzieś na fali Martina którego losy niegdyś Pomiędzy stronicami Unosiły mnie pięknem I marnością Ktorej wówczas jeszcze Nie zaznałem
-
@[email protected] Serdeczne dzięki, pozdrawiam.
-
Niesamowity świat
tomass77 odpowiedział(a) na tomass77 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję bardzo. Pozdrawiam -
Płyńcie, płyńcie, przemijajcie Niszczcie się nawzajem W burzynach piany Nieustannie się zmieniajcie Uchodźcie, zanikajcie Zatracone w sobie I w ludzkiej pogodzie-niepogodzie Nie dajcie się ujarzmić I zatrzymać w spojrzeniu Malarza który w polu W pejzarzu was więzi Grzmijcie gradem Spadajcie opadem Wzory mroźne tkajcie.. Nie należycie do nikogo Jesteście nieprzewidywalne Podniebne kwarki Boskie wynalazki Depresyjne poczwary Milczące baranki
-
Niesamowity świat
tomass77 odpowiedział(a) na tomass77 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ból mija. Lata minęły. Błogosławiony czas. Choć nie wszystko mija. I to jest... piękne. Jakkolwiek to brzmi. Pozdrawiam i dziękuję. -
Tak bardzo ją kochałem.. Chyba właściwie nadal ją kocham.. A ona przecież jest z kimś innym.. A ona przecież jest kimś innym.. Nie rozumiem doprawdy.. Dlaczego ja jestem wciąż ten sam.. Niesamowity jest ten świat..
-
Pod płaszczem mgieł nocy Płynie życie Wypełnione małą chwilą Jak balon któremu nie chciało się Wydąć ze wszystkich sił Pijany mechanik wkłada dostępne siły By zarobić na narkotyki Gdzieś z oddali Brzęczą klucze Wymieniane niczym instrumenty W rękach chirurga To naprawdę świetny mechanik Jutro też przyjdzie dzień A po nim noc Zaćmi koleje losu Płaszczem mgieł
-
Starzeję się Ja się k.. starzeję Niby jeszcze coś wiem A za chwilę nic nie wiem Nic nie mogę przeczytać Wszystko to jedna plazma A tak bardzo chcę wiedzieć Co w polityce, co w gwiazdach Ja już z sobą nie mogę Nocnik stoi pod łóżkiem Zsuwam się z wyra powoli W kuchennym spałem fartuszku Czy to kiedyś mi przejdzie Czy się kiedyś poprawi Ja chcę być w szkole mamusiu Będę już grzeczny, naprawdę!
-
Czas ucieka ucieka czas Życie jak rzeka lat starych las Albo zagajnik z wrzeciona brzóz I stary konar co prztrwał mróz Letnia sztafeta ją dmucha wiatr Dokąd dolecą nasiona traw Ech zmiłowania już w oku łza Kropla zatrzyma puch co w świat gna Życie samotne życie jak cień Okrutna bajka we śnie i w dzień Wszystko to było wszystko zna świat I wciąż mu żal straconych lat
-
Ciężko odpowiedzieć. Możliwe, że nadwrażliwość. W krótkim czasie straciłem bliskich. Szkoda, że trzeba odpowiadać na takie pytania-osobiste. Ps. Miłość w krańcowej postaci przeobraża się w lęk przed utratą, chyba nawet gdzieś to znajdziesz. Pozd.
-
Śpisz, śpisz Odwracasz głowę Synu mój Na swój nowy pokój Gdzie zawitał Nowy nów Śpisz, śpisz Oddech głęboki Nie twój Ale jakiś mój Z tak odległej Epoki Śpisz, śpisz Nieświadomy Że siedzę przy tobie Tata twój I tak strasznie myślę Jaki będzie twój koniec
-
Jestem Póki nie wygaśnie ostatnie wspomnienie Którego echo podniesie brew I zadudni słodko złowieszczo serce Wciąż jestem Dopóki stopy na glinie ślad I ciężki napór spotyka powietrze Wybacz mi Że jestem Nie powiem nic Więcej
-
Oczy otwarte oczy zamknięte Oczy ruchome oczy w słup ścięte Oczy myślące oczy łzą lśniące Oczy jak ocean .. oczy każące Oczy zielone oczy niebieskie Oczy czerwone to oczy wściekłe Oczy szarawe oczy proszące Oczy jak czeluść .. oczy ginące Miriady spojrzeń miriady gestów Rzęs tysiąc wzruszeń Brwi wąskich kresów Okoliczności i mód kapryśnych Miliony westchnień Że dziś je przyśnisz ..
-
Były czasy powojenne Grube powietrzem Pełne nieba powracających ptaków Ze złamanymi skrzydłami Były czasy popromienne Skłócone słońca z deszczem Girlandy białych winogron Uczepione poręczy tramwajów Były czasy odmienne Na półkach wariacje liczb tańczące A od nich jak krople promieniście Myśli jak krwiobieg na liściu Były czasy przedwojenne Zafascynowane nowym układem planet Niepomne dawnych treści Które odeszły wraz z ptakami I białymi skrzydłami
-
Czerwone domy czarne ulice Zamknięty pod dachem mansardy Spoglądam w przyszłość Której nie widzę .. Czy wzrok mam już słaby Czy umysł tępy jak stara brzytwa Przez okienko wychylony Na niskim niebie szara chmura .. Zazdroszczę ptakom Zazdroszczę wszystkim bytom Których wektory określone ścieżki wydeptane Hej ! Zabierzcie mnie ze sobą do swojego jutra Jechać, nie jechać ? Pozostać do rozpadu Na cząstki stałe i może duchowe Przywiązać się do drzewa ? Z ulgą wrosnąć w nie cały .. Przywiązać do siebie kogoś ? Przełamać jego życie tak By nigdy nie był już sobą? Jestem tak bardzo groźny I taki mały ..
-
Dziękuję Duszko. Zdrowych wesołych :) pozd T.
-
Tak już dawno Nie pamiętam Jak to jest Z kimś jeszcze w święta Z kimś kto patrzy Tak inaczej Że na świecie Jakoś jaśniej .. Jakoś cieplej I przestronniej Wszystko pachnie A nie płonie .. Nie goreje Z drugą myślą Coś pamiętam Lecz nie wszystko .. Lecz nie sedno Nie istotę No bo gdyby Byłbym w środku .. A nie biegał Po zarysach Gdzie jest słowo A nie cisza .. A nie spokój Każdej chwili Unoszenie Jak motyle ..
-
Muszę nabrać sił By na spotkanie z nią Wyjść Muszę jedną myśl Nieść ze sobą Spójną myśl Teraz myśli rozedrgane Ciało tak Nieposkładane Jestem jak Lecący liść Muszę ziemi czuć Fundament I spokojnie na spotkanie Z domu wyjść Użycz mi swej siły Panie Ubierz w całunowy strój Zbierz mnie w jedno Ludzkie imię Z którym szedłem Wraz przez życie Cierpliwości jestem winien I oddechu miarowego Aby wyjść Znów pełen cały Na spotkanie
-
Czasem ludzie umierają
tomass77 odpowiedział(a) na tomass77 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dzięki. Wyrazić to można ale będzie zbyt proste. dzieki że jesteś T. -
Czasem ludzie umierają
tomass77 odpowiedział(a) na tomass77 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję. Tu jest bardzo dużo ukryte. Ale dziękuję za komentarz i że jesteś. serwus. T -
Spowija mnie mgła Czasem ludzie umierają Nasiąkam jak mech Ostatnim dniem ******************** Nie martw się Jeszcze zahuczy sowi głos We mgle Nie troszcz się O ostatni dzień