Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 12.10.2024 w Odpowiedzi
-
ojcze poza czasem i przestrzenią przy wtórze okrzyków anielskiego zdumienia stworzyłeś wszechświat dziękuję za wszystko a przede wszystkim za to czego jeszcze nie potrafię dostrzec w rytm najpiękniejszej pieśni błogości duszy na ciemniejącym niebie malowanym kolorem dojrzałych jeżyn spoza przepierzenia chmur wyłania się zarys wyszczerbionego chciwością i podstępem księżyca wybacz w świecie wygnańców przygarniam do siebie ideę prostego życia jak zimne dłonie jesienią ciepły kubek słodkiej herbaty z miętą i proszę pobłogosław moim braciom i siostrom żyjącym na tej wspaniałej planecie a kiedy z oczami pełnymi życia dojdę do wszystkiego co mam spotkamy się8 punktów
-
dwa dwa gesty dwa słowa dwa spojrzenia jak dwa dźwięki orkiestry strojącej instrumenty na Titanicu gdzie do cholery są kamizelki ratunkowe5 punktów
-
koniec lata wrzesień i październik przynosi chłodne krople deszczu trafiające prosto w serce i gdzieś z tyłu głowy po cichu szeleści czas którego zabrakło usypiam wątpliwości a palce nadal drżą idę pod prąd słucham deszczu niech zaszepcze tęsknotę ona zabiera mi duszę każdej jesieni od nowa4 punkty
-
otulę cię w chłodny dzień lekko-ciepłą piżmową sobą z czerwoną chryzantemą uwielbiam być jak kapryśny i zabawny ty na moich ustach Przepis: przygotuję mini dynie z pysznym farszem przekrojone na pół bez pestek układam do pieczenia. pięknie, że można je zjeść też. posolone z obficie oliwkowym wnętrzem również pieprzem piekę około pół godziny a warzywa: cebulę, łodygi selera, marchew z szałwiową-jabłkową kiełbaską posiekaną i na patelni z oliwą duszę, dodaję octu jabłkowego, żeby karmelizować kawałki z dna patelni i teraz dodaję trochę grzybków, czosnek i świeże zioła: tymianek, szałwię, rozmaryn. gdy wszytko się ugotuje, wlewam wywar i dziki ryż. całość gotuję pół godzinki. gdy nadzienie i upieczone dynie są już gotowe, nabieram nadzienie do dyń, posypuję odrobiną parmezanu i układam kapturek i jadalną chryzantemę:)4 punkty
-
Głaz któremu pękło serce uczepiony tej nadziei że nie stanie się nic więcej złego przecież diabli wzięli może uda się je skleić? jak tu żyć z pękniętym sercem? muszę działać i coś zmienić jakoś się do niego wwiercę pyta kamyk leżąc obok po co walczysz z twą naturą? serce - wyświechtane słowo dziwne pod kamienną skórą widzisz - odparł po namyśle życie płynie w nędznym brudzie ja nie mogę żyć bez serca... tak potrafią tylko ludzie4 punkty
-
Najbardziej kocham samotność - z kluczem do pustej szafy Można tam schować codzienność, rozmowy służbowe i szachy, zużyte długopisy i każdą kwaśną minę Komedii nie oglądam, zawsze - wychodzę kominem I patrzę na nicość życia, na wazon bez żadnych kwiatów, na uśmiech bez radości, na obojętne wiaty - przystanków, gdzie siedzą "zwykli" ludzie: pracują, piją, kochają, mieszkają w oficynie... A ja po przyjściu do domu, niezmiennie układam domino i patrzę w różowy teleskop - ot, drobne ćwiczenie wzroku: samotność nosi soczewki, by lepiej mnie widzieć po zmroku Dobrze nam razem w mym domku - wolę tak, niż 'być razem' - z nie takim' scenariuszem, kolejnym rozczarowaniem, nachalnym animuszem ... Czasami smętnie rozmyślam, że mi się 'nie układa' ''Cóż, nie masz nawet puzli'' - samotność podpowiada ...3 punkty
-
przestawiam komputer na tryb hulajnogowy, cofam się we wspomnieniach do czasów słusznie niebyłych (wyrabianie w sobie afantazji, ciągnięcie się za pysk w kierunku powszedniostek, zmuszanie się do patrzenia w mało chmurne niebo!). następuje mała dyslokacja: ja – z rozpędu – gębą o asfalt. treść wpada (wdziera się!) do ust. uszczknięcie spękanej przestrzeni: pomiędzy zębami czuję kruszące się płatki głosek, ziemne wyrazy. mówią mi się konie na biegunach z głowami znanych literatów. ciebie, Florku, zwierzga Proust, poniosą cię Varga z Masłowską, Konradzie, a ty, Rafale, spadniesz z grzbietu autora Podręcznego leksykonu wygłupów i szczeniactwa (stare tomiszcze w iryzujących okładkach). mendź, mendź – zachęcająco judzi mokry piasek, ćwierćbajkowe babuleńki plotą mi na drutach długie szale, słowotoczne smyczusie. więc gadam. i będę to robić tak długo, aż znielubi mi się miłość, czy jak ją tam zwać, chropowatymi słowami określę ją jako wiadro wełnianych pomyj (rozrachunek z dzieciństwem? jeszcze czego! wstanę doroślejszy, a zatem bardziej gówniarzowaty, niż kiedykolwiek wcześniej!).3 punkty
-
3 punkty
-
Odpowiedzi na pytanie kto jest kim tutaj zostawmy współczesnym Tyrmandom, którzy nieustannie ćwiczą skila oceny oraz wyłuskiwania ziaren dla potomnych. Pytanie kto jest kim zostawmy choćby po to, by przynajmniej próbować jeszcze wierzyć w ludzi, co ma w sobie niekiedy pokłady daremności w krainie nieustannie przenikających się półświatła i półcienia oraz najróżniejszych pochodnych. Ale próbujmy umieć ustalić na wstępie, inaczej mówiąc na starcie, kto jest tutaj prawdziwym nikim, gdyż wówczas lżej nam będzie wobec uniknięcia zawczasu niektórych nieszczęść, które wcale nie musiały, nie muszą i nie będą musiały się wydarzyć. Warszawa – Stegny, 12.10.2024r.3 punkty
-
Smuga światła smuga cienia Trudna gra przeznaczenia Czasem się tak wszystko gmatwa Nie wiadomo w którą stronę iść Ty nie wierzysz w przeznaczenie Wiesz że trzeba przegnać cienie I podążać niestrudzenie za marzeniem W jego stronę zawsze iść3 punkty
-
Szukam Serca w materialnym świecie iskry miłości Ciało to cela z tkanki i kości przestrzeń myśli schowek duszy Szukam Serca najpierw w sobie by prawdy być bliżej by kochać dni drogę Może odnajdę szczęścia kroplę mgłę bliskości dłonie samotne Może zostanę dla kogoś światłem albo promieniem na jednej orbicie Może zostanę na dłużej, na stałe by jedno mieć życie i dni pozostałe Może to tylko wizja, marzenie słowa chybione by mieć nadzieję...2 punkty
-
2 punkty
-
tonie moja dusza w niemym zachwycie chwili pełnej piękna gdy oczy dotykają nieba2 punkty
-
ona mu daje serdeczny palec on wszedł w pozycję bezpieczną ona mu daje serce na tacy on stał się roślinożercą2 punkty
-
Zaczepiła mnie nad morzem ruda Szwedka : długie nogi, oczy błękit - reszta, wiecie... Hebanowe ręce, bransolety, świecidełka, jakich w żadnych portach świata nie znajdziecie Gdy poczułem aksamitny wzrok jedwabny, który morski błękit wlał mi prosto w oczy, Kotku - rzekła - mam tu w porcie jachcik zgrabny, Tak upalnie, może chciałbyś coś umoczyć ? Lampka w głowie błyskawicznie zatrybiła, Głód przygody podsyciła słodka minka. Z podniecenia aż bebechy mi skręciła, dokręcała je - ach, wściekle ruda szminka. Wezmę się, na jachcik zgrabny zamustruję, poznam morza smak, szum fal i żagla łopot. Tak myślałem - sprzęt porządnie wyszykuję, Wezmę odwet za Gustawa i za potop. A ten jachcik, a ten jachcik - tak sądziłem, pięknie, zwinnie w rejs dziewiczy ruszył śmiało. Biały żagiel błyskawicznie wyprężyłem, wybierałem i dmuchałem - gdy nie wiało Morską falą, ócz błękitem unoszony, raz na górze, raz na dole - zresztą wiecie... Po godzinie cały byłem umoczony, tak jak żaden żeglarz w portach, w całym świecie. Prując dzielnie poprzez fale, gdzieś z godzinę, kiedy naszła ciemna chmura, zrozumiałem - Twoi kumple wyrywali nam futrynę, teraz ja cię w morzu ostro wyszarpałem. I bez względu na szum morza, oczu welwet, gdy ktoś krzywdy chce, za sprawę, mścić z ochotą, niech na Szwedce - zwłaszcza rudej - weźmie odwet, wtedy będzie najprawdziwszym patriotą ! YouTube - wersja dla leniuchów (udźwiękowiona) https://youtu.be/mebv05wMtlU2 punkty
-
Co tu zrobić? Zniknął spokój. Na podwórku już od roku przejął rządy pies sąsiada, nie potrafi niczym władać. Swym szczekaniem, powiem krótko: on zwierzaków uwiódł mnóstwo. Obiecywał – oj, nie powiem, jakby miał pieniędzy mrowie. Na dodatek swoją mantrę wciąż powtarzał:, kaczki zamknę. Kaczki sprytne lotne zacne obroniły swoje racje. Więc na pokaz zamknął kruka. Choć niewinny, to pokuta czyni z kruka męczennika. Warknął; ano - polityka W mediach grały nam słowiki, trel dla ucha miły cichy, też przeszkadzał psu łachudrze. Już ich nie ma - wsadził wróble. Kur w podwórku wielka zgraja. zagryzł te, co znoszą jaja. Lecz nie białe, ale złote. Sąsiad mi zazdrościł trochę. Drzewa zamieszkują sowy. Bardzo mądre mają głowy. Spory wszelkie rozstrzygały, też psu bratu przeszkadzały. Więc wyrzucił wszystkie prawie, teraz rozstrzygają pawie. A pies psuje, bzdury gada, wciąż powiększa się bałagan. Szczyt wolności wszelkich marzeń: krowa z świnią chodzą w parze. Kogut, dziś to nie jest heca, do indora się podnieca. Jeszcze fakt przypomnę mały; bobry nam popsuły tamy, i podwórka część zalało, a pomocy bardzo mało. Zaś gospodarz, jak ja słyszę, czasem tylko coś podpisze i poleci gdzieś za morze. Ponoć zdziałać nic nie może. Nie chowajmy głowy w piasek; co jest nasze, ma być nasze i działajmy każdą porą, bo znów wszystko nam zabiorą.2 punkty
-
2 punkty
-
Jesienne barwy liści Nie komplikują przecież życia Bo lato w końcu wróci Tak jak słońce gorące I skąpo odziane piękne kobiety Na dzikich plażach A tymczasem jesień Mamy w sercu I oswajamy się Z chłodem dni i nocy (Przez pewien czas)2 punkty
-
jesienią stawiamy kroki bliżej siebie wsłuchując się w szelest myśli tulimy już wszystkie utraty ukradkiem zerkając w klepsydry2 punkty
-
@Jacek_Suchowicz Fajnie. O kosmosie niewyczerpany temat. Pozdro. @jan_komułzykant Pamiętam tę piosneczkę. Dzięki za przypomnienie. Dawniej to byli aktorzy. Pozdrowionka. @befana_di_campi Cieszę się, że ci się spodobało. Pozdrawiam. @Klip Dzięki. Przykładam dużą wagę do formy (średniówka, akcenty, rymy nieczęstochowskie itp.). Pozdrawiam. PS W limerykach natomiast tylko częstochowskie. @Kwiatuszek Dziękuję Kwiatuszku. Miłego dnia.2 punkty
-
Jesienią za życia, podobnie może jak wiosną, łatwiej jest dostać z liścia, choćby dlatego, że liści jest więcej, a niektóre opadają. A potem opadają już wszystkie. A i krzewy są liściaste i promieniste niemalże wszelkimi kolorami, choć z naciskiem na pastele. Możesz wówczas dostać szerokolistnie, lub na szczęście wąskolistnie, czego od biedy tobie życzę. No chyba, że grasz tutaj jak w primie Grzegorz Lato i nie masz sterty liści na łepetynie. Warszawa – Stegny, 10.10.2024r.1 punkt
-
twórca nie wie że patrzę z miłością może nawet nie żyje? ale ja patrzę i widzę że malował z miłością i właśnie wtedy spotykamy się1 punkt
-
Rankiem we wsi Lipce, podczas płodów żęcia, do Jagny parobek zamrugał, z Okęcia. A ta nic, jak skała, wcale nie mrugała. Prawdę mówił Antek, poszła bez mrugnięcia.1 punkt
-
1 punkt
-
chcemy wolności nie lubimy przymusu lecz jeśli wzór jest doskonały? tylko trzeba rozeznać źródło a na to potrzeba czasu1 punkt
-
Znów Pan Fryderyk tęsknotą (przypuszczalnie) rozkojarzony nie wie czy dalej radować się ma Rajem w którym wierzba sentymentalna nad rzeczką (niekoniecznie) Utratą nachylona Lecz nie. On przecież powtarza niby zaśpiew w pozaziemskie echo przechodzące - wiersze. Na muzykę je tłumaczy. Podmienia strofy w etiudy moje. Palcówki własne i (nie)własne Te rulady przestrzenne na zimne złoto przetworzone z mgielnie wrześniowym rozżaleniem się przed sobą i z zielonkawo niebieskim tłem skradzionych dni pogody szklanej zawsze kiedy jesień wonią przewiana wchodzi w świetlną toń gdy fiolet swój spłukała złotem pod pięciolinii strumieniem bieżącej wody1 punkt
-
siadłem chwilę na ławce w galerii zacząłem się przyglądać MIŁOŚCI ile jej się tutaj zebrało różnorodność niesłychana i obcokrajowa także on do nieba ona malutka ona uśmiechnięta on poważny ona szczupła on... lub odwrotnie ona taka... on taki... jak oni się dobrali a jednak idą razem zapatrzeni w siebie zdobi ich radość tylko miłość mogła podpowiedzieć drogę do siebie jak się dobieramy jest miłości tajemnicą 9.2024 andrew Sobota, już weekend1 punkt
-
Ludzie lubią bzdety Niestety Okrągłe słowa O niczym mowa Umcyk umcyk przy talerzu coś dla brzucha Coś dla ucha Tania wódka tania ona Pełnia szczęścia Niech ja skonam Ale w końcu czemu nie? Każdy żyje tak jak chce Wszakże jeden jest warunek Ważne że na swój rachunek Ludzie lubią bzdety Niestety ... Sztuka zawsze się obroni Często jednak by powstała W bzdetach szuka inspiracji A pomaga jej gorzała1 punkt
-
Inna wersja dawnego wiersza a gdyby tak z koloru modraka skrawek nieba na łące położyć podeprzeć kłosem złotym jak słońce dmuchawcem białym błękit ozdobić kropelki rosy zebrać na listkach małe diamenty tulić o brzasku kiedy jutrzenka nuci w harmonii dla polnych kwiatów tak bliskich światłu różane kolce zacisnąć w dłoni krew z niej wypłynie by w lśnieniu wrócić zasklepi balsam czerwieni śladem choć boleć będzie to nie zasmuci1 punkt
-
1 punkt
-
My z razami. Nobla żal. Ba, Abla żal, bo nima. Za Rzym! Iwona, te... jak me - zarazem, Kajetanowi.1 punkt
-
1 punkt
-
pora najwyższa jesień polubić zaakceptować porządek dni było minęło już się zagubi będzie następne by o nim śnić chyba że jakieś lato szczególne co coś z uśmiechem przyniosło ci a przecież także pokochać umiesz te kolorowe i dżdżyste dni :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Pająk utkał sieć mocna jest Ale Wichura mocniejsza Pająk schronił się Ale Nic nie będzie dzisiaj jeść Więc znów musi pleść I to mógłby być już Koniec wiersza Jednak pragnę ogólniejszą Myśl wnieść o świecie Że tak od świtu Do zmierzchu i znów od rana Jak w kołowrotku Piętrzą się problemy I z nimi zmagania Gdyż rzadko udaje się je zdusić w zarodku Mają tendencje do nabrzmiewania I czy Przy sterze ten czy tamten Z prawa czy z lewa To rzeka problemów Jak zalewała tak będzie Nas dalej zalewać1 punkt
-
@violetta Jak u mnie Violi - dwa czarno białe koty /siebie nie liczę/, sześć kosów, dwa wróble na rynnie i dwie sierpówki, czasami trzy... ale u nich jest konkurencja biologiczna. Miłego dnia.1 punkt
-
1 punkt
-
Witam - zgadza się - dzięki że czytasz - Pzdr. Witaj - miło Janku że czytasz - dziękuje - Pzdr.1 punkt
-
Ładny wiersz. Trzeba mieć odwagę się starzeć - Sztaudynger Po drabinie degrengolady dostojnie schodzę na dziady. Pozdro.1 punkt
-
The End sugeruje, że nie będzie sequelu, a brak zostawia furtkę otwartą, nawet jeśli na razie nie ma w planie. Z autopsji, bo sam popełniłem sequel chociaż nie było go w planie:) Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
@Stary_Kredens kto się interesuje i myśli - ten wie " po czynach ich poznacie" :)) @viola arvensis zaczynam się zastanawiać w jakim kraju ja żyję wczoraj byłem na basenie w tak przypadkowo wdałem się w dyskusję. W pewnym momencie gostek do mnie staruje "pan to chyba jest pisowcem?" (nie należę do żadnych ugrupowań a raczej posługuję się logiką) pomyślałem podrażnię dziada i powiedziałem, że jestem z konfederacji. Gostek zaczął bluzgać i walił te same slogany, którymi się posługuje SLD Ludzie - czy my już nie umiemy ze sobą rozmawiać??????1 punkt
-
spacerami obłok płotkiem przed północą leżąc cicho jakby uderzany (młotkiem) myśli sznurków nie urywa; nie bez bólów iż stracony do rozkładu kwiatostanu; chęcią męża zamroczona zeszła pokój aż po balkon nie nad słodycz anemony po pragnieniu, albo siebie rozdawanej jak slalomem z nim widziała, ale nie wie kiedy biernie na pieczątkę gdy grubasek ależ śliczny do trzymania piątki piątką; w czas udziału albom inny1 punkt
-
Z obłoków owiniętych w ciemny tren żałoby Sypią się gęsto ziarna – szarawe i sine, Na domy przemienione w postrzępione groby, I w gruzach pogrzebane – tęsknoty i winy. Spadają na zmęczone upałem marmury, Na boleśnie spękane piaskowce kremowe, Otulają skruszone szachowe figury, Niespełnione życzenia i umilkłe słowa. Lecz wkrótce z tych posępnych popiołów cierpienia Bratki białe, złociste i lila wyrosną, Skryją pod barwnym szalem minione marzenia I spalony notatnik– z liryką miłosną. A kiedy barwne główki ku słońcu uniosą, Na trawę łza spóźniona spadnie modrą rosą…1 punkt
-
Prawda skrywana w pięknie. Piękno ukryte w katedrze, co skrywa żółci treść. Rzygaczu pełen łez. Mahoniu, hebanie pamiętasz? A Ty palisandrze, coś przetrwał tyle podziwu lat, skrywasz pod warstwą ciężaru od lat ludzką twarz. Pod warstwą ludzkich cierpień rodzi się w bólu piękno. Pod warstwą twórczej pracy skrywana jest ludzka twarz. Dzieło, co oddech wstrzymuje, artystę wznosi w niebiosa splątane bólem istnienia prostych codziennych spraw. Kto dziś o wszystkich pamięta, gdy dzieło Sztuką jest? Oddech wstrzymany naprędce, ręce wzniesione w podzięce… Co pięknem a co turpizmem jest?1 punkt
-
wspinam się po szczeblach ciszy gdzie błogi spokój jest niepokojący słowa umarły pomiędzy wargami gdyby tak zwilżyć je rosą przypomnieć ulotność głosu którego nie słychać już nawet w myślach staliśmy się milczeniem więc próżno szukać sensu snujemy się od dnia do dnia i wciąż panuje szarość dom już nie jest nasz to tylko ściany z pustką pośrodku1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne