Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

WarszawiAnka

Użytkownicy
  • Postów

    7 258
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    36

Treść opublikowana przez WarszawiAnka

  1. Właśnie próbuję... :) Pozdrawiam wzajemnie :)
  2. Cel godny pochwały, ale zatrzymać się tak trudno... Pozdrawiam
  3. Wielu leci na tani cel... :) Pozdrawiam
  4. Ten wiersz uważam za bardzo bogaty w treść i jednocześnie wstrząsający. A jednak... mam też poczucie, że jest to jakby wstępny szkic, zarys tego, co ma dopiero powstać... Pozdrawiam
  5. Skojarzyła mi się piosenaka "Moje paranoje". Pozdrawiam
  6. To "poczucie wyzwolenia / od zimnego blasku cienia" myśl ponurą w radość zmienia! :) Pozdrawiam
  7. Przyznam, że chociaż jestem już na tym Forum jakiś czas, nie odkryłam, w jaki sposób (technicznie) stosuje się wielokrotne cytaty. Zrobię to więc standardowo. > To 'pozwól' to trochę tak, że przecież z tą, do której się zwracam nie bardzo da się dyskutować. Zatem jedynie jej łaskawość sprawić może, że peel zdąży jeszcze nim wpłynie w noc na zawsze. To bardzo ciekawe spostrzeżenie. Szukałam odpowiedniego określenia dla takiej postawy - i chyba nazwę ją pokorą... Czytając Twój wiersz sama trochę spokorniałam... > Czytam też na co dzień wiersze naszych poetów XX stulecia, głównie tych, którzy poruszali się ścieżkami rymów (ale nie tylko) i zauważyłem, że współcześnie na wzmiankowanych forach więcej równości w wersach niż u naszych mistrzów. Teraz mnie zaskoczyłeś. :) > Niby równo, niby technicznie bez zarzutu, ale czasem mam wrażenie jakby w tą równość szło gro energii wiersza tak, że często poza nią, sprawnie napisanym tekstem jest on niewiele więcej ponad to. Czyli - przewaga formy nad treścią... Osobiście uważam, że trzeba pozwolić wierszowi, aby dojrzewał: zarówno pod względem formy, jak i treści. Czasem wystarczy jeden dzień, czasem potrwa to kilka lat... " Ale, ale dokonałem drobnej korekty, bo po prawdzie miałem ją już pierwotnie w głowie, a teraz kiedy tekst ostygł już nieco jestem chyba bardziej skory jej dokonać ;) Przeczytałam - i rzeczywiście lepiej się czyta. :) Pozdrawiam :)
  8. Zapisałabym to tak: Oglądam siebie od tyłu Od okna Od spodu Rozchodzą mi się szwy. Trzasnęły mi kości, na trzy. Gdybyś kiedyś przechodził obok, mieszkam pod dziesiątką, jak wracam to się za Tobą rozglądam. Za sobą. Pierwsza zwrotka zawiera ciekawe wyabstrahowanie się z ciała - zwłaszcza oglądanie siebie "od okna". Przywodzi mi to na myśl doświadczenie śmierci klinicznej, gdy przeżywające ją osoby opisywały widzenie własnego ciała z góry. Pozdrawiam
  9. Chciałam jeszcze dodać, że Twój wiersz zawiera w sobie spokój, akceptację i uprzejmość wyrażoną w słowie "pozwól". To nadaje mu specyficzny charakter.... Pozdrawiam
  10. Rozumiem, ale fajniej jest, gdy jest równo...:)))
  11. Tak jak napisałam wcześniej, zmierzam teraz w kierunku umiaru. Ani beztroska, ani zamartwianie się. Ani nadmiar, ani deficyt. Złoty środek.
  12. Zdecydowanie lepiej jest, "kiedy świat zmartwychwstaje w słowach", niż kiedy w słowach ulega dalszej destrukcji. To ważna myśl. Pozdrawiam
  13. Moje doświadczenie pokazuje, że stratami materialnymi nie martwią się: a) ludzie bardzo zamożni - bo łatwo stratę sobie powetować b) ludzie żyjący na cudzy rachunek - bo to i tak nie ich problem c) naiwni niepoprawni optymiści - aż do wielkiego kubła zimnej wody. Dobranoc
  14. Rozumiem - cieszę się wobec tego, że tak daleko Cię mój wiersz zaprowadził... :) Pozdrawiam
  15. Czasoprzestrzeń pobudza wyobraźnię... Pewnie wrócę do tematu. Pa.
  16. Twoja propozycja wymagałaby bardziej złożonego wiersza o dużym rozmachu. Może kiedyś...? :) Pozdrawiam
  17. Jeżeli zdajemy się na taką względność - to po co właściwie reagować? Jeśli się pali - po co gasić? Widocznie powinno się spalic, bo z tego wyniknie jakieś dobro. A jeśli powódź zabiera ludziom domy - jakże pięknie uwalnia ich od przywiązań! Niestey (a może stety) mam już za sobą etap radosnego dorabiania pobożnych lub optymistycznych teorii do dramatów, porażek, nieszczęść i wypadków...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...