Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Luule

Użytkownicy
  • Postów

    1 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Treść opublikowana przez Luule

  1. rutyna – słowo które wpadło w rutynę i przyzwyczajone nie robi wrażenia przez szpary żaluzji przekrada się światło przywykła do półmroku i pola widzenia mam je za prawdę wolność - czwartki z przyjaciółką kiedyś niedziele potem wtorki rutynowe rytualne głębokie oddechy dodatniej dioptrii rozchylone zasłonki czy iluzja? czasem światło trafia na pryzmat tworzy na czole znak zapytania myśli biegną haczystym korytem swoistą prędkością kurtyna opada że ostatni raz siedem lat temu wstałam i wyszłam spragniona nocy grudniowe deszczowe bliskie spotkanie dzielnica już spała nieświadoma kropli potem już nigdy pragnień porywy tłumiło „nie mogę” w końcu zasnęłam i śpię dalej ale świadoma od teraz co we mnie zasnęło i choć bym już mogła – nie pragnę i nawet nie robi wrażenia gdy wśród znikomych zmiennych leniwym rysikiem obrysowuje nas w szablon rutyna w śpiewniku same refreny
  2. No, ciekawie, z tymi resztkami, tak bez pardonu;) Ale podoba mi się ta 'bezpośredniość metafory';) Może dlatego, że wiersz/stan po prostu bywał mi bliski, to i zauroczyła mnie trafność. I rozbroiło 'nie za daleko'. Mimo, że peel mówi, że niewiele ostatnio myśli i właśnie nie ma ochoty zerkać za daleko, za głęboko, to właśnie odczuwam, że w innym stanie jest wręcz przeciwnie;) pozdrawiam
  3. Witaj. Sam pomysł, metafora relacji i ich piętna, jak dla mnie okej. Ale forma wiersza - przydałaby się operacja;) Tak jak Marcin napisał, powinno się unikać takich rymów 'malowałam - przyozdabiałam', ciut poucinać, poprzestawiać, żeby nie było aż takiej prozy. Nie denerwuj się na to grzebanie (pamiętam swoje pierwsze reakcje na 'propozycje' zmian), ale w zacytowanym niżej wierszu zrobiłam małe przemeblowanie. Zerknij, wiem, pewno zabrzmi obco;) Ale nie chodzi, żeby tak zmieniać toćka w toćkę, a żeby popróbować samej. To nie krytyka, ale chęć pomocy, rzadko się aż tak wtrącam, ale z racji, że sama treść wiersza ma potencjał, szkoda by było go nie podreperować I tak wyszło mi kanciasto;) W pierwszej części wkradał mi się lekki rym. 'Uzyskiwał kolory', zamiast 'nabierał kolorów' - ale wtedy trzeba by pójść lekkim rymem w każdej strofce. Np. w drugiej: 'miłości' w rymie do 'więdł powoli', dlatego w tej wersji białej, aby uniknąć rymu zmieniłam szyk. No i dobra, mam nadzieję, że się nie gniewasz. Trzeba kombinować, bawić się słowem, nie pisząc zawsze wprost, zbyt oczywiście - szukać ładniej brzmiących opcji ( jak w tym 'kolorami przyozdabiałam'). Powodzenia!:) pozdrawiam
  4. Ależ bardzo mi miło:) Dziękuję Ci za głosik, a także @evicca i @Marcin Krzysica
  5. od serca wyrastają niepowtarzalne odnóża podobne - nigdy takie same mikrokryształy w galaktyce puchu małe diamenty jak ty jak ja schematyczni niepowtarzalni
  6. linie papilarne? A mnie ta metaforyka odpowiada, ta zacytowana wręcz zaskoczyła. Obraz z wiersza, jak mi się zdaje, celowo jest momentami strasznawy, odczuwam niezgodę podmiotu na ten stan, wiek. No i ten pies. pozdrawiam
  7. A dla mnie to po prostu chodzi o, nie wiem jak to nazwać, dostrzeżenie, docenienie życia, pragnienie wykorzystania go do ostatniego tchu, jak najintensywniej, czy jak kto woli ;) ale uważniej i pełniej. wizja śmierci często otwiera oczy na to, czego się nie dostrzegało. Podoba mi się ta mini, nieźle 'podszczypujesz';)
  8. Poleciałaś Deo:D Ok, co do formy gramatycznej to masz rację. Może więc, Tetu, po prostu 'zapijam prochy'?
  9. To i tak z tym ogrodem, że się udawało go utrzymać! Serio, to ja nie wiem jak te wielodzietne matki, w czasach, gdy też już pracowały ogarniały jeszcze dom, gotowanie, prasowanie i masę innych rzeczy- ja zawsze gdzieś mam tyły, a i tak partner szczęśliwie czasem odciąży. Może za dużo na orgu siedzę hehe to się tyczy też czytania;) No ale zamiast czytać znanych, czytam nieznanych orgowiczów i też ma to swoje plusy;) Żeby nie było, że narzekam, bo nie zamieniłabym dziecka na przywileje wcześniejszej wolności. Choć czasem bywa tęskno za spontanicznością. Miłego dnia!
  10. Uwięziona - sobie nie pozwalam. Ano, powodów kilka. Bycie mateczką, wychodne, jeśli już, to bardziej docelowe niż ot sobie spacerowanie, choć w nocy niby by się czasem udało, ale już właśnie tak nie woła i coś blokuje, chyba jakiś strach. Właśnie niedawno sobie zdałam sprawę. Ten wiersz akurat musi odleżeć, poczekać na swój remont:)
  11. No cóż, zazdroszczę z lekka. Też miałam kiedyś takie ciągoty, dziś niby uwięziona sobie już nie pozwalam. Zajrzałam tu z ciekawością, bo gdzieś na laptopie czeka rozgrzebany wiersz, w którym właśnie trochę na ten temat 'krótko dywaguję';) pozdrawiam - deszczystym wspomnieniem
  12. Temat - jak najbardziej jestem za, tym bardziej, że idziesz tu krok dalej, a więc nie jest to po prostu świąteczny wierszyk o wspólnocie lub jej braku, choć to wytknięcie też jest widoczne. Np. Te więcej światełek w oknach - czytam jako przerost formy nad treścią dzisiejszego obchodzenia się ze świętami... Jedyne co, to ta krótkowersowo-rymowana forma mi jakoś odbiera powagi, choć sama w sobie leci zgrabnie. Ps. Tak mi wpadło w kontekście komentarzy. Niestety na podstawie laboratoryjnych doświadczeń na szczurach, dowiedziono, że śmiertelnie chore osobniki żyją dłużej w społeczności, dłużej niż te, co chorują samotnie. Sorry, za taką puentę. Pozdrawiam Betko:)
  13. Byłam tu już wcześniej, wróciłam, z nadzieją, że ciut więcej nadgryzę ten zgrabny i ciekawy, ale tajemniczy orzech... Podoba mi się wiersz i metaforyka, choć wciąż błądzę (lub nie) w różne opcje. Ten sen, czakra...podpowiadają mi niby jaki to może być obszar, czas się tu jakby kończy i zaczyna, jakby schyłek życia i gotowość na podróż w nowe - koło samsary. Ten wstęp, jeśli dobrze czytam, bardzo smaczny:) pozdrawiam
  14. Ja wyczytałam na pierwszy rzut światło i 'męsko-miłosny'wstręt. Podoba mi się metaforyka wiersza, masz ciekawe pod tym względem, jak dla mnie, pióro. Jeju, 80%, śliwowica, czyś Ty Tetu z górskich rejonów? Bo centrum, mówię za siebie, tego trunku nie daje rady posmakować ani polubić;) Mnie te zapijane prochy zupełnie nie drażnią, jakby co. @Kobra brzmi żeńsko, ale wiadomo, płci obie. Próbowałam poszukać jak się rozpoznaje, niestety w większości tylko po ogonach;) a więc w tym nicku musisz być gender;)
  15. Uroczy pomysł i wykonanie - i to się chwali. Okołookoliczne uszczypliwości zostawiam dla siebie;)
  16. Hehe nie, nie, akurat po prostu 'wdepnęłaś' w moje największe strachy, dlatego ten moment zwrócił największą uwagę
  17. Ciekawie, jeśli dobrze czytam, ciekawie i niesztampowo:)
  18. I w tym momencie mnie zaskoczyłaś evicco! A lubię takie niespodzianki:) Co do samego wiersza, to jak dla mnie ok, odczuwam pozytywną zmianę, bo przyznaję, że pierwsze tu zamieszczane wiersze mnie nie podchodziły stylistycznie, wybacz za szczerość - wcale - ( ale przyznam też, że potem już chyba nie zaglądałam) a tu widzę progress:) oby tak dalej:)
  19. W pierwszej chwili wiersz wydał mi się taki... no, ograny;) Ale ostatecznie podobają mi się niektóre momenty, a co we mnie trafia najbardziej: choć interpretuję to być może zbyt po swojemu, ale właśnie wtedy treść we mnie eksploduje, strachem- mianowicie wojna, czy coś po prostu złego, co wyrwie z normalnego życia, poczucia bezpieczeństwa, wywróci wszystko do góry nogami... Bo globalny koniec jakoś łatwiej mi przełknąć;) pozdrawiam
  20. Ten wiersz się 'wkręca', a przez niego hipnotyzuje patrzenie na twarz z obrazu, jakby próba odczytania myśli. Dwie ost.strofki mają w sobie wielki urok, czułość, zapewne przez te małe nóżki, gdy wiedząc o śmierci, cofamy się w myśl wiersza do narodzin, obrazu małego dzieciątka. Tym bardziej dojmuje ostatnie słowo wiersza. Trochę mi przypomniałeś tym swoje dawne uczucia, na chwilę odżyły. Ci od ślubów i pogrzebów, początkowo z uśmieszkiem, ale suma sumarum też mi jednak do całego 'smaku' wiersza zupełnie nie pasują. No ale to Twój wiersz. Choć myślę, że znalazłoby się coś innego w to miejsce. Pozdrawiam
  21. Podoba mi się ta refleksja. W skondensowany sposób mówisz o ważnych tematach, ciekawie dobranymi 'wycinkami'. Ten wiersz jest taką furtką dla dalszego ogrodu myśli. Ja jestem pod wrażeniem. Bo mimo, że nie jest naszpikowany metaforami, jest realistyczny, zdawałoby się, o prostej i oszczędnej formie, takiej niby wprost, pokazuje i mówi tak dużo pomiędzy wierszami. (Wydaje mi się, że złapałam tor Twojej refleksji). Moja ocena może być bardzo subiektywna, bo akurat na mnie mocno podziałała treść jak i sposób, w jaki udało się Tobie to ująć. A więc wiersz może poczuć się spełniony:) pozdrawiam
  22. Również! Ee, to nałóg, wpadniesz jak wszyscy zasną:P A jak nie, to jakby co mówię o sobie;)
  23. Fajny wierszyk. ale drugie dno.. kobieta? Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...