Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Joachim Burbank

Użytkownicy
  • Postów

    715
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Joachim Burbank

  1. kelnerzy gasili świece orkiestra grała swingującego walca oparłaś głowę na moim ramieniu poczułem delikatny powiew oddechu a ta chwila wytchnienia znaczyła wiele stając się na mikrosekundę TĄ chwilą by przerodzić się w napięcie i nienaturalny uśmiech wskazówki zegara nieubłaganie rozdzielały nas odsuwając od siebie
  2. @Andrzej_Wojnowski z etykietką może być ciężko, ale może podstawka (zwana też waflem) pod kufel bardziej by się nadała? Dzięki za czytanie:)
  3. mała klimatyczna kawiarnia szepty intymnych rozmów przygaszone światła kreślę kilka słów na skrawku serwetki tu spotkaliśmy się pierwszy raz poparzyłem się wtedy zieloną herbatą często odwiedzaliśmy ten stolik patrząc w oczy świec zastanawiam się co byś zamówiła o czym byśmy rozmawiali i tłuką się po głowie nieustannie te dwa słowa dlaczego tęsknię nikt nie odpowie serwetka zwyczajowo spłonie z krótkim sykiem
  4. nie próbuj ujarzmić złych myśli niech odpłyną deszczem niespełnionych pragnień aż zostaniesz całkiem sam z nachalną nutą szepczącą ten refren dlaczego w listopadzie tak łatwo się pisze gdy to co miało łączyć dzieli a płomień który grzał gaśnie nie dopuść do tego by ciemna woda zassała cię na muliste dno
  5. w dżi-pi-esie twoich marzeń jestem małym pulsującym punkcikiem który oddala się coraz bardziej na północ
  6. mglisty szary poranek fragment ulicy pod arkadami dziewczyna prowadzi rower rozdaje karmelowe uśmiechy nieświadoma że nagły skok endorfin może wywołać u mnie udar ... mimo to jestem jej wdzięczny
  7. Dziękuję za czytanie i sugestię:-) Dziękuję za wnikliwe czytanie i wartościowe podpowiedzi:) Już nie;-);-)
  8. jestem patronem medialnym opowiadań które snujesz w długie powolne wieczory przy rozpalonym kominku przemyśl i powiedz jak to jest być w stanie idealnym zbyt ciężko napisać tych kilka słów które klinem między nami niewypowiedziane od lat
  9. deweloperzy zabójcy miast bezmyślnie tną nożem bezbronny krajobraz
  10. w niewygodnej pozycji leżymy okrywając się kołdrą zwątpienia kwestia smaku i zapachu nie wchodzi w grę miejscowość agroturystyczna wokół las i rwący strumień szara kropla spływa z twarzy po rynnie twojej dłoni fiołki w wazonie szeptem planują całkiem niezły początek kapryśnego przedpołudnia
  11. jestem sam na sam z ciemnymi myślami umysł mam przeżarty marzeniami karmię słowami nadgryzioną dumę brudnymi palcami gorączkowo przewracam kolejną kartkę czarne kruki siedzą na parapecie odwracam głowę nie mogę patrzeć jak wydziobują resztki ciepłych gestów z uwertury życia
  12. popatrz synu tak pachnie poezja porcja świeżych kartek w sosie z twardej oprawy jedz i się rozsmakuj nabieraj sił by tworzyć by żyć pełniej możesz być pierwszym któremu się uda
  13. dlaczego musimy tyle mówić zamiast po prostu się bawić i cieszyć tym co jest
  14. Dziękuję za celne sugestie. Przed publikacją trochę okroiłem, ale widzę, że można skondensować jeszcze bardziej:) Pozdrowionka!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...