Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Ala WOP powala.
  3. Bogowie dziedziczą cechy wiernych.
  4. Cafe latte... Konew: kawka, jak w akwen, 'ok.
  5. To prawda. Tylko trzeba to rozumieć, a z tym szczególnie młodzi mają problem. Dobrzy by zrobili gdyby posłuchali starszych.
  6. @KOBIETA Świetnie ten tekst by wyglądał na takiej starej, pogniecionej kartce, chowanej w kieszeni przez lata. Aż się prosi, by to tam umieścić, bo to taka przypominałka, którą nosi przy sobie jedna ze stron miłosnej relacji. Bardzo mi się podoba.
  7. Może nie jest aż tak źle? Ale to tym bardziej warto wyluzować na tyle na ile się da. Dziękuję. Obejrzę w wolnej chwili.
  8. Niewygoda

    Jeno z suszonej

    Zaraz, suszka jak zsusza raz.
  9. I pot sadła hałda stopi.
  10. O tu, a napadało - woła - da pan auto.
  11. Niewygoda

    Gra w skojarzenia. :)

    skok przez kozła
  12. Ciekawy. U mnie za A,B,,C dzisiaj kupili cztery czyste na jeden raz do wątłej jednorazowej. Pzdr 🌼
  13. Ty nie gnasz, a jedziesz na wstecznym haha
  14. Również się cieszę, że znowu tutaj jestem. :-)
  15. janofor

    Staw

    @Konrad Koper @Nata_Kruk Po części zgadzam się z Natą. Czytając haiku przetłumaczone na język polski (innych przeczytać nie byłbym w stanie ;)) często nomen omen powiewa prościzną - wtedy Twój wers byłby jak najbardziej usprawiedliwiony i "na miejscu". Ale, ale, ale - należy pamiętać o tym iż niezwykłe bogactwo i niejednoznaczność języka japońskiego sprawia, że zestawiane ze sobą konkretne słowa tworzą związki wyrazowe/wyrazy o nowym znaczeniu, nie wspominając o ich dwojakiej wymowie. To wszystko sprawia, że haiku, pozornie prosta forma literacka, jest tematem dosyć trudnym. Niemniej tworzenie haiku jest świetną zabawą i nie zawsze tworzenie (w moim przypadku często nawet ich nie zapisuję) musi przybierać poważny charakter - nawet Szymborska twierdziła, że pisze wiersze oraz te mniej poważne - wierszyki. I tak jak wspomniałem haiku to często po prostu fun, uwielbiam je układać ze znajomymi, zwłaszcza spacerując. A czepiam się, ponieważ to Twoje ma raczej melanholijny, nieco metafizyczny nawet, charakter, a to wymaga dopracowanie również warsztatowego. Nieczęsto mi się zdarza komentować, ale skoro już to robię, to chciałbym zwrócić uwagę na ten wers. Czy mgiełka nie zawsze jest ulotna? Co innego z mgłą, która w moim miemianiu może być nawet po wsze czasy ;). Przepraszam za czepialstwo, ale nic literacko mnie tak właśnie nie rozwinęło jak ono! Pozdrawiam J
  16. Dzisiaj
  17. @Migrena dziękuję za uznanie:):) @EsKalisia Dziękuję za refleksję:):) @Waldemar_Talar_Talar Dziękuję Talarku:) @Berenika97 Pięknie odpowiedziałaś:):) @viola arvensis Violu pięknie Ci dziękuję za Twoją życzliwość:)
  18. Nigdy nie zapomnę mojej babci, od której wszystko się zaczęło. No więc tak. Opowiem wam o tym wszystkim, ale trochę chaotycznie, bo taka z reguły jestem i zazwyczaj ulubioną tradycję, kultywuję. To znaczy o tym, jak zostałam szczęśliwą żoną i matką, mojego, jak pragnę wierzyć, szczęśliwego ze mną męża. No nie. Matką jestem moich dzieci. Dzisiaj mam taki rajzer fiber, z uwagi na jutrzejszą uroczystość, że gadam jeszcze bardziej chaotycznie, niż ustawa nakazuje. W miarę możności postaram, bajanie streszczać. Obecnie jestem starą babą, lecz wtedy miałam dwadzieścia wiosen, gdy siedziałam i spozierałam jak reszta rodziny, na babcię, która zapragnęła odczytać testament, póki była jeszcze na fleku. Dziadek w tym czasie już nie żył, a przepustki zza światów nie dostał. Gdy babcia otwierała kopertę, to cisza nastąpiła jak makiem zasiał, a wszyscy wstrzymali oddechy. Nawet jeden z wujków wstrzymał za długo i umarł, ale to już inna historia. Tylko miętoszenie papieru było wyraźnie słyszalne i tykanie zegara, który odmierzał czas, do rozpoczęcia odczytu. No wreszcie otwarła i po prostu zaczęła: – Cały mój majątek zapisuje mojej jedynej wnuczce i nie zamierzam się tłumaczyć, dlaczego – mówiąc to, dotknęła znacząca jednego z wałków na głowie, spowitego w siwych włosach. – A zatem – ciągnęła dalej – wszystko jasne. Mojej kochanej wnuczce – że powtórzę – zapisuje w spadku, jedną sztukę z mojej głowy. – A my. Dostaniemy co? - zapytała nieśmiało zawiedziona do granic możliwości rodzina. – O ile nam wiadomo… – Tak. Pstro. Nic wam nie wiadomo – wrzasnęła wzburzona babcia, popatrując wokół cwanym wzrokiem. – Z tego jeszcze co dobrego wyniknie. Jestem o tym święcie przekonana. Tak się złożyło, że na drugi dzień, babcia odeszła w zaświaty. Została pochowana z wałkami na głowie, lecz nie ze wszystkimi. Jeden ja wyszarpnęłam. Taki fajowy druciany. Pusty w środku. Stosownie przy tym, starodawnie dygając i mówiąc, dziękuję. Po jakimś czasie – mniej więcej, kilka tygodni po pogrzebie – obudziło mnie o świcie, złowieszcze stukanie pode mną. Tak się normalnie przestraszyłam, że o mało co, a bym się zesikała na jaśka. Ze strachu nie mogłam wstać, by zobaczyć, co to za cholerstwo tak diabelnie stuka. Rodzice akurat wyjechali i byłam sama w domku. Jednocześnie pamiętałam, że gdy kładłam się spać, to trzymałam w ręce papilota czyli spadek, który mi się wysmyknął i pokulał między dość wysokie nóżki, podtrzymujące spanko. W końcu zebrałam się na odwagę i zajrzałam pod łóżko, doznawszy prawdziwego szoku i kołatania przedsionków. Jakaś wściekła mysz, wlazła do wałka i nie mogła się wydostać. Trzaskała nim po dechach na wszystkie strony. Na dodatek warczała na mnie i spoglądała krwawym, mysim wzrokiem. Byłam tak roztrzęsiona, że zaczęłam się wydzierać i biegać jak opętana, przewracając krzesła i nocną lampkę z ozdobnym szczurem na kloszu. W końcu otwarłam okno, krzycząc wniebogłosy, że zostałam zaatakowana przez krwiożerczego potwora w zbroi. Tak się akurat złożyło, że przechodził pod oknem, młodzieniec szczególnej urody z hektarami i gdy ujrzał spłoszone dziewczę – czyli mnie – to zakrzyknął, czy potrzebuje pomocy, bo jakby co, to on jest chętny. I tak już jest chętny, pięćdziesiąt lat. Jutro mamy złote wesele.
  19. @Starzec jak się nadajesz:)
  20. ... naprawdę cieszę się, że to właśnie odnalazłeś w treści. Fajnie... bardzo dziękuję za komenatrz. Także pozdrawiam.
  21. violetta

    Udręce ud - ręce

    @nieporadnik kukułeczka kuka, gniazdka sobie szuka:)
  22. @Trollformel–Dzięki:)–Zaiste. Tak być mogło, lecz nie mnie, drążyć temat. Moja rola wygasła, gdy skończyłem tekst:)–Pozdrawiam:))
  23. @viola arvensis... dziękuję za wejście. @andrew............ no i tak lepiej, na piękne widoki popatrzeć, dziękuję. @Wędrowiec.1984... to moja zaległość, m.in. Może dlatego, żem sama Kruk... :) to odwlekam (żarcik) Dzięki. @huzarc... fajnie, że znalazłeś napięcie budowane przez słowa i.. że poruszył. Dziękuję.
  24. @Dekaos DondiSkupuję wygłupy myślowe :)
  25. @Berenika97... cała treść wiersza bardzo przejmująca, smutna i... piszemy takie treści i co.? jak to mawiała sąsiadka mojej Mamy... a kUmu to... nam na pewno. Ulżymy sobie troszkę, bo też czasem coś w podobnym klimacie skrobnęłam... jw. pogrubiłam to, co mi szczególnie na tak. Życzę pokoju... NIE każdemu durnemu konfliktowi, bo mądrych nie ma.
  26. @Omagamoga niezwykle intrygujące !
  27. nieporadnik

    O honor wagin!

    Adę! Wagino magini! Gamoni gawęda
  1. Pokaż więcej elementów aktywności


×
×
  • Dodaj nową pozycję...