Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. @MigrenaSymfonię cierpienia - kosmiczna, aż oddech się zatrzymuje. Nie boisz się patosu: planety, gwiazdy, czarne dziury, anioły z odciętym językiem - kaskada emocji. Można by powiedzieć: rozpacz w operowej skali, monumentalna. A jednak pod spodem tętni coś intymnego: Ból zwykłego człowieka, któremu zabrano miłość.
  3. @Stary_Kredens ze sznurem nie ? To z czarodziejką gorzałką ? To tylko przedłuży rozpacz szczęśliwca ! Iść w narko ? Szkoda kasy. Już wiem : " dzień wre i huczy noc nogami powłóczy uciec by za te lasy góry głupstwa pleść kwiatki rwać kurwa mać ". Dziękuję :)
  4. Ze sznurem? Nie , to akurat nie warto Kredens
  5. @Annna2 Aniu. Rozpieszczasz mnie swoimi dobrymi słowami. Dziękuję. @Stary_Kredens I tutaj się zgadzamy :) Zbyt częste powroty powracajacego mogą powodować u "szczęśliwca" rostrój umysłu. Taki biedak może się nawet ze szczęścia, porwać na siebie ze sznurem. Dziękuję Kredensie :)
  6. Smutny wiersz o rozbieżności oczekiwań z rzeczywistością. Szczęścia chwile to niemało, mogło ich nie być, i warto za nie dziękować. Pozdrawiam serdecznie
  7. Konrad Koper

    Czarna nalewka

    Czarna wiązanka - nie tulipany maki i złe życzenie
  8. I czerwony wielokropek!
  9. Dzisiaj
  10. @infelia daleko wyobrażeniami o piekle nie uciekniemy tym bardziej, że ono jest tu? Fajny wiersz Pozdrawiam serdecznie Kredens
  11. @Arsis mnie się bardzo podoba ten monolog, jest w nim jakaś bezradność wobec życia i przemijającego czasu i nic nie możemy z tym zrobić, czy mimo wszystko możemy być szczęśliwi? Pozdrawiam serdecznie Kredens
  12. @Migrena dziękuję za czytanie i komentarz Pozdrawiam serdecznie Kredens @Jacek_Suchowicz wiele w tym racji. Dziękuję za czytanie i komentarz Pozdrawiam serdecznie Kredens
  13. @Migrena powroty są piękne, byle nie za częste, póki co cieszmy się , bo warto Pozdrawiam serdecznie Kredens
  14. prawda stara jak świat ludzie się boją w pełni żyć smakować delektować życie bo jak za dobrze strach w nich tkwi że ktoś zepsuje zniszczy skrycie :))
  15. tobie cycochy tylko w glowie a one piękne kiedy karmią dzieci za które wszystko oddasz widzisz w nich siebie - było warto :)))
  16. z wielką goryczą patrzysz w przeszłość i widzisz to co chcesz zobaczyć lecz na to spróbuj co odeszło jeszcze raz spojrzeć lecz inaczej przecież przeżyłaś szczęścia chwile radości niezwiązanych z łonem i satysfakcji chyba milę więc nie potrzebne tu łzy słone ... :)
  17. Iw absurd narady dar, andrus bawi
  18. @Alicja_Wysocka Dziękuję Ci za odwiedziny i serduszko! Pozdrawiam serdecznie! @Berenika97 Miło, że się spodobało. Pozdrawiam serdecznie ☺️ Dziękuję ☺️
  19. Witam - a życiu trzeba wyjść na przeciw - czysta prawda -dzięki za czytanie - Pzdr. Witam - cieszy mnie że dobry - dziękuje - Pzdr.uśmiechem. @lena2_ - @Berenika97 - @Konrad Koper - dzięki -
  20. Witam - dziękuje za miły komentarz - Pzdr. Witam - dziękuje za wierszowy komentarz - Pzdr.usmiechem. @Leo Krzyszczyk-Podlaś - dzięki -
  21. @Migrena i człowiek się rozpada- na miliony kawałków tęsknoty Piękny
  22. @Stary_Kredens Wróciła !!!!!! Bo jest najsubtelniejszą i najpiękniejszą istotą na ziemi. Ale rizpacz już była. I stąd ten wiersz. Bardzo dziękuję :) A Kredens niech trwa wiecznie :)
  23. @Stary_Kredens Świetny wiersz o nietożsamości człowieka z jego życiem. Nasza wyobraźnia tworzy światy intensywniejsze niż rzeczywistość. Soczysty i pobudzający :)
  24. @Migrena czy to prawda czy sztuka dla sztuki? , ale jeśli prawda to sztuka tak rozpaczać, no i tak kochać. Ach ! A ona taka nieczuła Kredens pozdrawia
  25. Porzuciła mnie - nie jak kobieta. Jak Bóg, który wypalił swoje imię z nieba, a gwiazdy zaczęły płakać krwią w czarne jeziora kosmosu. Nie było słów. Były zgliszcza głosu. Była cisza – tak ciężka, że złamała kręgosłup światu. Była cisza, która pachniała trumną i obciętym jezykiem anioła. Patrzyłem, a jej oczy odklejały się ode mnie jak galaktyki od centrum. Patrzyłem, a moje serce pękało jak planeta rozrywana pazurami komet. Nie krzyknęła. Krzyk byłby wybawieniem. Jej milczenie było czarną dziurą - pożerało wszystko: moje imię, mój puls, moje jutro. Zsunęła mnie z siebie jak skórę, jak węża, który zostawia martwy oddech na kamieniach. Zsunęła mnie jak cień wciągnięty przez rynnę deszczu. Jak modlitwę, której nigdy nie wysłuchało niebo. A ja? Ja zostałem ruiną oddechu. Zostałem wrakiem w oceanie nocy, gdzie nawet rekiny ciszy nie chcą mnie kąsać. Zostałem pustym teatrem - a scena we mnie płonie, lecz nikt nie gra. Cierpię - jak księżyc, któremu odcięto światło, a on wisi nad światem jak trup w srebrnym sarkofagu. Cierpię jak słońce, które połknęło własny ogień i stało się grobem światła. Cierpię jak echo, które się dusi w gardle gór. Teraz piszę - nie w zeszyt, ale w czerni nocy, w bliznach ścian, w krwi ciszy. Piszę, bo słowa są jedynymi zwierzętami, które jeszcze przychodzą do mnie w śnie. Kochałem ją jak obłęd, który wziął ślub z burzą. Kochałem ją jak śmierć kocha ciszę - do końca, bez oddechu, bez ratunku. Kochałem ją jak lustro kocha twarz, która je rozbiła. A teraz jestem tylko cieniem psa, który wyje w pustkę - ale nawet echo go zdradziło. Jestem liściem, który spadł w próżnię kosmosu. Jestem wierszem, który chciał być człowiekiem, ale stał się krzykiem – rozpiętym między ziemią a nicością.
  26. @Nata_Kruk Nata ! Tak. Mam ładne komentarze od ludzi których cenię, lubię i szanuję. Ty też się do nich zaliczasz. Bardzo dziękuję za wspaniały komentarz. Bukietem kwiatów i uśmiechem :)
  1. Pokaż więcej elementów aktywności


×
×
  • Dodaj nową pozycję...