z wiersza w wiersz
prowadź
aż dancing
wypali twój zapał
jak płomień oliwę
pewnego dnia położą cię na strój
żeby od czasu do czasu ktoś
wytarł kurz
///////////\\\\\\\\\\\\\\\\\\\
tyle zostało dla mnie z tekstu
wieczności.
słabo Łejeczko
bez mocy której się trzymasz
w opisowych
ale jak na Twoją miniaturę
i tak mi się podoba wyzwanie
bo nie widać u ciebie tak krótkich
tekstów
wieczności.
Bielaczek:*
z pochodzenia jest się
mgłą i dymem
ze wszystkich stron
wokół których
to nic
i to wszystko
ciepło ucieka do chmur
czeka
na deszcz
nie ma
bardziej zakaźnego wirusa
od chłodu który paruje
dlaczego "tempych"? :) błąd czy specjalnie?
ładnie to pociąłeś, zasugeruję się przy poprawkach :)
dzięki, pozdro- frrr ;)
celowość
to oczywite
dla ośmieszenia nawet i tępoty
wieczności.
kropka niepotrzebne na końcu zupełnie
w niczym nie pomaga
ładnie też nie wyglada
poza tym już kiedyś wiersz ten czytałem
tak mi się zdaje
tzn jeśli chodzi o warsztat
wywaliłbym wyłuszczone
Rozplątałam nagość Twoich kości
z win lub prosto ułożonych
- niezmarszczone czoło milczy
łokcie balansują pusto między udami
mogę schować w nich swoją Kobiecość > ładnie by się skleiło
/miedzy udami schować kobiecość /
drgnęłaś przy rozcięciu warg
taki gwałt na sztuki
wieczności.
prosta a b prowadzi do znudzenia
skoro każda możliwość krzywej
została z boku
dlatego podróż
zaczyna się w miejscach
złodziei torów
które momentami zabrano
jak wyrwane z kontekstu
zdania
niegramatycznie wykolejają się
prze-działy fonetycznych błędów
gdzie trzykropek
odpowiada za cenę uwięzionych
scenariusz
który ciągle zmienia obsadę
nie chcę jesieni z wierszy
tempych kredek
krzyczę pod wiatr żebyś nie słyszał
jak przeżywam turbulencje
w przeciągu
przez szyby oglądając przemoknięte naskórki
i mądrość w oczach młodych dezerterów
zwichrowane obrazy przyszłości
z poziomem wody w rzekach rośnie zmęczenie
oczekiwaniem na kolorowe niebo -
deszcze emocji
zlewają się w rynnach
zasypiamy na śniegu
//////////////\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\
moja wizja
podoba mi się pomysł
który tak widzę jak widzę powyżej
wieczności.
jesień mroczna cicha
gadzina rozwija skrzydła
nocny wampir
zagłębia się w ciało
wysysając czucia i myśli
pustka krąży szelestem
drży w liściach
////////////////////\\\\\\\\\\\\\
ciekawa refleksja martwego czasu z żyjącą porą roku
parząc przed siebie
wdać piękny krajobraz
nawet gdyby był
najbliższy oczom
patrząc za siebie
często wolelibyśmy
stanąć najdalej
czubka własnego nosa
dlaczego żal
wydłuża się dopiero po
wdechu
nad ludzką głupotą
nawet słońce leniem
wieczorem księżyc
wlecze się zmyślony
za starym kościołem pijalnia promili
zegar na wieży stoi zagłuszony zagłuszany
kocury miauczą zadufane w sobie jużmają pomysł by ich było więcej
ludkowie piją coraz tańsze wino
brakuje pieniędzy kieszenie wykręcam > tego możnaby się pozbyć i zrobić pauzę 2enter
pomnik obsikały znów
pieski przybłędy
nocami dopisały złote myśli murom
fajnie sie żyje w takiej zwykłej wsi
wszystko spierniczone - nasz wybraniec śpi
//////////////////\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\
ogólnie podoba się
taki spokojny a jednak nastroszony obraz
wieczności
chciałam tonąć
widziąc uciekające w bąbelkach życie
przypomina mi o tym martwa natura na drogach
i codzienne get out
dziś budzę się z deszczem w oczach jak bezdomni
nie mam meldunku na tym chorym świecie
żywa jestem tylko w snach i bawiąc się z psem widzę że jednak jestem jeszcze potrzebna
poza tym interesujący wiersz
wieczności.
Podpisuję się pod propozycją Eugenka, która
poszerza interpretację, daje więcej do myślenia.
a poza tym, krótko i na temat. Bielaczku good
serdeczności Łejeczka :*
dzięki Łejeczko
że się pojawiłaś
wieczności