Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
@Alicja_Wysocka :-) W szczerości siła.
-
Lekcja zastępcza cz.2
Corleone 11 odpowiedział(a) na Berenika97 utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Berenika97 Twoją "Lekcję zastępczą" przeczytałem z przyjemnością. Pozdrowienia, miłego Wtorku. 🙂 -
~~ Przenicowana skala wartości znacznej części narodu w odniesieniu do niektórych postaci, ważących na jej doczesnym życiu, ukazuje prawdziwą, bałwochwalczą twarz społeczeństwa, uważającego się za chrześcijan. Ogromna w tym zasługa hierarchów kościelnych, jak i niższej rangi duszpasterzy, nawołujący w swoich kazaniach do wspierania swoim głosem wyborczym szerokiego grona jawnogrzeszników, dążących do objęcia władzy. Przechylająca się szala zwycięstwa zła nad dobrem jednoznacznie prowadzi do haniebnego upadku narodu, chwalącego się swoją historią .. Victoria Satanae .. ~~
-
o sobie twierdzili nieakceptowani - inni ale wbrew wymawianym skargom działali wciąż jako wszyscy - niczym dobrze prosperujące miasto założyli i w końcu nibywłasne kreśląc wzajemne arterie jeden w drugiego wyrzucali - a skrajnie prawili wciąż o miłości i pięknie uwrażliwiali: szarpią i boli? to dobrze! - na wywnętrzniałe spazmy i dreszcze zaklinanych nauczyli się Nią nazywać proste żądze aż sama Jej natura miała tego dosyć (dosyć!) i wściekła się, a jakże wielce! od siebie - zamknęła drzwi do siebie - zabiła okna lecz (co za sprawa!) najszybciej przywykli ożywając najpełniej w ulewnych ciemnościach i tak do dzisiaj mieszkają w swych ciasnych pudłach jedyna im jasność - na monitorach rosną - w przyruchach rozpływając się w światłowodach a jeśli trafem i cudem zabłyśnie im zwykłe słońce rozerwą promyczki na strzępy brzydząc się ciepła (prawdy) nie dopuszczając do naturalnej krzywizny tęczy (szydząc, że to dla słabszych) uważaj więc kiedy poszukujesz i nie przestawaj się dziwić nie daj się zgubić (choćby dla chwili wytchnienia) i nie wierz, proszę, nie pozwól sobie wmówić że to Jej pragną a z Nią pełni _ ciszy i zrozumienia
-
Coś jeszcze...
TylkoJestemOna odpowiedział(a) na Rafael Marius utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Rafael Marius ja też już nie taka młoda🥹 hm, w sensie chorujesz? posyłam ciut pozytywnej energii, może coś da... Ale co Twoje z przeżytego to Twoje♥️👍 a nie jak te, tfu, wirtualne farmazony. Pisz nadal, bo urokliwie to robisz☺️ - Dzisiaj
-
Znużone ciało po nocnym łożu biega, nie chcę istnienia! - poza ogniem pocałunków Księżyca. Ściana z betonu - ja poza jej kresem, poduszka bez krwi. A gdzie krew? Życie bez krwi - jak kielich bez wnętrza, napełnić nie zdołam, brak miejsca, brak miejsca! Choć kroplę, choć łyk - o, Matko! Z piersi swej utocz, jak pelikan nad gniazdem! Ty, królowo, matko gwiazd i komet, ukochaj me ciało poza ścian betonem, wciśnij w ramiona - jak strzałę w serce! ciało człowieka - wszak więcej nic nie chce. Zmiel i rozsyp jak proch po polanie, rozdepcz i zniwecz nim ranek nastanie, w objęciach rozkwitu - jak płód w żywym łonie, to żywe - tak żywo - jest myśleć o zgonie! Pod szarfą z błękitu, w gwiaździstych diamentach, ma pierś martwa - nocy ręką dotknięta. Pocałunek jak śmierć - bez twarzy i imienia, rozpływa się w mroku - bez śladu istnienia.
-
@infelia super bardzo. Czy to o złośliwości rzeczy martwych, czy to o stracie kogoś.
-
@andrew nie robię dalekosiężnych planów- od tak dawna. Ale tak- nie wszyscy z nas powitają dzień @Maciek.J dzięki @TylkoJestemOna dzięki
-
@Alicja_Wysocka @Berenika97 @Konrad Koper @violetta @wierszyki @infelia Dziękuję :)
- Wczoraj
-
Pełny magazynek
Alicja_Wysocka odpowiedział(a) na Simon Tracy utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Simon Tracy Jutro poczytam, nie mogę takich smutnych wierszy czytać przed snem, i tak źle śpię. -
Ważne dziękuję
Alicja_Wysocka odpowiedział(a) na FaLcorN utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@FaLcorN Oj, jaka smutna puenta. -
@infelia Co za jazda! Między absurdem a egzystencją, między skarpetą a zranieniem :)) Czy to wiersz o myszy? A może o chłopaku, który został jak kurz pod tapczanem - niby niewidoczny, ale ciągle obecny. Przegryza wiersze, zakłóca randki, zostawia puste oczodoły w zlewie i znika, zostawiając tylko maila. Śmiech śmiechem, ale pod spodem, samotność, chaos, potrzeba bliskości i złość, że wszystko się rozlazło. Zwariowany lament po związku, który biega po kątach. Albo po prostu trzeba było kliknąć ENTER. W sam raz na dobranoc, taka jazda bez trzymanki :)
-
Dlaczego wierszyki? Tryptyk terapeutyczny
Alicja_Wysocka odpowiedział(a) na wierszyki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@wierszyki I mnie też miło, że mogłaś odetchnąć, dobrej nocy :) -
Nie mów tak Nie mów nie Wyrzuć z głowy Rzeczy złe Nim świat spłonie I pochłonie cię Całym sobą
-
Żar
Robert Witold Gorzkowski odpowiedział(a) na Migrena utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Migrena przeczytałem twój wiersz ale wiersza tam nie znalazłem, jest to świetne opowiadanie które aż prosi się pociągnąć dalej. Wspaniałe wprowadzenie bardzo plastyczne przedstawienie kochanków i ich namiętności. Wprowadziłeś senną poświatę z żywym ogniem, ale nie puentą. Tylko doprowadziłeś czytelnika do pozycji rozparcia się w fotelu i przekręcenia strony. No nie nie możliwe na drugiej stronie nie ma cdn. cóż trzeba sobie samemu dopisać, a poważnie masz początek dobrej powieści mnie wciągnęła a co ty zrobisz dalej? -
Pełny magazynek
infelia odpowiedział(a) na Simon Tracy utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Simon Tracy Weteranie, głowa w górę! -
Ciągle w tej samej rzece, z której wyjść mogę — nie chcę. Ciągle w tej samej rzece, płynę po nowe dni — jeszcze. Dziękuję Panie za brzegi strome, za wyspy, na których chwila kwitnie. Dziękuję Panie za wiarę w Twój nurt, za horyzont meandrów ważnych — wybitnie. Doceniam słowo, ten splot gęsty, Twoje światło: bez limitu, bez końca. Idę do Ciebie, szukając siebie, a każda z dróg wiedzie do Ojca. Ile dasz Panie, tyle wezmę, bo szczegół to rok, czy godzina, wobec Ciebie, ja w drobinie drobina, która dalej dzięki Tobie sięgnie. Za każdą dziękuję Ci pogodę, za miłość, jej skwar i ochłodę, za szczęścia niepewne, ulotne, i usta.. jak zwykle samotne.
-
@JWF Epitafium doskonałe.
-
Po przebudzeniu. Otwieram leniwie, szare jak popiół ze spalonych marzeń oczy. Komendy z wolna dochodzą do przeboćcowanych uszu, wyczulonych na krzyk ale i głęboką ciszę. Dzwonki i gwizdki oficerów, pobrzmiewają ostrym jazgotem. Czasami zagłuszają nawet jęki, kalekich pobratymców, którzy w kałużach krwi, potu i błota, wykopanych z mozołem okopów. Drwią ze śmierci. Nie chcą się poddać. Choć ich skrwawione kikuty oderwanych kończyn lub strzaskane odłamkami pocisków oblicza, szczernione pożogą wszędobylskiego ognia, dalej tchną, niegasnącym zarzewiem życia. Nienawidzę tego życia. Życie mnie zabija. I tylko dlatego chcę wstać i walczyć. Zawsze na przekór nawet swojemu rozsądkowi. Muszę cały dzień błądzić w labiryncie okopów. Mijać tych, którzy są mi obojętni. Ja jestem im obojętny. A może wszyscy jesteśmy ofiarami wojny z życiem i jego przygnębiającą pustką egzystencjalną. Śmierć wystawia swoją ogołoconą z włosów i skóry głowę z okopu wroga. Śmieje się ze swojego najdzielniejszego żołnierza. Wabi i kusi. Ponagla i błaga. Droczy się bym bez strachu opuścił bezpieczne schronienie i puścił się gnany znużeniem bytu ku liniom kolczastego drutu z upiętymi na zwojach co kilkanaście metrów przeciwpiechotnymi minami, wypełnionymi wspomnieniami dawnych dni traumy w postaci ołowianych kulek i ze szkła tłuczonego powstałych szrapneli. Nie jestem już nieobytym młodzikiem. Jestem na wojnie z samym sobą od kilkunastu lat. Uśmiech śmierci to pułapka. Życie wcelowało w moje schronienie, lunety karabinków. Wszędzie wokół są snajperzy. Depresja, lęki i nerwica. Najgorzej jest wreszcie ulec i wyczołgać się w stronę beznadziei. Tej ziemi nie mojej ani niczyjej. Z uczuciem pustki. Nie czuć już kompletnie nic. Nawet tych wchodzących gładko w ciało pocisków. Mam tyle ran, że już nie zwracam uwagi. Wreszcie czyjeś dłonie wciągają mnie za mundur do kolejnego leju po jakiejś uczuciowej, związkowej bombie. Pełno w nim nigdy nie zastygłej krwi. Ona patrzy na mnie martwo. Oparta plecami o nasyp. Jej włosy w nieładzie. A ręce rozrzucone. Na czole nikły ślad. Przestrzelony na wylot. Chociaż śmierć jest sprawiedliwością. Zdejmuje chwilowo zbędny hełm. Obracam go nerwowo w dłoniach. Żyj by umrzeć. Papieros i as pik. I właśnie dokładnie to robię każdego dnia. A wieczór. Wieczór jest wyczekiwaną ciszą. Sielską i spokojną. Front milknie a do głosu dochodzą ciche rozmowy żyjących jeszcze nieszczęśników. Wielu trzyma w brudnych, poranionych dłoniach, białe koraliki różańców. Inni całują srebrne krzyżyki. Nie wiem czy modlą się o życie czy o szybką, bezbolesną śmierć. Co dzień jest nas tu coraz więcej. Nieważne ile istnień pochłonie życia front. Rakiety sygnalizacyjne ulatują w ciche, bezchmurne niebo. Zielone, fosforyzujące światło miesza się z czerwienią rac. A ja kończę pisać przy prawie rozładowanej latarce, pożegnalny list, którego i tak nikt nigdy nie odczyta. Lubię samotność wieczorów. Strzelcy usadowieni w swych kryjówkach są wtedy widać ślepi. A ja czuję radość i euforię, że jutro znów zbudzą mnie bym szturmował bez sensu i celu kolejne transze życiowych kolein. Patrzę na pełny i srebrzysty księżyc. Czasami widzę w nim istotę wyższą. Po cóż to ciągle przechodzić? Nikt mnie i tak nie zrozumie. Nigdy nie będę przez nikogo pokochany.
-
@Sylwester_LasotaBardzo dziękuję!
-
Bardzo ładny kontrast. Pozdrawiam 🌼
-
Dlaczego wierszyki? Tryptyk terapeutyczny
wierszyki odpowiedział(a) na wierszyki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nawet nie wiecie jak bardzo Wam dziękuję. Dawno nie poczułam takiej ulgi. Dzięki Wam. Pozdrawiam serdecznie. -
@Stracony mnie bardzo cieszy każda interpretacja 🙂 Dziękuję i pozdrawiam 🙂
-
Mój mały świat przyrody
Rafael Marius odpowiedział(a) na violetta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję wzajemnie.
-
Tematy
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne