Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. To czekamy na raport po spotkaniu:). Pozdrawiam
  3. Dobry wiersz, a właściwie jego obie wersje. To, że peelce tak się zdarzyło, to nihil novi, bo wszyscy są równi, ale tych interesujących facetów nie jest wielu i stąd właśnie oni staja się obiektem uczuć niejednej babki, a że przeważnie są zajęci, to tak wychodzi, jak w wierszu. Takie zdanie wyczytałem niedawno w dyskusji o Tinderze, ale myślę, że tak było zawsze i jest nadal. Pozdrawiam ze znanego Ci miejsca.
  4. @Berenika97 Tak, ale z wiekiem i doświadczeniem wiara się nieco wytrąca niestety :// Rosną wątpliwości. I przychodzą nowi do nowości i zaraz staje się regułą ich nowość :) @Annna2 No ba, codziennie ćwiczę :)) Ale Twoje są jeszcze lepsze, znacznie lepsze, głębsze i często mega dużo bardziej eksperymentalne :))
  5. @beta_b To jest bardzo ładny, dobrze technicznie napisany wiersz !!
  6. Podobno on widział że coś że ktoś że gdyby że zatem więc tę podobno wiedzę ulokował w podobno wiersz rzekomy ciut ciut – oj tam oj tam niewidomy jak wszystkie oczy tego świata i niesłyszący jak wszystkie uszy na ziemi odpowiedź ubrał w opowieść zawarł tam ważką ważną info informację black blagę rozniosła się jak rozpłomieniony viral wyszło jak nie wyszło zwał jak nazywał - Amor Armour - Warszawa – Stegny, 28.08.2025r.
  7. Annna2

    *** (stare modrzewie)

    @JWF modrzew wyjątkowy jest- jako jedyny zrzuca igły
  8. @Leszczym dziękuję
  9. @yfgfd123 per aspera ad astra- przez trudy do gwiazd- bo ceni się to, co nie przychodzi łatwo
  10. @andrew no i pięknie wyszło
  11. @JWF a klony mają takie fajne noski
  12. @Berenika97 warto mieć- one ratują życie. Twoje fajne są- i jakże różnorodne
  13. @Leszczym ja nie potrafię w dwie minuty- trochę dłużej mi zajmuje. Najpierw na kartce. Dobry jesteś
  14. @Migrena Przejmujący wiersz, intensywny i pełen obrazów prawie apokaliptycznych, które wzmacniają ból i rozpacz. Twoje cierpienie, jest tak wielkie, że przerasta człowieka. Napisałeś: że jesteś "wierszem, który chciał być człowiekiem", to znaczy, że pozostało ci tylko pisanie - jedyna forma istnienia po tej katastrofie. Tak to odczytałam. Świetny tekst!
  15. @Alicja_Wysocka Nie wiem dlaczego nie wklejają się odnośniki do YT
  16. Tak nieraz to tylko chwila. Jakiś ruch, ledwie rozpoznany kolor. Mimo wszystko próbuję je nazywać w wierszach Pzdr 🌼 Dziękuję @Leszczym 🌞
  17. @Leszczym Ależ obietnic nie trzeba – to nic złego, wystarczy wiara w siebie by dokonać czegoś nowego
  18. Dzisiaj
  19. @andrew Twoja natura – wieczna dziewczyna, w tańcu z czasem ciągle się zmienia. Śmieje się w deszczu, w barwach dojrzewa, a w ciszy poranka serce otwiera.
  20. @Maciek.J Wiersz jest pełen subtelnej tęsknoty i ciepła — pięknie łączysz codzienne obrazy natury z głębokim pragnieniem bliskości.
  21. @beta_bPierwsza wersja od razu mi się spodobała. Teraz już nie potrafię jednoznacznie wskazać, bo obie dobrze się czytają. A fachowcem w tej dziedzinie to już na pewno nie jestem. :)))
  22. Berenika97

    *** (stare modrzewie)

    @JWFNo i to jest super haiku, od razu przypomniały mi się Tatry w orogenezie - różnica w wieku .... "himalajska" :) pozdrawiam :)
  23. @JWFDawno już nie widziałam człowieka czytającego codzienną gazetę. "butwiejące nagłówki" - świetne! :))) Może to dlatego?
  24. I wersja po redakcji, którą lepiej się czyta? Przydarzyła mi się miłość — jak choroba. Przyszła nagle, wirusowo, skąd i po co? Przydarzyła mi się miłość bardzo droga, do mężczyzny, który inną trzyma dłonią. Jak tu godność móc zachować? Ciężka sprawa. Czas przeleżeć i przemilczeć, zamknąć oczy? Przydarzyła mi się miłość, cała w ranach — z moją duszą toczy grę od wielu nocy. Kto ma rację? Jak się leczyć? Łzy się leją. Znasz L4 na uczucie bez odwetu? Psychiatrycznie to powinno się zaleczyć. Na niepamięć i nieczucie - szukam leku. Do szpitala mnie zabierzcie na morfinę. Boli miłość, która ujścia ciągle nie ma. Wlejcie płyny kroplówkami niech odpłynie, zator grozi śmiercią przecież, nie chcę czekać. Nie prosiłam o tę miłość ani chwili. A dopadła, ściska gardło, tętno wznosi. Zbaw mnie Panie, zanim resztki sił wypali — wór pokutny łatwiej nosić, niż miłości. @Alicja_Wysocka @Berenika97 @Leszczym drodzy, dziękuję za obecność i towarzystwo. Obijam się o burty życia, ale płynę. Zrobiłam redakcję, czy coś nadal nie gra? Coś doradzicie technicznie? Bb
  25. Mam dwie przyjaciółki, które pojawiły się w moim życiu od niepamiętnych czasów. Dzięki nim codzienność pęka w szwach od emocji, nabiera barw, a czasem wywraca świat do góry nogami w najmniej przewidywalny sposób. Zadziwia mnie, jak to się stało, że tak odmienne rzeczywistości przecięły się właśnie we mnie — niby zwykłym obserwatorze. Jakimś cudem sklejają się ich kontrastowe osobowości właśnie we mnie. Pierwsza z przyjaciółek przejmuje się wszystkim, do granic subtelnego absurdu. Gdy rozsypie odrobinę kawy, czuje estetyczny ból, jakby zawalił się porządek wszechrzeczy. A jeśli barista popsuje latte art, to ma przed sobą wielogodzinny mikrokryzys egzystencjalny. W deszczu i w kałużach na betonie widzi grozę filmu noir, o którym potrafi opowiadać z detalami, jakby reżyserowała go we własnej głowie. Gdy trafia na odbicie światła w szybie albo neon na mokrym chodniku, potrafi zawiesić się na dobre pięć minut, jakby świat przestał istnieć. Dźwięk przejeżdżającego pociągu to dla niej niemal idealny soundtrack, a w grudniowym zapachu mandarynek czuje całe swoje utracone dzieciństwo. Za to każdy symetryczny wzór na liściu daje jej natychmiastową ulgę — jak mała, prywatna harmonia w chaosie. Druga przyjaciółka jest zupełnym przeciwieństwem tej pierwszej. Świat traktuje jak niekończącą się przygodę i laboratorium przypadków. W każdej "katastrofie" widzi żart, w każdej pomyłce — nową historię, którą można opowiadać przy winie do późnej nocy. Śmieje się głośno i nieprzyzwoicie szczerze, jakby nie istniały w niej żadne filtry ani autocenzura. W jej towarzystwie zwykły spacer zmienia się w improwizowaną wyprawę albo w mały performance. Ale jest to również uosobienie czystego pragmatyzmu. Usuwa zdjęcia, żeby zwolnić chmurę. Kwiaty cięte to dla niej absurd - to inwestycja w powolne umieranie - powtarza. W muzyce szuka nie melodii, tylko prawdy w demach z SoundCloud. Nienawidzi korpo-gadki, a samorozwój uważa za dobrze sprzedany produkt. Nie owija w bawełnę, a perfekcja ją męczy. Tylko, że ta odważna singielka, mistrzyni ciętej riposty, gdy nikt nie patrzy, zapisuje w notatkach telefonu wersy, które bolą ją najbardziej. I stoję między nimi — jak widz na granicy dwóch różnych filmów, które wyświetlają się jednocześnie na jednym ekranie. Raz wciąga mnie dramat z czarno-białą estetyką, raz komedia improwizowana na żywo. A ja? Uczę się, że w życiu najlepiej smakuje właśnie ten dziwny miks — trochę patosu, trochę śmiechu, i cała prawda ukryta gdzieś pomiędzy nimi. Jutro obie wpadną do mnie na kawę. Co się ze mną stanie, skoro obie będą jednocześnie?
  26. @Stary_Kredens Twój wiersz poruszył mnie swoją szczerością i subtelnym obrazem tęsknoty. Pięknie oddajesz kontrast między marzeniami a rzeczywistością codzienności - ten obraz "rozłupanej pestki brzoskwini" i zapachu lata, który "spływa z pierwszymi kroplami jesieni". Szczególnie mocno brzmi to pytanie "Jak być szczęśliwą?" - tak proste, a jednocześnie tak uniwersalne. I ta odpowiedź na końcu, że jednak te krótkie chwile szczęścia istniały, daje nadzieję. Czuję w tym wierszu akceptację tego, że życie nie zawsze spełnia nasze marzenia, ale że wciąż potrafi nas zaskakiwać momentami piękna.
  27. @iwonaroma ... zjedzeni przez system cytują tyłko jedyną TV . Jakby byli ubezwłasnowolnieni Pozdrawiam serdecznie Miłego dnia
  1. Pokaż więcej elementów aktywności


×
×
  • Dodaj nową pozycję...