Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. @m1234 no proszę! A mnie naszła zgoła inna refleksja - ale zostawię ja juz dla siebie 🙂
  3. Witam - podoba się - Pzdr.
  4. @viola arvensis Dziękuję! Ciekawe, że skojarzyło ci się to z piosenką - bo właśnie takie jest przeznaczenie tego tekstu. Roboczo został wykorzystany w utworze ilustracyjnym na potrzeby pewnego przedstawienia.
  5. Witam - a kiedy wrócisz spijemy nektar, rozpalimy ogień. w najkrótszą noc - pięknie - fajny wiersz - Pzdr.
  6. Czytałem Johna Cage’a i przypomniałem sobie gnoja pytanie – czemu nie dzielisz wersów i oto dotarło do mnie, że podział jest formą istnienia – zdzielił mnie w twarz drab na ulicy argumentum ad personam i zastygł - tacy sobie stawiają pomniki za życia, cokoły pustoszeją. Coraz większy rozdźwięk społeczeństwa, coraz większy upadek. Coraz mniej w telewizji do obejrzenia. Przyszło mi żyć na pustkowiu. Fraternizacja z tłuszczą wychodzi mi bokiem jak grot po niedźwiedzim tłuszczu (stąd biorą się nazwy – panie docencie, doktorze - całe uczone słowotwórstwo, zniknął człowiek w plażowym ubiorze). Skończyłem pisać rozdział książki, odłożyłem to, co miałem wypić na później – za rok, może dwa, ile lat przede mną, za - szafą, czymkolwiek wspartym o ścianę znajdzie ktoś o imieniu nieznanym – z ang. NN, NoName - niedopitą szklankę (koniecznie jak u Brodskiego), zabierze do muzeum – cokoły pustoszeją, sami sobie stawiamy pomniki w narcystycznym zachwycie. Przy wtórze pochlebców, pociotków, pobratymców – wyjców. Czytałem Kennetha Kocha – wspomina o Kantorze, mój ojciec cenił Cricot, parasol w muzeum – na obrazie i ten, który zostawił przez roztargnienie w jakiejś mniej artystycznej spelunie - obaj nie żyją. Żyję na pustkowiu. Czytałem Johna Cage’a i jego opowieść o przekraczaniu rzeki przez Hindusa i Japończyka – i przypomniałem sobie gnoja, który mi mówił, że tak się nie pisze. Czy tylko dlatego, że się nie chodzi po wodzie mam schodzić na mieliznę? Chciałbym, by znaleziono wyżej wspomnianą - ww. (tylko tak się to pisze) szklankę na Manhattanie. Choćby w podrzędnym hotelu.
  7. Dyskretnie przemycasz, że gdzieś poza człowiekiem istnienie jeszcze jakiś wyższy mu obserwator. Poezja "współpracująca" z AI i nikt się nawet nie kapnie, że tak. A ona mogłaby odpowiedzieć gdyby umiała - dziękuję. Nie istnieje poezja w oderwaniu od jego twórcy, życiorysu - taka jest nieprawdziwa. Zdecydowanie NIE, choć to miły w czytaniu wiersz. (jakże nikt już niczego w poezji tutaj nie kwestionuje - tylko dlatego bez mojego głosu). Pozdrawiam. :-)
  8. O matko córko! Już wieczór mam zrobiony Twoim komentarzem :) Wyobraziłem sobie ten moment, w którym czas staje w miejscu, punkt widzenia nieszczęsnego bohatera(ki) ląduje za ścianą z książkami i nadaje zegarkiem sam do siebie: u-c-i-e-k-a-j....! ;) @Berenika97 pomysł i przemyślenia świetne, fajnie napisane, tym bardziej, że nie jest łatwo operować na twardej materii próbując tak na prawdę uchwycić to, co nieuchwytne.
  9. @m1234 wiersz gorzko- slodki, wymowny i prawdziwy do bólu. Przypomniala mi sie piosenka Kazika "Spalam się" , choć wiem, ze to nie o takim spalaniu mowa... Pozdrowienia.
  10. listowie opada zbyt szybko uderza w alejki trudno słuchać nawet na palcach nie szeleścić zatańczyć z wiatrem znowu zakwitnąć przebijając śnieg pięściami trudno spalić się w słońcu na skutek zbyt długich chwil bezczynnych słów już czas słyszysz znowu listowie zbyt szybko szeleści trzyma nas do zachodu słońca chciałbym pozbierać je wszystkie zanim opadną na opustoszałe alejki położy się cień
  11. @Migrena zgarnąć Czyjś dom :)
  12. jesień sączy nas duszkiem. w środku nocy wietrznie, dlatego nic o mnie. po tobie zamykam okna; przedsmak babiego lata i cała armia kasztanowych żołnierzy musi wystarczyć. do powrotu będę śniła pogodę, lipcowe katalpy przyciągające owady i ich czuły taniec podobny do ostatnich kroków. lubiłam ten szum, zapach, lekkie odurzenie, kiedy łączyliśmy słowa — białe kwiaty rozkwitały na ustach. będę śniła; akacyjną miłość trzeba przespać, a kiedy wrócisz spijemy nektar, rozpalimy ogień. w najkrótszą noc polowanie na czarownice będzie jak słowa-wianki, jak sen powstający z głodu.
  13. Arsis

    Soundtracks

  14. @Migrenaja mam proste marzenia:)
  15. Piękna poezja, czysta liryka. Przeczytałam z wielką przyjemnością. Pozdrawiam.
  16. Sam tytuł i to "jeżeli..." to wręcz zamiar bezpośredni! Ty nie pytasz, nie prosisz! Ty ostrzegasz! Oj chyba zadziało się tam, zagotowało wewnętrznie.... aczkolwiek jestem spokojny - masz dar modelowania z każdej gliny, tak więc nie widzę zagrożeń :)
  17. @Somalija dawno ci nic nie przesłałem...
  18. @tetu Zazwyczaj to ja komuś poprawiałem, ale w porządku, napój zwykle jest w butelce. PS. Nie zmieścił się w całości, kilka ważnych kropel poszło bokiem. Pozdrawiam!
  19. @Annna2 Aniu. współczuję Tacie i Tobie. niech to diabli wezmą. i podobno dobrze to już było. rośnie we mnie przekonanie, że do redukcji ludzi nie będzie potrzebna wojna. dziękuję Aniu. @violetta na nowe domy, samochody, działki, wczasy na Teneryfie, dziwki, dobre żarcie itd. a my jabłka z cynamonem, gimnastyka, spacer, marzenia. i jeszcze mamy miłość na którą oni nie mają czasu :) @huzarc zaangażowałem się :) bo nie jest dobrze. Polska bez przyszłości - pamiętasz ? dziękuję. @tetu i bolesny ! dzięki piękne :)
  20. Bardzo mi się podoba takie ujęcie tematu. Poezja wzniesiona na wyższe rejestry, wyniesiona na wyżyny metafizyczne, krążąca w żyłach i po orbitach... Jest wiele pytań o fizykę poezji często jest tak, że jeden wiersz ma różne interpretacje, a co za tym idzie istnieje na różnych płaszczyznach, inaczej między nami wibruje, łączy światy... a my wciąż zadajemy pytania i wciąż nie mamy odpowiedzi. Tylko co to takiego poezja? Niejedna chwiejna odpowiedź na to pytanie już padła. A ja nie wiem i nie wiem i trzymam się tego jak zbawiennej poręczy. Wisława Szymborska
  21. @huzarc poetyckie studium namiętności. cykliczności uczucia oraz zmysłowej relacji. przesłaniem wiersza jest nieśmiertelność i powracająca siła pożądania oraz miłości fizycznej. miłość nie jest jednorazowym wydarzeniem, lecz wiecznym powrotem który ignoruje upływ czasu i przemijanie. szukajac nawiązań filozoficznych widzę Eternel Retour. czyli koncepcja wielkiego powrotu u Fryderyka Nietzschego. namietność jako siła fundamentalna wymykająca się racjonalnemu rozumowaniu. tyle wyczytałem z istoty (głebi) utworu. extra mocny.
  22. Z mojego chrześcijańskiego punku widzenia to na pewno, w judaizmie też tak uważają, a jak jest w innych religiach to nie wiem.
  23. @Rafael Marius dzięki i wzajemnie, bo wyjazdy są dobre:)
  1. Pokaż więcej elementów aktywności


×
×
  • Dodaj nową pozycję...