Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Jest Niedziela. Za oknem popołudnie; dzisiejsze, w odmienności do całej Soboty, dopuszczajace do miasta mało słonecznego światła. Uważny Czytelnik z pewnością rozpoznał - w początkowych słowach powyższego akapitu - nawiązanie do "Rozmowy przez ocean" - piosenki wykreowanej przez Andrzeja Sikorowskiego zapewne w tysiąc dziewięćset osiemdziesiesiątym piątym roku, a wykonywanej później także przez Marylę Rodowicz. Pomijam celowo przedstawienie większej ilości szczegółów, jak również zamieszczenie linku do wspomnianiej piosenki. Przecież Czytelnik, chcący przenieść się myślą i uczuciem do song'owej sytuacji, może uczynić to bez mojego pośrednictwa. Autor bieżącego opowiadania - zgodnie z tym, na co mu przyszła ochota - sięga po piwo. Czerwone Pszeniczne, butelka nabyta poprzedniego wieczoru. Któż mnie, Corleone'owi11, zabroni, oprócz moich własnych myśli? One pozwalają, wewnątrzumysłowa decyzja dopuszcza. Prawda, że pewien kłopot z aurą jest możliwy, ale z drugiej strony - wokół jest tyle energii. Świadomość i wola decydują, żeby intencjonalnie sięgnąć i zaczerpnąć, też intencjonalnie, po stosowną ilość. Sięgam. Butelka odkapslowana - skoro odkorkowujemy wino, to piwo odkapslowujemy. Nachylam ją i przelewam - kufel czeka. Spokojnie i cierpliwie. Ten kupiony w sklepie z pamiątkami o nazwie "Szafa Gdańska", mieszczącym się przy ulicy Garbary 14; wiadomo, którego miasta i że w jego staromiejskiej części. Piszę stopniowo i stopniowo wychylam - sączę - czerwonopiwny w barwie trunek. Procenty nie przeszkadzają w myśleniu - jestem im wdzięczny. Dzięki. Pamiątkowy kufel z miasta, z którym - zbiegiem okoliczności, a naprawdę jedną z międzywcieleniowych decyzji - łączy mnie wiele. Gdańsk. Spędziłem w jego Głównym Mieście sporo, sporo czasu. Trudno byłoby zliczyć godziny co najmniej kilkunastu week-end'ów, ale także dni przed miedzynarodowymi wyjazdami, jak chociażby ten do Brazylii. Podczas właśnie tego poznałem Gabrielę... Przetańczona noc: tyle mogę - i tyle wypada - napisać. Nie proś, Czytelniku, o szczegóły. Wiem, że chciałbyś je znać; cóż, ciekawość. Gdybym był Tobą, też zapragnąłbym je przeczytać, a Ty, gdybyś był mną, też pominąłbyś ich przedstawienie. Od tamtego week-end'u - od jego dni - minęło dużo czasu. Więcej niż rok. Minęły spotkania - te, które były, jak również upłynął czas tych, do których nie doszło. W porze tej inne kraje stały się naszym osobnie czasowym udziałem: jej Grecja, Albania Serbia i Niderlandy; moim Sri Lanka, Tajlandia, Gruzja, Peru i Boliwia. Ludzie poznają się w miastach, miasta spotykają ludzi. Gdańsk nas poznał i przywołał do siebie na powrót. Można uznać to za, znów przysłowiowy, zbieg okoliczności, jako że pochodzimy z odległych miast. Czy to ważne, z których? Gabriela i Gdańsk. Gdańsk i Gabriela. Wysączam z kufla resztkę czerwonego, aromatycznego napoju. Zmrok już zapadł, ale godzinowo to wciąż popołudnie. Jest Niedziela. Nie spodziewałem się. Ona też nie. Ani wtedy, ani kilka tygodni temu. Gabrysia i Gdańsk... Kartuzy, 9. Listopada 2025
  3. nieporadnik

    Boob

    A nora Aarona No, geju, kata Azy zaatakuj! - Egon Po to ozłacał zootop?
  4. @Berenika97 więc tańcz Nika do białego rana :) a ja, z niezwykłą przyjemnością będę pośród gwiazd, podawał Ci kryształowe kieliszki z Dom Pérignon Plénitude. i będę zachwycony :)
  5. @violetta super :))))) jest Ci przyjemnie bo Twoje ciało obejmują we władanie endorfiny. Twoje własne - Violetkowe :)))
  6. @Berenika97 Bardzo dziękuję za tak głęboką i trafną analizę. Cieszę się, że udało się Pani dostrzec te niuanse i złożoność tematu, na której mi zależało. Pani interpretacja doskonale oddaje intencje utworu.
  7. Amber

    Ostatni błysk

    @Tectosmith Światło z pewnością nie udaje.:) a zdjęcie ładne. Pozdrawiam:)
  8. @Berenika97 Poezja i fizyka w niezręcznej sytuacji. To jakby na romantycznej kolacji z nowym partnerem, w wykwintnej restauracji, dwa stoliki dalej zobaczyć swojego ex.
  9. Waldemar_Talar_Talar

    Haiku leśne

    miedzy świerkami jesienna złota brzoza ozdabia zieleń
  10. Jac van Steen*sławny w mieście Eindhoven, aranżuje wciąż klasyki nowe. Chodzą już o nim też słuchy, że na ...krytykę jest głuchy. Zdolny jest bowiem ...niczym Beethoven. Jac van Steen * - dyrygent holenderski (ur. 1956 r.)
  11. Oj tak, obawiam się o przyszłość moich rodziców:)
  12. Bardzo ładny wiersz :) Ukradkiem liście jeszcze się wkradły A przecież wszystkie liście już spadły. Pzdr 🌼
  13. Dzisiaj
  14. @Berenika97 ... poezja przenosi w wymiary nieodkryte smakuje jutro poznaje oczami wyobraźni nieśmiałe myśli kiełkujące w betonowym świecie gdzie jesteś ty i ja kroplą deszczu kroplą która daje życie kwiatom powiewem wiatru wznoszącym ponad ponad czas ... Pozdrawiam serdecznie Miłego popołudnia
  15. violetta

    Ostatni błysk

    Piękne, delikatne
  16. Masz tyle energii, starczy ci na długo:)
  17. @Toyer fajne takie osiodłanie :)
  18. @MIROSŁAW C.Bardzo dziękuję! Masz rację, często niedoceniana.
  19. @Berenika97 🌻
  20. @Marek.zak1Bardzo dziękuję! Dokładnie tak! Bardzo doceniam, że doceniasz. Jak się kocha fizyka, poezję, metafizykę i historię to można dostać "kota Schrödingera". :))) Pozdrawiam. @LeszczymBardzo dziękuję!
  21. @obywatelSerdecznie pozdrawiam!
  22. @Starzec Pierwszy grzech nie jest już tylko grzechem - staje się "świadkiem", obserwatorem, a może i cichym usprawiedliwieniem dla tych, które przyjdą po nim. Jest w tym coś z psychologii moralności - jak łatwo po pierwszym złamaniu zasady powiedzieć sobie "już i tak...", "skoro raz, to...". Pierwszy grzech nie odchodzi - zostaje, patrzy, normalizuje. Ale czytam tu też coś głębszego - może to nie tylko o nas samych? Może o tym, jak cudze grzechy (rodziców, społeczeństwa) stają się świadkami i zaproszeniem do naszych własnych?
  23. @Ewelina Miniaturowy portret "śmierci" poety. Scaliłaś konkrety fizyczne z metaforą twórczości - niedokończony wers jako ostatni oddech, ostatnia myśl. Ta parafina to genialne połączenie - dosłownie przywodzi na myśl rytuał pogrzebowy, ale też coś, co zatrzymuje, konserwuje.
  24. Próba zmierzenia się z istotą poezji. Nie potrafię skomentować, bo wiem za mało, ale doceniam. Pozdrawiam
  25. @Benjamin ArturTen utwór już czytałam, chyba na innym portalu. :)
  26. @andrew Może to właśnie jest Jego ślad - że czujemy, iż coś większego trwa, że życie to nie tylko nasza zasługa, że wdzięczność czasem się budzi sama
  27. @Migrena Ależ skąd - to Ty napisałeś galaktyki, ja tylko przeczytałam ich blask. Ty wyciągnąłeś z siebie te planety, ja tylko usłyszałam ich śpiew. To Twoje słowa mają pióra, ja tylko patrzyłam, jak fruwają. Poeta buduje wszechświat, czytelnik tylko w nim stoi z otwartą buzią i mówi: "o, patrz, gwiazdy!" - jakby to on je powiesił. Więc dziękuję Ci, że chaos, który stworzyłeś, wpuścił mnie do środka - potańczyć.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności


×
×
  • Dodaj nową pozycję...