Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Joachim Burbank

Użytkownicy
  • Postów

    715
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Joachim Burbank

  1. zdrapuję z twarzy szron melancholii próbuję wyłączyć resztki naiwnego snu o przyszłości pięknej gładkiej jak twoje dłonie zamykam się w sobie bo tylko tam czuję się jak w domu igram z ogniem jak mieczem tnę zarośla gniewu co dnia padam z nóg wprost w objęcia złego gdzieś w oddali jaskrawe słońce rozświetla mrok schodzi do mnie by podać rękę pomaga wstać i ruszyć w nowy dzień
  2. dzień przydługi zgarbiony nie trzymasz tonacji ani metrum krok zagubiony za rękę chwytasz panią Mądrość dłoń wyślizguje się mróz obiekcji szczypie w oczy nie możesz iść sam mylisz drogę mapy brak jesteś tu gdzie twoje miejsce przypadkiem znalezione to wszystko dla ciebie ale chyba nie skorzystasz wracaj
  3. moje życie umorusane jak niesforny trzylatek tupie nogą stroi fochy
  4. siedem minut postoju na stacji twoich oczu wysiąść czy jechać donikąd przed siebie po jakiejś pustyni jak obłąkany miotam się próbując sklecić najlepszy scenopis konduktor sumienia gwiżdże do ucha a ja niewzruszony w katatonii serca niepasujący jak śnieg w lipcu widzę przez szybę rozmyty krajobraz złudzeń zapowiedź odjazdu milknie w mglistej kakofonii
  5. boję się że gdy dorosnę świat będzie zbyt obszerny
×
×
  • Dodaj nową pozycję...