Złota jesień przyszła jak co roku,
babim latem ozdobiła włosy
starej wierzby, która teraz płacze,
nad nicością, nad zmiennością losu.
Złota jesień barwami spłynęła,
gwiezdno-listnym, rudozłotym pyłem,
wszystkie liście szelestem uśpiła
na cmentarnych alejkach pomyłek.
Złota jesień moje serce głaszcze,
uspokaja promieniami z nieba,
w chryzantemach rozkwitłych już dnieje
chwila wspomnień, zadumy potrzeba.
Złota jesień przynosi nostalgię,
czasem koi, oczy łzami zeszkli,
z mgłami miesza, zamazuje twarze
moich bliskich, którzy już odeszli.
17.10.2018r.