zachęty do prawdy
cały miąższ fałszu
soczysty smaczny
więc zjem go
i będę cierpieć
wyrzucę ziarno
minie wiele żywiołów
nim to dostrzegę
wrosłam w jabłoń
uwznioślę się teraz
aromatem
Podoba się, wyjąwszy ten wers z nawiasem, może niekonieczny? albo inaczej sformułowany. Widzi mi się zbyt... no nie wiem jak to określić, oficjalny, dydaktyczny etc. Ale oczywiście mogę się mylić :)
Pozdrowienia
Zgadzam się, myśliciele się mylą. Natomiast prawdziwi przyjaciele mówią prawdę, ale tak, by nie zniszczyła. Bo kochają.
No ale jak wygląda w tym świetle myśl Cycerona? :);)
:) prawdziwie z tą prawdą poszóstną czy też ósmą choć ponoć prawda jest jedna :) ale kto tam wie, jak naprawdę z tą prawdą jest ;)
podziękowania
I pozdrowienia
Fajnie. Jedynie ta 'kilkusekundowa'...ciut mało poetyckie i trochę kanciasto się czyta. Myślałam 'mgnieniowa' ale to jednak dłużej, niż kilka sekund...
Także nie wiem
Tu bez tego bidetu jest całkiem całkiem :)
(Choć nadal masz ciągoty łazienkowe? :) ten kapiący kran... chyba, że tym razem to kuchnia :))
Mam nadzieję, że się nie obrazisz, bo wiersz jednak poważny.