A byłem wtedy z nią w teatrze,
to było w ubiegłą niedzielę,
po sztuce nie jadłem, paliłem,
w drinkach się pogubiłem,
znowu w teatrze byłem,
piłem.
Chwiejnym krokiem do tyłu szedłem,
na czerwonym świetle - przeszedłem,
i wódkę potem sam (z kimś?) piłem,
może z komediantami,
może z Żydem waliłem,
byłem.
Na moment pić przestałem, patrzę
na gesty, słowa, głowa - walczę,
się obejrzałem, odjechałem,
na rower nagle siadam,
uciekam, już nie gadam,
padam.
Ktoś rękę mi podaje. Wstaję.
Głowa mnie boli, piję dalej.
Nie pamiętam gdzie? kiedy? byłem.
Teatr, ulica - śniłem,
na pewno ją wtedy stra-
ci-łem.
Zrobiłam jak zauważyłeś 9, 9, 9, 7, 7, 2 Tylko w ostatniej zwrotce, ostatnim wersie 3.
Ze względu, że podmiot liryczny jest pod wpływem alkoholu, słowa w wersach muszą to również pokazywać zestawieniem poplątanym z pomieszanym.
Najśmieszniejsze dla mnie jest to w jakich okolicznościach JĄ stracił :))))))