Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
@MIROSŁAW C. Każdy wchodzi na tyle na ile mu hormony pozwalają...
-
Cias jesiania
Robert Witold Gorzkowski odpowiedział(a) na Annna2 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Annna2 obudziłem się rano i spojrzałem za okno brrr pomyślałem od razu lecz pierwszy wiersz który ujrzałem przychylniej pokłonił się sprawie dziękuję Aniu -
@Somalija Wiersz - jest turystyką interpretacyjną. Pozdrawiam.
-
Odszczepieniec (o kim mowa?)
Robert Witold Gorzkowski opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To ziemia warmińska wydała siłacza nieobce mu kosy Kościuszki i Hugo Kołłątaj i Jakub Jasiński porwały go myśli rodzinne. I wśród jakobinów tak w bruku stolicy i Wilna porwałeś ideę by nieść równość stanom zniesienie pańszczyzny i króla wieszałeś za zdradę. Ty wśród ciemnych chłopów posłanie zaniosłeś i wolność im dałeś w obrazkach by poszli za tobą i w skwarze poranka za swoją to bili się sprawę. Lecz spisek nie przetrwał a głowę złożyłeś na szafot powiedli cię prawie i święty paradoks w twej sprawie zadziałał choć obce ci były monarchie. Po latach wróciłeś z zachodniej tułaczki idee stawiając na prawie lecz zmierzch słusznej sprawy pogrzebał na nowo kapitan Wysocki w Warszawie. -
gazy prochowe
MIROSŁAW C. odpowiedział(a) na MIROSŁAW C. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Annna2 I chwała tym co dali im jeść i pić. Dziękuję, pozdrawiam. -
@Annna2 romantyczne i pieszczotliwe:)
-
Jestem Prometeuszem i sępem zarazem
Annna2 odpowiedział(a) na Wakss utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Wakss Machiavelli kiedyś napisał, że w człowieku jest trochę dobra i trochę zła -
Furały łgi septembra niebam. Ćkliwe tropsie, zawdy i aż. Wciórkam mus zdójrzyć, zadrzeniały cias. Koponki zaro zlotruje októłbra zietrz, kautkom łostozio, jam zakscie deszcz. Kiedajszo pora i dzisioj droga dali. Kulas za kulas łojstygo lata i eszcze tyla chtóram am nie znam. Loty podniebne wrześniem utajone, jak zmysły szkliwe i zawsze zmartwione. Drzewom żłobienia zepsuje październikowy dreszcz Trzeba się spieszyć już rdzewieje czas. Dobrym duszkiem zostanie, nim zakwitnie deszcz. Drogą idę, noga za nogą. To, co było i teraz jest, I ciągle jestem przed drogą.
-
Lekki dreszcz Zanim spadnie deszcz Zanim uderzy grom I rozlegnie się krzyk Leśnych wilków i rozwścieczonych bryk Wśród polnych chmur gradowych naszego wzajemnego wyzwania ..będą chwile, gdy poruszasz pionkiem I kopiesz pod stołem, abym zwolnił tempa gry na szachownicy, nie ruszał drewnianym kabłąkiem Na czarnym polu ja, na białym Ty Nie w tym rzecz żem ja zły, Bo namiętności różnic smak, to zwycięstwa znak Bielą pozłacane słów Twoje usta Wśród biurowych rozsądów dnia minionego, kiedy nawet nagroda nie była zbyt tłusta Tu jednak zajdzie potrzeba poślizgu w czasie, Tu objawisz się mi w całej swojej krasie Zamyślone usta, skupione oczy, Zamykają się na ułamek sekundy, które w Ciebie pełnia sił zmysłowych tłoczy By trwał długo ten czas, kiedy szczyt decyzji Staje się obrazem rzeczywistości Spróbuj dobrać myśl kolejnego ruchu przy kontrastowym pasie Poniżej zbijesz, powyżej zbita będziesz Na cienkiej linii niewidocznych różnic, niczym informacja - rozchodzi się zmiana pozycji, co zrozumie rodzic, który zrodził się stąd by z rzeczy praktycznych uczynić jeszcze jedną podróż, ku rajskiej satysfakcji Więc gdy sięgasz by ruch kolejny wykonać pozwól by czas biegł, i tak Cię odkryję, nie możesz się schować Nie patrz mi w oczy bo zdradzam zbyt wiele Zbyt wiele wiedzieć nie możesz o kolejnym ruchu, a wiedz, że będzie nam wesele Tik tak, pierwsza rano, leżysz jak pokarm, jak niedojedzone siano .. złapać chciałbym za Twoje kolano, ruch zwinny właśnie ono przypomina W kształcie litery L poruszasz się po stole, to po przekątnej gońcem, to na wprost wieżą, nie powiem Ci jak wolę .. bo zdradzę swoją strategię, i przegranej w zabawie ulegnę O wszystkim tym pisać i mówić można, wiele jest do stwierdzenia Bez tajemnic i obok jednak nie pozostają już żadne niedopowiedzenia Szachy jednak to mają do siebie że rozwiązanie jest, gdy król spotka damę Gdy ja spotkam Ciebie I wspólnie uwolnimy emocji tamę Więc popędzaj swe konie ukryte pod maską pożądania
-
1
-
@violetta a wrzosy piękne są
-
@Nata_Kruk Jak to dobrze, że ktoś odwalił za nas tą czarną robotę-wyzwolił, przelał krew, zginął. Ich było miliony- którzy walczyli o o naszą wolność. I oby historia nie przypomniała się. I dzięki milionom walczącym o naszą wolność możemy: A tymczasem leżę pod gruszą Na dowolnie wybranym boku I mam to, co na świecie najświętsze Święty spokój
- Dzisiaj
-
Najdłuższe róże i największy żart miłości
UtratabezStraty odpowiedział(a) na Alicja_Wysocka utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Dowcip dowcipem. A ja sobie pozwolę potraktować sprawę poważnie i dochodzę do wniosku, że mi, jako facetowi, nie imponują mężczyźni zazdrośni o swoje żony. W moich oczach idealna miłość powinna polegać na tym, że mąż widzi w swojej żonie tak wielki ideał, że uznaje, że nie może ona należeć tylko do niego, do swojego męża. Dlatego za znacznie lepszą uważałbym taką reakcję męża: O, widzę, że jakiś wielbiciel, ci przysyła kwiaty...Bardzo mnie to cieszy, ale pamiętaj, że nie wolno ci mnie z nim zdradzać! -
@Nata_Kruk Historia jest taka krucha... w rękach polityków ... trudno ją dojrzeć taką jaka jest. Pozdrawiam serdecznie Miłego dnia
-
Nad mogiłą nieznanego partyzanta
Kamil Olszówka opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Gdy na jasnym wieczornym niebie, Księżyc z wolna się zarysuje, Swym ledwo dostrzegalnym okręgiem, Wypełnionym nikłym półprzeźroczystym blaskiem, Ku wiejskim polom rozległym, Tam gdzie samotny stoi krzyż, Skieruję się by oddać hołd historii, Mocą szczerych mych modlitw, Nad mogiłą nieznanego partyzanta przystanę, A gdy wieczorny wiatr owieje policzki moje, W ciszy za jego duszę się pomodlę, Dziękując mu za jego niezłomną walkę… Zapewne był młodszy ode mnie, Gdy niemiecka kula zakończyła jego życie, Gdy bezładnie upadł na ziemię, A cieniutkimi stróżkami popłynęła jego krew… By w miejscu jego śmierci, Tam gdzie wojna przecięła życia nić, Stanął po latach brzozowy krzyż, Imienia młodego partyzanta nie znający… I ta bezimienna nieznanego partyzanta mogiła, Pomimo upływu dziesiątek lat, Dla pędzącego na oślep świata, Głośnym wciąż pozostaje wyrzutem sumienia. W delikatnym wiatru powiewie, Słychać jakby tamten partyzantów śpiew, Czuć tamtą niezłomną ich wolę, Niesie się ich niesłyszalny śmiech, Niegdyś za poległymi polskimi partyzantami, Wypłakiwały ich matki swe oczy, Gdy nadchodzące straszne wieści, Niewysłowionym bólem ich serce przeszywały… Dziś w świecie ułudą nowoczesności zaślepionym, Każdy chce tylko się bawić, Nie obchodzą nikogo bezimiennych partyzantów mogiły I nikt za nimi łzy nie uroni… Przy mogile nieznanego partyzanta uklęknę, Wyciągnę stary drewniany różaniec, Z pożółkłymi kartkami do nabożeństwa książeczkę, Z wolna znak Krzyża czyniąc na czole. Na ciemnozielonej trawie klęcząc, Tym wymowniejszy oddam mu hołd, Kłaniając się jego nadludzkim wysiłkom, Za trud żołnierskiej służby dziękując… Porzucając wielki świat nowoczesnością pijany, Oddalę się cicho przez nikogo niezauważony, Zostawię cały ten hałas za plecami, Ku staremu kościołowi skieruję swe kroki, W stareńkim kościele drewnianym, Na skraju niewielkiej wsi, W skupieniu pomodlę się w ciszy, Za dusze partyzantów poległych. Choć hucznego świata hałas, Z oddali nieproszony do uszu dobiega, Popłynie cicho moja modlitwa, W cieniu wielowiekowego ołtarza, Gdy snop światła z starego witraża, Padnie na kartki mego modlitewnika, Tym cichsze modlitw mych słowa, W stareńkim kościele czule wyszeptam. W drewnianej świątyni, gdzie czas się zatrzymał, W ciszy, która w sercu pokorę roznieca, Modlitwa ma popłynie czysta, nieprzerwana, Za duszę młodego nieznanego partyzanta… A o zmierzchu z drewnianego kościoła wychodząc, Gdy księżyc już jaśnieje nad okolicą, Rymy kolejnego wiersza zaplatając, Pobiegnę myślami ku moim czytelnikom. By tym skromnym wierszem, Także i Was poprosić o modlitwę, Za tych którzy naszą Ojczyznę, Umiłowali niegdyś nad własne życie. A których prawdziwe imiona, Bezlitosny zatarł już czas, Nikt już przenigdy ich nie pozna I pozostaje nam tylko za nich modlitwa… Za dusze partyzantów nieznanych, Których pamięci strzegą bezimienne mogiły, Zamykając na chwilę oczy, Wszyscy się teraz w skupieniu pomódlmy… -
Prymitywy
Kamil Olszówka odpowiedział(a) na Kamil Olszówka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Berenika97 Najserdeczniej Dziękuję!... Pisanie o historii świata (zarówno prozą jak i wierszem) jest moją wielką życiową pasją, a tekstami mojego autorstwa chętnie dzielę się z szerszym gronem odbiorców... Często publikuję także fragmenty moich niewydanych dotąd drukiem powieści historycznych i artykuły z gatunku publicystyki historycznej. Choć spora część moich tekstów dotyka swą tematyką historii krajów Grupy Wyszehradzkiej (Idea zacieśnienia współpracy pomiędzy krajami Grupy Wyszehradzkiej zajmuje szczególnie ważne miejsce w moim światopoglądzie) to jednak w ogólnym ujęciu moje artykuły z gatunku publicystyki historycznej dotykają swą tematyką różnych epok historycznych i historii krajów ze wszystkich stron świata… Gorąco zachęcam do czytania i do komentowania! @Dagna Może po prostu pisał z telefonu i stąd te błędy... W związku z Twoimi przemyśleniami polecam także łaskawej uwadze mój wiersz zatytułowany ,,Stare polskie podłogi" https://naszeblogi.pl/index.php/67525-stare-polskie-podlogi -
Tak czy siak
infelia odpowiedział(a) na Poezja to życie utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Poezja to życie Jest tak i siak. W ostatnim wersie "śmierć" jest zbędna. Tak mi się wymsknęło... - Wczoraj
-
@Dekaos Dondi Temat, okryty tajemniczością i zakryty przed ludzkością :-)))))
-
@Wiesław J.K. cżarna i biała
- 5 977 odpowiedzi
-
- dla dzieci
- zabawa
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Chłód dnia Gorące pocałunki Słońce za oknem Brzydota nocy Jej ostatni papieros Śmierć już puka do drzwi
-
Czy tasiemiec pójdzie do nieba? - nie, bo żyje w Grzechu. ---------------------------- Dlaczego żołądek uznaje się za inteligentniejszy niż mózg? - bo daje znać, jak jest pusty. -------------------------- Czy złodziejowi jest wstyd, gdy kradnie? - ogólnie rzecz biorąc - nie. ------------------------------ Wiesz jaka jest przyczyna suchej skóry? - ręcznik. ----------------------------- Co to jest? Kobieta dostaje to raz w miesiącu i kończy się po czterech, sześciu dniach? - pensja. --------------------------
-
Największy teatr świata "teatrum mendy" przedstawia z politowaniem tragedię w jednym akcie pt. "Polska flaga" Osoby: Pan I (lokator mieszkania na 2 piętrze) Pan II (znajomy z wojska Pana I (patrz. Pan I)) Czas: 10 Listopada Miejsce: kamienica, centrum Krakowa* *ze względu na braki w dofinansowaniach teatrów akcja może odbywać się również w Ostrowcu Świętokrzyskim (aut.) Akt I: (Pan I wychyla się przez okno aby wywiesić w nim polską flagę, Pan II nadzoruje cały proces z chodnika przed kamienicą) Pan I (z trudnością, gdyż parapet napiera mu na brzuch) no, mów mi gdzie ten haczyk, bo ja to stąd nic nie widzę Pan II na co teraz panu hak jak pan chce wieszać flagę wspak! Pan I co ci się nagle rymować zachciało? jak źle wieszam?! Pan II to wbrew polskiej jest naturze żeby czerwień była w górze! Pan I Mickiewicz się pieprzony znalazł! przecież widzę że mam czerwony na dole! Pan II u mnie jest na górze Pan I u mnie jest na dole Pan II u mnie jest na górze Pan I u mnie jest na dole Pan II z mojej strony ewidentnie na górze Pan I w pana stronach to psy dupami szczekają za przeproszeniem, będę wieszać jak mi się podoba Pan II to pan jest najwyraźniej idiota! pan w ogóle już Polski nie kocha! ma pan totalnie... (w zamyśleniu podnosi oczy, możliwie szukając rymu u samego ś.p. Jezusa Chrystusa) brzydkiego kota! Kot (nabawiony kompleksów postanawia popełnić samobójstwo przedawkowaniem leków nasennych) Pan I niech pan już sobie odpuści to rymowanie, co? "kocha-kota"? byle grafomanka napisałaby to lepiej! niech pan teraz mówi gdzie ten zasrany haczyk... Pan II jeszcze trochę, na czwartej Pan I (ewidentnie kierując rękę w złą stronę) moja czwarta czy twoja czwarta? Pan II czas jest dla wszystkich taki sam! Pan I idź do czarta! jezu, i ja już mam rymować? nie, ja już nie będę się z nikim wykłócać! Sąsiad obok (wychylając się ze swojego okna) serwus, co pan? flagę bokiem wiesza? Pan I kyrie eleison, to jest jakiś dramat! Kyrie proszę nie łamać czwartej ściany! Pan I ma pan coś jeszcze do powiedzenia? Pan II to nie ja to powiedziałem! to deus ex machina! Pan I czyja eks? Pan II z panem to taka właśnie rozmowa! Sąsiad obok papieroska? Pan I jas.. ale niech pan go trzyma z drugiej strony, ja to sobie potem do ust wkładam! Sąsiad obok mojej drugiej czy pana drugiej? Pan II czas jest dla wszystkich taki sam! Pan I (skacze z okna) Pan II (wprowadza poprawki do konstytucji) Kurtyna (spada czerwienią ku dołowi)
-
Przez całą podstawówkę i przedszkole jeździłem nad morze do tej samej miejscowości ze stałą ekipą dzieci i dorosłych, a w liceum za granicę.
-
@Rafael Marius a jakie to były?:)
-
@Nata_Kruk Nasza pamięć nosi ból historii, lecz życie — niewinne i codzienne — trwa mimo niej. Kapitalny wiersz. Podziwiam. I tylko tak na marginesie poinformuję, że tzw. zegar zagłady atomowej na Uniwersytecie Chicago pokazuje dzisiaj, że ludzkość znalazła sie najbiżej od 1947 roku od totalnej zagłady. 89 sekund. Nigdy jeszcze nie było tak żle jak dzisiaj.
-
Tematy
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne