-
Postów
1 591 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
12
Treść opublikowana przez Luule
-
Coś mnie w tym wierszu lekko zaciekawiło. Kwiat-cierń, wschód-zachód. Naprawienie zabawki/siebie a czekanie aż ktoś nas naprawi- za nas - to jest dla mnie najważniejsze w tym wierszu. Tylko jest błąd w odmianie. Kogo co - cierń, nie ciernia - wyrwać cierń. Pozdrawiam
-
*** (z tego okna w mój sen)
Luule odpowiedział(a) na Luule utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję Oxy, i witaj po przerwie - chyba Cię sprowadziłam telepatycznie, bo 2 dni temu myślałam sobie właśnie o Tobie! -
Czemu nie, mam nadzieję, że 'czar' nie pryśnie;) A poezja kipi raczej tylko w zwrotce Czara. No ale @MaksMara, można powiedzieć, że skusiłaś, a jak styl muzyki nie podejdzie i będziecie woleli czytać niż słuchać, to jakoś to przeżyjemy;)
-
Ale larum! Ithiel, wybacz za bezpośredniość, ale może to zaraźliwe i krąży po Polsce lub po orgu, bo odczuwam w Twoim komentarzu, że dotknął Cię nocny stworek, co skalpuje ze skóry i szepcze neuronom poezję, zwiększając level wszystkich receptorów, taka poetycka hiszpańska mucha:D Ja to nie z przekąsem piszę, tylko tak odczułam po Tobie, to com sama wczorajszej nocy miała. No ale mogę się mylić;) Oczywiście nie umniejszam tekstu autora, bo pamiętam, jak mnie 'uniosło' gdy czytałam go po raz pierwszy:)
-
Janko, zapewne wiesz, że kobietom nie rzuca się takiego hasła 'coś bym powiedział, ale nie, nie powiem..' bo mogą udusić byle wydusić:) Co do łącznika strof, to zaskoczyłeś mnie z tym skrzywdzeniem.. Ja z automatu widziałam głód. Skrzywdzenie przeżuwałam chwilę w kwestii kontekstu w jakim tu jest, i pomyślałam jedynie o tym, że 'obiekt' mógł poczuć się ekhm wykorzystany..
-
Deficyt. Tak. Głód, jak najbardziej. Myślę sobie (póki co tylko), że może i czasem być taki jakby to był dłuugo nie jedzący dziki zwierz. Z tym myśleniem odwrotnie to chyba nie jest aż tak, choć nie znam szczegółów. Ale *Nie myśleć jak większość tzn myśleć źle? *Czy to wnioski wyciągnięte z rozmów z kuluarów, czy może bardziej grupowych - czy nie jest tak, że w grupie nawet jak mamy inne zdanie na omawiany temat, to żeby nie być dziwakiem, outsiderem, nie wyjawiamy prawdziwych myśli? I może inni ukrywają to, że myślą jak Ty (Zbyt dużo tu uwarunkowań, żeby pisać głębiej). *Odwrotnie... Może znaczy, że instynktownie, zwierzęco, wbrew kanonom, savoirvivrom, narzuconym normom?
-
Czaru, może by tak w odpowiedzi na propozycję MaksMary - wrzucić coś do pary? ;)?
-
Może nie aż tak jak MaksMara, ale poczułam speszenie ;) Też wolę mniej wprost, ale nie znaczy, że tak jest źle, czy że się nie powinno - kwestia gustu i potrzeb;) No ale czytam któryś raz, i stwierdzam, że podoba mi się ta pierwsza zwrotka. Z tym 'to tylko kilka obrazków nie prawda' (takie uniewinniające wytłumaczenie) i nawet z tym 'posiadłam'. No bo cóż, kto jest bez winy... i nie 'zgrzeszył' w ten sposób...no właśnie;) Im więcej czytam, tym bardziej wciąga ten wiersz. Jak zwykle gdybam w pewnych miejscach, bo nie jestem pewna tej drugiej zwrotki. Jest bardzo mocna w swoim przekazie, bardzo. Ale właśnie - mowa o człowieku, nie mężczyźnie, także odrzucam głód ten z 1wszej strofy. Głód człowieka, bliskości, przyjaźni? Z kolei wrzody są także z nerwów, stresu... Chyba, że pierwsze trzy dotyczą głodu fizycznego, kolejne czegoś innego. i to pytanie na koniec. Znów mam zagwodzkę Beto:)
-
:)
-
*** (z tego okna w mój sen)
Luule odpowiedział(a) na Luule utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję MaksMaro. To znaczy, że udało mi się oddać piękno odczuwanej chwili, chociaż z jednej strony zdawałoby się przecież takiej normalnej, nieszczególnej. Cieszę się -
Tak też właśnie pomyślałam z tym awatarem:) Miło słyszeć takie słowa. W końcu każdy na siebie jakoś oddziaływuje, fajnie jak ma to pozytywny efekt:)
-
Aura:) Odkąd o niej usłyszałam jestem bardzo ciekawa swojego koloru. Wiem, że można dojść do tego samemu, albo może zobaczyć ją wokół nas guru . Jeśli rzeczywiście odnalazłaś swój kolor to gratuluję:) Zanim odpisałam znalazłam ciekawy artykuł. Kolory ogólnie zmieniają się i mieszają, w zależności od wielu rzeczy. Wokół aury krążyłam w komentarzu, mając ją na myśli pod prawdziwym, pierwotnym obrazem siebie:) Ale bardziej skupiłam się na znanej mi symbolice zieleni, czytam jednak o innych jej znaczeniach. Podsumuję słowami, że bardzo podoba mi się Twój wiersz, ujęcie tego tematu, i to odkrycie - samo w sobie:)
-
*** (z tego okna w mój sen)
Luule odpowiedział(a) na Luule utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zbyt mało poetycki był więc mój komentarz? Albo inaczej odczytywałaś mój wiersz.. ;) Rano jeszcze sporo 'piórek' po nocy zostało... No ale co się stało to się nie odstanie;) Nie wiem jak to jest u Ciebie, ale ja mam trochę tak, że jest we mnie taki odmienny, natchniony, tkliwy mr Hyde- ale pojawia się nieregularnie. Odczuwam, że Twoja wrażliwość jest pobudzona cały czas:) Tak czy inaczej, cieszę się, że udaje się nam tutaj czasem zgrać:) miłego popołudnia -
*** (z tego okna w mój sen)
Luule odpowiedział(a) na Luule utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dzięki także Czaru i @iwonaroma :) -
*** (z tego okna w mój sen)
Luule odpowiedział(a) na Luule utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Oj, a którym zdaniem ostudziłam?:) -
*** (z tego okna w mój sen)
Luule odpowiedział(a) na Luule utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję Duszko, cieszę się, że i ja czasem potrafię sprawić radość słowami:) tak, takie poczucie jedności i zachwytu, spokoju. Potem, długo później, chmury odsłoniły morze gwiazd. Ale może i dobrze, że wtedy nie, bo mogłam skupić się na drzewie:) pozdrawiam i dzięki jeszcze raz -
*** (z tego okna w mój sen)
Luule odpowiedział(a) na Luule utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję bardzo:) Wiem, tak delikatnie - a to u mnie rzadkość;) Taka noc była, rozogniła w końcu tkliwość heh A co do interpretacji to wszystko jest o drzewie. Po uspokojeniu się wiatru, zastygło w bezruchu, potem znów lekko bujało, jakby dyrygent. A on?Obok, w sumie miarowo wspierał orkiestrę, ale nie wiem do jakiego instrumentu zaliczyć chrapanie;) Pozdrawiam:) -
Rozumiem;) Znaczy mam tak, jak napiszę wiersz w takim trochę 'amoku' a do tego zaszyfruję go zbyt skrótowo;) Czyli można to podciągnąć do takiego transu, jak u pianisty z Twojego wiersza:)
-
I znów jestem pod wrażeniem. Rafale, kipi z Ciebie poezja:) Złapane w słowa słońce, schodzące poniżej linię horyzontu mnie tak jeszcze chyba nie zaskoczyło. I to zniecierpliwienie też b.fajne Potrafisz pobudzić zmysły. Pozdrawiam:)
-
Rzekłabym w odpowiedzi do komentarza wyżej - patrzyłeś, a nie zobaczyłeś... Piękny wiersz. Przejmujący. Nie wiem jak oddać, co czuję. Ogólnie mam problem z wierszami pisanymi pod muzykę - poetyckimi interpretacjami. Ale tu, nawet jeśli odnosi się to do konkretnego utworu, to czuję to bardzo, ale skłonna też jestem zaryzykować hipotezę, że ta muzyka jest wyimaginowaną metaforą przemijania i dobiegającego końcowi życia, wyłącznie na potrzebę wiersza. Powolność starca wchodzącego na plan wiersza. Mimo wieku pociągającego głowę i sylwetkę do dołu - nagła chęć życia. Burza- ból, złość, po której przychodzą łzy. (''łomoczące w okiennice ptactwo'' - bicie serca?). Ryk! Niezgoda, wielka niezgoda i wielki ból. Głuchy, zdławiony w środku siebie. I... Koniec. Dla mnie ten wiersz mówi, a raczej krzyczy o niepogodzeniu się z nadchodzącym końcem życia. Ale mówi do mnie też, że mimo, że możemy dziś posłuchać lub sami zagrać utwory kompozytorów, pianistów większych, mniejszych, dorobić trafną- lub nie - teorię do poszczególnych momentów kompozycji (tu deszcz, tam armaty itd), odczuć trochę lub niemal idealnie to co odczuwał twórca, to jednak nie - są to nasze domysły, a nie dane nam zobaczyć co przeżywała jego twarz, ciało, w momencie, gdy tworzył, w szale. I być może tylko raz było to w 100% prawdziwe. Nie dane. Pełna zachwytu i podziwu ślę ukłony i gratulacje. I dziękuję:)
-
Ładny mały rebus:) Czytam to sobie z podwójną połączoną metaforą- zielony to kolor życia i nadziei - gdy doznałaś bożej łaski/woli, odnalazłaś w sobie nadzieję, odżyłaś i odkryłaś swój prawdziwy, pierwotny, czysty obraz. Jak sucha trawa, która w warunkach bez wody żółknie, i zapomina, że jej prawdziwe 'ja' - to soczysta, pełna życia, soków zieleń. Po deszczu odżywa i nabiera swojej barwy, przeznaczenia. Tak mniej więcej- nie umiem tego lepiej i głębiej ubrać w słowa. Czy odczytałam dobrze to nie wiem, ale taki obraz, mimo odmiennych poglądów co do wskazywania czy nazewnictwa sił nad nami, bardzo do mnie przemówił:) To nie wszystko co chciałam napisać nt Twojego wiersza, ale poczekam na odp. Goodnajt:)
-
z tego okna w mój sen zajrzy drzewo póki co kołysze nas wiatr zamilknął a ono zasnęło jak gwiazdy wtulone w chmur szal zostaje patrzeć - tak łagodnie śnisz dyrygując orkiestrą traw to nie moje okno ni ścięty dach ale moja we mnie noc i drzewo co śpi i czas
-
(...) gdy minie Ta chwila
Luule odpowiedział(a) na beta_b utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Tudzież ciekawska;) dziękuję więc za wydanie się z autorskiej myśli wiersza. To muszę przyznać, że zupełnie inaczej czytałam. Ale teraz jeszcze wracając do wersji egzegety, to widzę, że jego odczyt był trafny. Ja widziałam większy tłum, więcej rąk:) i nie chodzi o bigamię:) Myślałam o wspólności, zupełnie nie o związku. Pozdrawiam - zupowo-dyniowo;) -
Heh też szukałam szukałam, ale autor z uśmieszkiem lub ironią dodał po prostu spację odgraniczając strofy;) wersja pierwotna jest w cytacie u Duszki. No i zmienił się tytuł. Ale w takim wypadku (zmiany tytułu) skreśla to opcję z mojego drugiego komentarza. pozostają mi dwa domysły- podtekst ironiczny, że może nie są, ale są. Albo, że mimo tych wielu wad, w głębi może nie są;) Ale wydaje mi się, że nie mam co się spodziewać odp.wprost;)
- 9 odpowiedzi
-
- rafał hille
- poezja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
lodówka nocą
Luule odpowiedział(a) na niebezironiczny utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ogólnie robię to rzadko, nie piszę pod każdym wierszem, do którego mam uwagi, ale zdarza mi się. Może kieruje mną wtedy czepliwy księżyc heh No ale jeśli już to staram się jak najdelikatniej, bo mimo wszystko wszelkie antypochwały są niemiłe dla ego. Ale niestety też potrzebne. A ktoś kto para się poezją, może być wrażliwszy, szczególnie ekhm na swoim punkcie. Szczerze rozbawiło mnie Twoje I ja takie znam, choć rzadko, no ale głód nie pozwala zasnąć, więc czasem trzeba;) Także @niebezironiczny, może i za surowo oceniłam, może nie, ale nie będę powtarzała swoich uwag. Może być i tak, że z lodówki nie da się więcej wyciągnąć, niż w niej jest;) Fizycznie i poetycko. Może niepotrzebnie potraktowałam wiersz jak pusty przelot - bo czy nie jest tak, że może moje własne nikomu do szczęścia (czy czegoś tam innego) nie są potrzebne. To tak w ramach samokrytyki.. A dalej, Anko-WarszawiAnko, komentarze czasem 'ratują życie' w odczycie zbyt zaszyfrowanego dla nas wiersza, także fajnie, gdy są. Dlatego ja czasem z upierdliwości pytam, drążę - jak to kiedyś fajnie napisała @Deonix_- dopóki autor żyje i można go zapytać, to czemu nie heh