Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Luule

Użytkownicy
  • Postów

    1 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Treść opublikowana przez Luule

  1. Ależ bardzo mi miło:) Dziękuję Ci za głosik, a także @evicca i @Marcin Krzysica
  2. od serca wyrastają niepowtarzalne odnóża podobne - nigdy takie same mikrokryształy w galaktyce puchu małe diamenty jak ty jak ja schematyczni niepowtarzalni
  3. linie papilarne? A mnie ta metaforyka odpowiada, ta zacytowana wręcz zaskoczyła. Obraz z wiersza, jak mi się zdaje, celowo jest momentami strasznawy, odczuwam niezgodę podmiotu na ten stan, wiek. No i ten pies. pozdrawiam
  4. A dla mnie to po prostu chodzi o, nie wiem jak to nazwać, dostrzeżenie, docenienie życia, pragnienie wykorzystania go do ostatniego tchu, jak najintensywniej, czy jak kto woli ;) ale uważniej i pełniej. wizja śmierci często otwiera oczy na to, czego się nie dostrzegało. Podoba mi się ta mini, nieźle 'podszczypujesz';)
  5. Poleciałaś Deo:D Ok, co do formy gramatycznej to masz rację. Może więc, Tetu, po prostu 'zapijam prochy'?
  6. To i tak z tym ogrodem, że się udawało go utrzymać! Serio, to ja nie wiem jak te wielodzietne matki, w czasach, gdy też już pracowały ogarniały jeszcze dom, gotowanie, prasowanie i masę innych rzeczy- ja zawsze gdzieś mam tyły, a i tak partner szczęśliwie czasem odciąży. Może za dużo na orgu siedzę hehe to się tyczy też czytania;) No ale zamiast czytać znanych, czytam nieznanych orgowiczów i też ma to swoje plusy;) Żeby nie było, że narzekam, bo nie zamieniłabym dziecka na przywileje wcześniejszej wolności. Choć czasem bywa tęskno za spontanicznością. Miłego dnia!
  7. Uwięziona - sobie nie pozwalam. Ano, powodów kilka. Bycie mateczką, wychodne, jeśli już, to bardziej docelowe niż ot sobie spacerowanie, choć w nocy niby by się czasem udało, ale już właśnie tak nie woła i coś blokuje, chyba jakiś strach. Właśnie niedawno sobie zdałam sprawę. Ten wiersz akurat musi odleżeć, poczekać na swój remont:)
  8. No cóż, zazdroszczę z lekka. Też miałam kiedyś takie ciągoty, dziś niby uwięziona sobie już nie pozwalam. Zajrzałam tu z ciekawością, bo gdzieś na laptopie czeka rozgrzebany wiersz, w którym właśnie trochę na ten temat 'krótko dywaguję';) pozdrawiam - deszczystym wspomnieniem
  9. Temat - jak najbardziej jestem za, tym bardziej, że idziesz tu krok dalej, a więc nie jest to po prostu świąteczny wierszyk o wspólnocie lub jej braku, choć to wytknięcie też jest widoczne. Np. Te więcej światełek w oknach - czytam jako przerost formy nad treścią dzisiejszego obchodzenia się ze świętami... Jedyne co, to ta krótkowersowo-rymowana forma mi jakoś odbiera powagi, choć sama w sobie leci zgrabnie. Ps. Tak mi wpadło w kontekście komentarzy. Niestety na podstawie laboratoryjnych doświadczeń na szczurach, dowiedziono, że śmiertelnie chore osobniki żyją dłużej w społeczności, dłużej niż te, co chorują samotnie. Sorry, za taką puentę. Pozdrawiam Betko:)
  10. Byłam tu już wcześniej, wróciłam, z nadzieją, że ciut więcej nadgryzę ten zgrabny i ciekawy, ale tajemniczy orzech... Podoba mi się wiersz i metaforyka, choć wciąż błądzę (lub nie) w różne opcje. Ten sen, czakra...podpowiadają mi niby jaki to może być obszar, czas się tu jakby kończy i zaczyna, jakby schyłek życia i gotowość na podróż w nowe - koło samsary. Ten wstęp, jeśli dobrze czytam, bardzo smaczny:) pozdrawiam
  11. Ja wyczytałam na pierwszy rzut światło i 'męsko-miłosny'wstręt. Podoba mi się metaforyka wiersza, masz ciekawe pod tym względem, jak dla mnie, pióro. Jeju, 80%, śliwowica, czyś Ty Tetu z górskich rejonów? Bo centrum, mówię za siebie, tego trunku nie daje rady posmakować ani polubić;) Mnie te zapijane prochy zupełnie nie drażnią, jakby co. @Kobra brzmi żeńsko, ale wiadomo, płci obie. Próbowałam poszukać jak się rozpoznaje, niestety w większości tylko po ogonach;) a więc w tym nicku musisz być gender;)
  12. Uroczy pomysł i wykonanie - i to się chwali. Okołookoliczne uszczypliwości zostawiam dla siebie;)
  13. Hehe nie, nie, akurat po prostu 'wdepnęłaś' w moje największe strachy, dlatego ten moment zwrócił największą uwagę
  14. Jak zapewne każdemu;)
  15. Ciekawie, jeśli dobrze czytam, ciekawie i niesztampowo:)
  16. Czyli jednak tak jak ja odbieram:)
  17. I w tym momencie mnie zaskoczyłaś evicco! A lubię takie niespodzianki:) Co do samego wiersza, to jak dla mnie ok, odczuwam pozytywną zmianę, bo przyznaję, że pierwsze tu zamieszczane wiersze mnie nie podchodziły stylistycznie, wybacz za szczerość - wcale - ( ale przyznam też, że potem już chyba nie zaglądałam) a tu widzę progress:) oby tak dalej:)
  18. W pierwszej chwili wiersz wydał mi się taki... no, ograny;) Ale ostatecznie podobają mi się niektóre momenty, a co we mnie trafia najbardziej: choć interpretuję to być może zbyt po swojemu, ale właśnie wtedy treść we mnie eksploduje, strachem- mianowicie wojna, czy coś po prostu złego, co wyrwie z normalnego życia, poczucia bezpieczeństwa, wywróci wszystko do góry nogami... Bo globalny koniec jakoś łatwiej mi przełknąć;) pozdrawiam
  19. Ten wiersz się 'wkręca', a przez niego hipnotyzuje patrzenie na twarz z obrazu, jakby próba odczytania myśli. Dwie ost.strofki mają w sobie wielki urok, czułość, zapewne przez te małe nóżki, gdy wiedząc o śmierci, cofamy się w myśl wiersza do narodzin, obrazu małego dzieciątka. Tym bardziej dojmuje ostatnie słowo wiersza. Trochę mi przypomniałeś tym swoje dawne uczucia, na chwilę odżyły. Ci od ślubów i pogrzebów, początkowo z uśmieszkiem, ale suma sumarum też mi jednak do całego 'smaku' wiersza zupełnie nie pasują. No ale to Twój wiersz. Choć myślę, że znalazłoby się coś innego w to miejsce. Pozdrawiam
  20. Podoba mi się ta refleksja. W skondensowany sposób mówisz o ważnych tematach, ciekawie dobranymi 'wycinkami'. Ten wiersz jest taką furtką dla dalszego ogrodu myśli. Ja jestem pod wrażeniem. Bo mimo, że nie jest naszpikowany metaforami, jest realistyczny, zdawałoby się, o prostej i oszczędnej formie, takiej niby wprost, pokazuje i mówi tak dużo pomiędzy wierszami. (Wydaje mi się, że złapałam tor Twojej refleksji). Moja ocena może być bardzo subiektywna, bo akurat na mnie mocno podziałała treść jak i sposób, w jaki udało się Tobie to ująć. A więc wiersz może poczuć się spełniony:) pozdrawiam
  21. Również! Ee, to nałóg, wpadniesz jak wszyscy zasną:P A jak nie, to jakby co mówię o sobie;)
  22. Fajny wierszyk. ale drugie dno.. kobieta? Pozdrawiam
  23. Najbardziej docierają do mnie te dwa momenty. Odczytuję jako uświadamianie sobie, że kroczy się inną drogą niż by się chciało, czasem zapewne na własne życzenie - dokonywanie złych wyborów, albo błędne ustawienie priorytetów? Albo czasem, że jest się wsadzonym w nie swoje buty - i to do czego każe dążyć nam świat, wcale nie odpowiada? Pozdrawiam
  24. Hehe Rozumiem Twój bunt, bo też go nieraz miewałam, gdy coś było naukowo nielogiczne. (I pamiętam jak u Waldemara wykłócałam się o samotność gwiazd! hehe ) Tu chodzi o uczucia, także taka metafora jest dla mnie jak najbardziej na miejscu. Myślę, że tak, metafory mogą być w taki sposób jak tu, nierealne. Ale naprawdę rozumiem Twoje odczucia i czuję, że tak jak mnie wtedy, i tak Ciebie ani trochę nie przekonuję:) Woda też by była okej, ale jezioro nadaje jak dla mnie większej dramaturgii i ma sens. Nie wiem, czy ta tafla jest przypadkiem, czy też jest metaforą - np. chłodu w relacjach, stąpania po kruchym lodzie.. ale mniejsza z tym. A jeszcze co do logiki, jak np. ktoś napisze (tak z biegu rzucam) - byłem lwem, przy tobie stałem się małym kotkiem / myszką / czymś tam - to też jest to przecież nierealne, ale czy zabronione? :) Dobrej nocy. Uwaga na kominy;)
  25. Nie ma za co:) Dzięki! Również wesołych i świątecznych:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...