Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Luule

Użytkownicy
  • Postów

    1 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Treść opublikowana przez Luule

  1. Zawsze lepiej widzieć to tak:)
  2. A właśnie miałam napisać jeszcze, że tak umiałeś wczuć się w umysł dziecka - niestety okazuje się, że nie musiałeś, wystarczyło przypomnieć:/ przykro mi. Jak zawsze na myśl o czyimś ciężkim dzieciństwie...
  3. Kurczę, nie chciałabym wkładać kija w mrowisko, ale jestem ciekawa o jakich 'ruchach' piszesz Sylwestrze. Czy np. o małych lub rosnących w siłę sektach- jak czyta się o poszczególnych, ich 'zwyrodnieniach', będąc z boku, widzimy jakie to chore i o co tam chodzi - z reguły o kasę, potem dzięki niej wpływy itd. Ale jak tak spojrzeć z boku, to niemal wszystko jest taką sektą. Na skarbcach złota. Albo czy nie jest to 'atak' na wszystko inne, co podważa tą naszą główną religię. Na ateistów np. Janko, ja bym wykreśliła 4te od końca słowo. A ostatnie, niech będą owce:) Mam nadzieję, że nie urażę Sylwestrze. ja po prostu jestem zwolenniczką teorii, że być może nikt z 'nas' nie ma racji- a nie jest to rzecz do naukowego udowodnienia, żeby to rozstrzygnąć. Oczywiście zakładam, że mogę nie mieć racji hehe Więc wynoszenie jednej ponad drugą, patrząc na historię i to do czego one służyły i doprowadzały, jest dla mnie bez sensu. tak samo kłótnie, spory, potem wojny.. Jednak nie można przekreślić tego, że nauki o miłości dla drugiego człowieka, by być po prostu dobrym dla innych - są potrzebne i nie są bez znaczenia. Ale niestety - pobudki są z reguły wzniosłe i wartościowe - ale bywa, że Ci co trzymają stery, ich intencje- już mniej. I trudno mi uciec od generalizowania, że z reguły jest to machina, która ma swoje cele. I z reguły tak wielka, że wiedza o niej by nas zgniotła. Pozdrawiam:)
  4. I mnie się podoba. Kilka uroczych fragmencików, zakamarków, szczególnie ujęło to:) Ale nie ukrywam, że jak dla mnie dość zakamuflowany początkowo był w odczycie ten wiersz i kilka momentów było 'jak z kosmosu'. (Gratuluję @Deonix_, oj potrafisz rozszyfrować:) ) Nawet zaczęłam czytać o supernowie i trafiłam tam na określenie 'biały karzeł' heh - to tak przy okazji. Wracając do wiersza, przyznaję, dopiero po komentarzu Deo + zerknięciu na tytuł oświeciło. Bo tytuł, po tej magicznej skrzaciej robocie, w moment mi umknął. I dopiero wtedy odnalazłam celowość każdego wersu.. I powiem Ci, że coraz bardziej mi się podoba, szczególnie pomysł, to, od której strony podjąłeś temat- niesztampowo (wiem, że Cię to słowo ucieszy:P) Mimo ciężaru opisywanej sytuacji zrobiłeś to (wizualnie) bardzo delikatnie. Ale właśnie w tym moc tej metafory. Myślę też, że nie musi tu chodzić tylko o pobicie, ale o zburzenie dziecku świata magii, który miał w sobie, czymś zupełnie innym. I ja tak początkowo bardziej interpretowałam - lżej. Z dcieciństwa pamiętam tylko jedno- w Mikołaja jakoś nigdy do końca nie wierzyłam, przynajmniej wiedziałam, że u nas nie on daje prezenty, ale obraziłam się na mamę jak ją przyłapałam, że wkłada pieniążka za wróżkę zębuszkę, i to, że okłamywała mnie tym. Wtedy prysło, rozsypało się... Pozdrawiam. sorry że tak długo
  5. Zgrabnie i ciekawie. Ujęła ta pierwsza strofka. Oczywiście życzę peelowi wyjścia i światła, jeśli by sobie tego jeszcze życzył :)
  6. Dziękuję:) tak myślę myślę i chyba masz rację z tym deptaniem. poprawię;)
  7. Dziękuję @Gaźnik za czytanie i serducho;)
  8. Dziękuję @ania mila milewska za polubienie - oraz witaj:)
  9. Mnie zawsze najbardziej uwodziły 'szkice węglem'. Myślę, że po prostu silne emocje, szczególnie te trudniejsze, są najpłodniejsze Proszę, zamawiałaś 'sok z żuka'? Ściskam żuka jak cytrynkę wypłakuje szklankę soku już zakładam pelerynkę Ciebie lecę szukać na Roztoczu ;)
  10. Dzięki. Z naszej perspektywy gwiazdy są swoimi sąsiadami, ale wiemy, że tak nie jest. Cieszę się, że znalazłeś coś dla siebie:)
  11. Też miałam podbić do Marysinej gorzkiej, że w takiej się nie umiałabym rozpłynąć, za to mlecznej odmówić mi gorzej, lecz potem z nadmiaru - miękkam jak Coccolino;) W ogóle to reklamy nie próżnują- wy tu o słodyczach, a w banerze detoks koktajlowy mi wyskakuje;) Ach, Leonardo to był taki robot, co dwoma rękami zmywa, nogami froteruje, trzecią i czwartą gotuje i kołysze dziecko. Mieć w sobie tyle talentów. A malował chyba dla odskoczni, relaksu;)
  12. Że na orgu? :) może jest dobry księżyc heh mnie też póki co nie dotykają. dzięki Maryś za serduszko. @Kobra także z podziękowaniami:)
  13. Heh przewrotny ten wierszyk! O pożądaniu i 'pożądaniu spełnionym'. Dobrze ujęte i fajnie skonstruowane - dla kontrastu - oszczędnie przy tej rozpuście. Jeszcze jest 3 strona medalu- gołąb w garści , bywa, też szybko się nudzi;)
  14. Po pierwsze nastraja. Po drugie bywa, że poeci się namiętnie wcielają w symbolikę natury, zjawisk, według samopoczucia. Ale i tak - w porównaniu z przytoczonymi, są w lepszym położeniu, a przynajmniej mają na to szanse:) dzięki Janko
  15. Żarcik to był przecież. Ale nawet ma to sens, w ciemności - żar papierosa, małe okrągłe światełko... ;) Czyli nieźle pokręceni ci poeci;D
  16. W żarze peta?;) Dziękuję Alu za serduszko
  17. I znów wiersz o kocie, znaczy kocicy;) no, w erotykach też jesteś dobry. pamiętam tamtą obietnicę w świetle księżyca, po remoncie;)
  18. gdy dotykają smutki poeta powie jesiennym liściem opadam na chodnik- moje drzewo marznie z tęsknoty - nie bawi gonitwa miękkich wiewiórek - wdeptany w martwotę albo samotność stoisz ode mnie daleko jak gwiazdy od siebie na wyciągnięcie ręki o długości świetlnych lat same w sobie gorące jednak gdy teraz stoję na ziemii czuć tylko chłód drzewa zaliści dopiero na wiosnę gwiazdy samotnie będą płonąć i to się nie zmieni jak dobrze - poeto żeś po prostu człowiek kogoś do ciebie przyciągnie wiosna zdarzy się jesienią
  19. Witam. Te powolne spacery przypomniały mi o wierszu łódzkiego poety Piotra Groblińskiego - ***( nasze życie jest obliczonena cztery psy). pozdrawiam
  20. Heh, choć nie uczona, widzę się po tej stronie;) Całkiem ciekawy wiersz i 'romantyczne' zakończenie. Ciekawy tym bardziej, że trzeba połączyć tytuł z treścią, a i tak pod tą ścianą może kryć się wiele rzeczy, ja akurat nie odgadłam:)
  21. Dziękuję:) myślę, że na pewno - każdy ma w sobie takiego górnika- tyle, że mniej lub bardziej brudnego, w conajmniej 2 kontekstach. Pozdrawiam
  22. Wiesz, że to na piosenkę by się nawet nadało? Taką dajmy na to - rockową. Choć stan ciężki czuję lekkość pióra. Tudzież klawiatury. Albo ekranu dotykowego;)
  23. Zapewne wiele 'dzieł' by nie powstało, gdyby nie używki;) Myślę, że każdy organizm jest różny, czy to są mutacje - a może i tak;) no, z tym jedzeniem, to ogólnie jest nam raczej potrzebne do życia, aczkolwiek jego ilość może być tu polem do spekulacji. Etykietki zawsze są krzywdzące i często wykrzywiające prawdziwe oblicze osoby. A generalizowanie nigdy nie oddaje 100% prawdy. Ale ciężko się go pozbyć. A znam takich, co wiele 'grup' traktują 0-1, co mnie wścieka. Miłego dnia:)
  24. Tak, ten szary kotek smutku. I toczą się perły krzyku. Jak zawsze, coś mnie zaczepi u Ciebie:) a z tym kotkiem - to dobrze to ujęłaś, idealnie. To jest taki 'tryb melancholijnego masochisty', czyli 'ze smutkiem mi do twarzy' - wróg i przyjaciel w jednym- smutek, samotność. Dbanie, pielęgnowanie... racja. Pozdrawiam
  25. Noo, im bliżej ziemi, tym bliżej prawdy;) i im bliżej ludzi. Oczywiście, jak to zawsze, stron jest wiele. I potrzebna równowaga. Alkohol czasem jakoś tak oświeca, otwiera zamknięte za dnia drzwiczki, ale w nadmiarze i ciągłym upojeniu też nie ma co upatrywać słuszności i traktowania tego jako obcowania z prawdą;) tylko co jest prawdą;)? I gdzie granica? Wiersz taki niby z przymrużeniem oka, niby wesoły, ale tak naprawdę mówi o głębszych zależnościach. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...