-
Postów
1 591 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
12
Treść opublikowana przez Luule
-
@beta_b, @Niewygodna, dziękuję za uznanie:)
-
Można i tak. Ale mi (niestety?) chodzi o inne obozy, które mimo przeciwieństw, początkowo innych celów, dróg, łączą się tym samym złym spoiwem, które ściekło z tego, które było nad nim. I mimo, że nadal jakby widzą się jako wrogowie, to tylko patrząc z boku można zauważyć, że stali się niemal tacy sami w swych pobudkach. Dlatego jednak wymienione np. miłość i nienawiść, nie pasują do tej układanki. Wybacz, jeśli zbyt pogmatwałam, ale nie mogę wprost. Pozdrawiam, dziękuję za wizytę
-
Dziękuję i cieszę się niezmiernie. W sumie to bardzo spontaniczny wiersz, na bazie nagłego skojarzenia, tym bardziej jestem zaskoczona odzewem:) W ogóle to jest on rozwinięciem graficznego wiersza, który powstał chwilę przed nim: k a p k a p kap nacieka jad j a d j a d ;) Każdemu zapewne zdarza lub zdarzało się go wylać, często nawet zasłużenie. Ale mnie przeraża to, jak rozhulała się mowa nienawiści. Oprócz oczywistych bestialskich czynów, które zasługują na karę, to jak widzę komu i za co ludzie, nasi kochani rodacy, życzą śmierci, to aż się boję. Jeszcze niedawno nie mogłam w to uwierzyć, dziś tylko opadają ręcę. Niedługo zmienią nam przysłowie na 'jest jeden kij i ma jeden koniec'... Sorki, za wylanie... żalu, czy to już może jad? ;/
-
No jest, racja, pomyślę jeszcze, choć ciężko mi z którymś 'z tych' rozstać:)
-
Akurat stalaktyty i spółka to chyba ani nic złego ani dobrego. Ale w tak zwanym kręgu życia wszystko jest na miejscu, ale swoim dualizmem niesie dla nas pozytywny lub negatywny obraz. Nawet weźmy bajki czy filmy przyrodnicze. Jak poczujemy sympatię do prezentowanego lwa, będziemy mu dopingować w polowaniu, jak do zająca, to będziemy chcieli, żeby zdążył uciec drapieżnikowi, nawet kiedyś oglądając amatorski film o mszycach, przysmaku biedronek, to byłam do tych drugich negatywnie nastawiona hehe Pozycja patrzenia wszystko zmienia. Dziękuję, Duszko
-
Ok, poprawiłam błędy. Co do wód nienawiści to myślę, że niestety jak najbardziej budują. Choć słowo budować ma może i pozytywniejszy wydźwięk. Dlatego olśniły mnie stalaktyty itd i dotyczące ich tworzenia się słowo - naciek. Wiersz zainspirowany mową nienawiści, błędnym kołem w które wpadamy, choćby zbyt łatwo rzucanemu życzeniu śmierci. I ta nienawiść łączy jak w stalagnat dwa wrogie obozy, tych złych z góry z upokarzanymi, wykorzystywanymi, ofiarami- niestety pierwiastkiem tak samo złej emocji. Nie wiem jaka to teoria, ale przykładów jest wiele. Także zupełnie nie chodziło mi o wspomniany syndrom, a co do niego - to zadziwiająca jest ludzka psychika, nawet daleko nie trzeba szukać mniejszych, ale takich samych schematów. Dzięki, Deo:)
-
A dziękuję, miło mi. Tak, jedna kropla może nie, ale tysiące, miliony pojedynczych kropli już tak. Zacytuję z książki 'Atlas chmur' -''Lecz czymże jest każdy ocean, jeśli nie morzem kropel?'' pozdrawiam
-
Wow, tak platonowo trochę:) Twoja metafora też ma sens i urok. Myślę też, że można do tych 'stala-tworów' dorobić wiele innych fajnych metafor, teorii. Mnie akurat zaatakowało takie skojarzenie, wizualizacja, gdy pisałam o jadzie. Wiadomo, chłoniemy od innych dobre i złe - emocje, nawyki, zachowania.
-
Rozumiem, nie chodziło mi, żeby usuwać:) Rozumiem wydźwięk dalszej części, ale dla mnie po prostu 'i wierzę w całe łąki' daje taki pokład nadziei sam w sobie:) bardzo mi się to spodobało.
-
A dziękuję, ten wiersz to w sumie inspiracja z komentarza. Masz rację z tym usunięciem stala-xów. Zmieniłam inaczej, ale dzięki za uwagę:) pzdr
-
tyle co nic - jedna kropla a wytrwale drąży skałę sumienny naciek jadu gorzki lizak łez rośniesz z tych kropel dorównujesz rozmiarem z pogardą do tych z sufitu co zrodzili lęk jedność - tak nie wypada braterskim słowem łączyć bieguny tu dobry tam wróg paradoksem czy zasadą można by nazwać gdy tworzą stalagnat z nienawiści wód
-
Hmm, jeśli to wiersz-ironia, to ok, ma to przesłanie i pięknie pokazuje hipokryzję. Jeśli po prostu wylanie z siebie jadu na tych co mają w sobie wiele jadu - to niestety widzę tu węża który zjadł swój ogon i utworzył koło. Ale to jest tak częste, że nawet nie zaskakuje. Nie twierdzę, że adresaci nie zasłużyli, wręcz przeciwnie, sama często ubolewam nad tym jaki potrafi być człowiek. Więc jeśli to nie celowa ironia, to z 1strony podzielam komentarz Deonix, ale z 2 - patrząc z boku nasuwają się pewne kwestie...
-
to jest rdzeń tego wiersza, reszty dla mnie już być nie musi. Ale to jest piękne. i racja, zdarza się tak:) Zresztą w obydwie, również negatywne strony. pzdr:)
-
Pot, łzy - jej słony smak, czasem gorzki, potem może uda się odczuć słodycz. ale nie zawsze. Super wiersz! I jego myśl:)
-
nienazwany eskapizm
Luule odpowiedział(a) na Joachim Burbank utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zapewne dla wielu tak. Azylem, drugą stroną siebie... Ale z racji, że wiersz odebrałam osobiście, stawiając na słowa z 6 i 7 wersu, jako prowodyr w moim przypadku, widzę tą ucieczkę inaczej. Pozdrawiam:) -
:) No to trafiłam z tym filmem heh nie myślałam, że aż tak. Pozostałych nie oglądałam chyba, ale może kiedyś uda się nadrobić. Choć żongluje dość specyficznymi obrazami, no i sam chyba musi być dość specyficzny, bo 'Być jak..' było mocno pokręcone;) Co do nieświadomości to mam mieszane uczucia. Ale racja, wiedzieć za dużo - grozi szaleństwem. Ale nie wiem czy nie zdawać sobie zupełnie sprawy z pewnych mechanizmów czy to tak dobrze? No tak, w beztrosce radość. Dlatego od jakiegoś czasu mówię, że czasem lepiej być maluczkim i wieść jakieś tam swoje życie, w miarę po swojemu. Gorzej, gdy laleczkę popycha się np. do okopów, wsadza w niechcianą rolę, bez happy endu. Czy ludzie nie wiedzą, że są marionetkami? Myślę, że wyczuwają czasem te niteczki, ale nie widzą twarzy lalkarza i czego on od nas chce. Ja osobiście mam na myśli kilka punktów, kilka zależności, mechanizmów odwrotnych - stwarzania popytu dla podaży, niestety na wielką skalę. Ropa, diamenty, broń. To przykre, że to wszystko - to człowiek. Po prostu tego nie rozumiem. Cieszę się, że podszedł tekst:) Właśnie o tym wersie pomyślałam po przeczytaniu Twojego wiersza, aczkolwiek u mnie akurat bardziej jest kontekst bycia 'księżyca marionetami', czyli całej tej kosmoteorii, która z drugiej strony jest chyba lżejsza i mniej perfidna - od ludzkiej. Pozdrawiam:)
-
W pierwszej strofie zobaczyłam sceny z filmu 'Być jak John Malkovich';) Pytanie ile lalek jest w ogóle w stanie zadać sobie świadomie to pytanie z końca Twojego wiersza... Nie lubię wtrętów w stylu- ''ja napisałam na podobny temat tak'', ale jakbyś miał ochotę to zapraszam;) tytuł 'Poplątani', ale w dziale poezji śpiewanej. Pzdr
-
nienazwany eskapizm
Luule odpowiedział(a) na Joachim Burbank utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
'Eskapizm to pułapka' od razu mi zagrało w głowie słowami tekstu (Eldo - Pożycz mi płuca) i są one takim otrzeźwieniem dla mnie, za każdym rodzącym się zwątpieniem. Wiersz w sumie delikatnie o tym mówi, ale trafnie, dokładnie tak, a problem nie jest nieznaczący, myślę wręcz, że jest to trudny temat. W sumie to możnaby długo o tym rozmawiać. Pozdrawiam. -
lubię te noce
Luule odpowiedział(a) na Andrzej_Wojnowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wiem, romantyczny i melancholijny, ale to jednak tęsknota za bliską osobą. Mnie się po prostu zrobiło smutniej niż pięknie;) No ale inaczej nie będzie, przekleństwo i urok życia? dzięki, wyjrzałam zza źdźbła trawy;) -
lubię te noce
Luule odpowiedział(a) na Andrzej_Wojnowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dla mnie smutek jednak gra tu znacznie silnej... -
Komu drzwi obrzygałem
Luule odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Też się czasem zastanawiam jak to jest z tym 'być sobą' w ujęciu spożywania alkoholu. W Twoim wierszu jest akurat hardcorowa sytuacja, gdy dochodzi do notorycznego urywania filmu, zaniku świadomości, czynów nie wiadomo jakich - wyłącznie negatywnych obrazów. Ale to ostatnie 'być sobą' jest takim jakby wołaniem o pomoc, opisywany osobnik dopiero po alkoholu - złudnie? - czuje swobodę i wolność - siebie. Opis jest negatywny, a ostatni wers , sama nie wiem, czy jest Twoją próbą zrozumienia czy raczej podszyty ironią. Ale jest taki moment, ujmę 'optymalny', gdy wychodzi z nas radość, której czasem brak na trzeźwo, wypływają refleksje, na które brak weny lub czasu 'na sucho'. Szczęśliwe, pomysłowe dziecko i refleksyjny dorosły. Czy to tylko iluzja? Fajnie by było mieć to wszystko na trzeźwo, no ale.. Pozdrawiam -
Cześć. Powiedz mi szczerze, czy ten wiersz jest taki na poważnie czy to z przymrużeniem oka?;) Być może każdemu zdarzało się patetycznym wieszczem bywać - mnie aż nazbyt często niż bym chciała ta forma się wtryniała, i przyznaję, że mi wstyd, gdy to teraz widzę. Co do Twojego 'Przesłania' od razu usłyszałam w tym 'Przesłanie Pana Cogito', które nadal lubię, choć kiedyś uwielbiałam, do momentu aż dotarł do mnie ten wskazujący ton. Którego chyba nie ma co nadużywać. Po drugie rymy. Albo po pierwsze. dawnych-pradawnych, będą-będą. Niewielką zmianą nakazu z formy 'bądź' na formę 'być' unika się bezpośredniego nakazywania, patetyczność jednak nie znika, wręcz czasem wzmaga, ale to i tak chyba trochę lepiej. Co do haseł z przesłania, to trudno się z większością nie zgodzić, ale forma wzbudziła we mnie efekt odwrotny. Sorki, ale nie potrafiłam przejść bez komentarza, mam nadzieję, że się nie gniewasz.
-
Jesień pierwsza i ostatnia
Luule odpowiedział(a) na Maciek.J utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mówi się i to często o 'jesieni życia', porównuje w poezji, piosenkach do liści z drzew, co opadają, ogólnie znamy to na wylot. Ale ten wiersz,mimo, że schemat nam znany doskonale, to otwiera jakieś inne okienko, przynajmniej dla mnie. i za to duży plus. Coś mi zgrzyta, gdy czytam, przez to, że w tej formie, długości wersów oczekiwałabym jednak płynności, rymów. Czytanie zmęczyło, ale treść przebiła i przybiła. Nie potrafię myśleć o końcu, choć jestem z tych co by go często chcieli. Ale kiedy to się sobie jakoś spersonalizuje, to jest to zbyt rzewnie i irracjonalnie -choć to samo w sobie racjonalne na wskroś. Przypomniał mi się w podobnym odczuciu po lekturze - wiersz Leszka z orga, o rzece - wpływającej do morza. Wrócę tu jutro, przeczytać jeszcze raz. Ale tak, ten motyw liścia, który nadal żyje po oderwaniu od drzewa - huh trafił we mnie mocno. Jak dla mnie- jest to spora metafora i odkrycie. Po prostu nie myślałam nigdy w ten sposób. Dziękuję!:) -
Na przełomie lata jesieni
Luule odpowiedział(a) na Maria_M utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Noo, z pominięciem cykli wyszło na plus, wg mnie, i chyba wiadomo, że chodzi o odloty, koniec lata. tak zgrabniej. A jeszcze wracając do pajęczyn, to mi po prostu na pierwszy rzut przyszły obrazy leśnych niespodzianek, pajęczyna na twarzy itd heh -
Wspólne wątki - czy chodzi Ci o wrażenie, że naszym głowom jest po drodze? Heh Jak o to, to się zgadzam, zresztą pisałam o tym kiedyś, powiem Ci szczerze, że już któryś raz zaskakuje mnie ta podobna energia i tory myśli. A jeśli nie o to Ci chodziło w tym zdaniu, to przyjmij moje odczucie:D hehe ufoludkiem. Nie, niestety depresyjniaków, smutasów, ponuraków jest od groma;) A do tego dodam -'analizatorów-masochistów'. Wybacz, nie zdążyłam wtedy napisać nic nt. tekstu, ale dziecina się obudziła. Dobrze i lekko płynie. Jeśli to nie jest fikcja poetycka, to musi to być duża drzazga, że tyle lat uwiera... No a wracając do tematu, to myślę, że jak jest potrzeba wylać na papier z siebie atrament, to trzeba. I tak którędyś musi wypłynąć. heh. aż mnie ta metaforka zainspirowała;) Natalio, dzięki, także pozdrawiam. A tak dla klimatu załączę bliską mi piosnkę swojego ulubieńca - leciała rano w Trójce i uradowała niezmiernie. Miłego dnia:)