Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
- Nie wyjdziesz za niego!! - i tak już rozemocjonowana ojcodusza wydobyła z siebie, i rzecz z jasna z serca organizmu, który obecnie zajmowała - jeszcze więcej wściekłości. - Nie wyjdziesz, ty...!!! - zmęłła w starczych ustach przekleństwo, podnosząc za to rękę do ciosu. Jego córka Marianna, bacznie nasłuchująca i tak samo bacznie obserwująca ojca, ze spokojem uchyliła się od uderzenia. Nie trzeba specjalnie podkreślać, że przygotowała się na ojcowski wybuch gniewu. Za swój hańbiący postępek albo haniebnie bezwstydny wybryk, którymi to słowy uraczył ją ledwie panujący nad sobą pan ojciec. W przeciwieństwie do niej samej, tak samo jak zresztą do kochanka i do jego ojca noszący w swoim ciele mniej doświadczoną duszę. - Rrrrhhhh!!! - ponowił wściekłe warknięcie. - Ty!! Jak mogłaś!! Krew z mojej krwi i kość z mojej kości!! Bez-wstyd-nica!!! - wyskandował, znów prawie tracąc nad sobą panowanie. - Wydziedziczę cię za to i oddam do klasztoru!! Daleko, jak najdalej stąd!! Nigdy go już ujrzysz, ani on ciebie!! Już ją w tym, aby nigdy dowiedział się, dokąd cię wtrąciłem!! Marianna pod emocją słów początkowo chyliła głowę. Ale był to tylko pozór: chciała przeczekać spodziewany, jak już zaznaczyłem, wybuch gniewu ojca. A właściwie jego pierwsze chwilę. Bowiem z Adamem, synem pana sąsiednich włości, w pełni świadomie i zdecydowanie zrobiła to, co zrobiła - nie poprzestawszy, rzecz jasna, na jednym razie. I oczywiście słusznie licząc, że oboje przewidzą nie tyle seksualne skutki swoich poczynań, ale także perspektywiczno-rodzinne. Które stały się przedmiotem ich rzeczowej i długotrwałej rozmowy, oczywiście zakończonej namiętnością. Tu Autor powstrzyma swą rękę, pozostawiając Czytelnikowi puścić wodze jego fantazji. Co dokładnie i gdzie zadziało się, gdy... Kiedy ojciec zamilkł, prawie natychmiast podniosła głowę. Popatrzyła śmiele, porzuciwszy i tak ledwie tylko dotkniętą myśl, by zwieść ojca kobiecym sposobem, rzucając mu się do stóp i udając błaganie o przebaczenie. Nie chciała się poniżać, pomysł ten brzydził ją, mierził i odpychał. Popatrzyła i uśmiechnęła się. Oszczędnie i chytrze zarazem. - Wyjdę za niego, ojcze - zaczęła powoli. - Wyjdę. Już postanowiłam. Postanowiliśmy. Oboje. A ty tym razem mnie wysłuchasz. Ojcodusza nie mogła uwierzyć w to, co słyszy. Nie spodziewała się po swojej córce ani takiego opanowania, ani zdecydowania, ani tym bardziej takiej przemyślności. A jednak musiała uwierzyć, stając w obliczu doświadczanych. Przemyślność owa - będąca talentem jego duszy, rozwijanym przez kilka ostatnich wcieleń, czego oczywiście nie był świadomy, żyjąc w ciele - musiała, pomyślał, udzielić się mojej Mariannie. - Może ta dziewucha jednak ma rację??? - poczuł się uderzony jak obuchem słowami, które w jego umyśle nagle złożyły się w pytanie. - Może jest mądrzejsza niż wygląda, tak samo jak ten jej panicz?? Szybko skonstatował, że im dłużej milczy, trwając w zadziwieniu, tym bardziej córka utwierdza się w przekonaniu, iż odniosła nad nim zwycięstwo. Na to nie mógł pozwolić, a w każdym razie nie od razu. Powtórzenie nakazu, z włożeniem jak najdobitniej wyrażonej emocji, uznał za najlepsze rozwiązanie. - Nie wyjdziesz za niego!!! - podkreślił swój upór podniesieniem marmurowego przycisku do ksiąg i uderzeniem nim w dębowy blat biurka. - Po moim trupie!! Zapomniał dodać ulubiony wyraz "nigdy", którego brak bynajmniej uszedł uwagi Marianny. Skłoniła się przed nim nisko w milczeniu, ukrywając uśmiech... Batumi, 17. Sierpnia 2025
-
@MIROSŁAW C. tamte czasy się dawno skończyły, teraz to odgrywanie głupich ról po alkoholu:) ostatnio byłam na wsi, wiem jak rodziny się prowadzą:)
-
@Arsis nie masz samolotu, nie polecisz, nie pogadasz:) jest taka agresja na świecie, niedługo się wszyscy pozabijają. Mam nadzieję, że Amerykanie coś wymyślą. Trump to broni swojego dolara. Boją się, że Rosjanie połączą siły z Chińczykami, Indiami, Iranem przeciwko Izraelowi.
-
@Annna2 Chopin miał klawiaturę z dni i nocy... @violetta Bo kościół to kolumny gór kapliczki jaskiń krzyże połamanych drzew i spontaniczny kontakt ze stwórcą . @Jacek_Suchowicz Dobrze kombinujesz :) Dziękuję bardzo za wszystkie ślady zainteresowania, pozdrawiam
-
szukanie sensu
FaLcorN odpowiedział(a) na Jacek_Suchowicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Jacek_Suchowicz Świat jest dla nas szeroki: szerszy niż dłoń, ciepły jak dotyk. Słońce jest wszędzie, nawet w kałuży. Doceń ten dar, znajdź światło w podróży. -
Fakt na sercach nie robią się zmarszczki, a miesięcy już nikt nam nie zliczy. Lecz czas płynie miarowo, uparcie. Czy ściga się ze słońcem z księżycem. Życie także upływa miarowo, zachowując kolejność wydarzeń. Cóż że nie jest odzieżą markową i piętnuje bruzdami na twarzy. Lecz sens skrywa do bólu głęboki, niosąc treści pozornie niespójne. Miła pomyśl i wokół rzuć wzrokiem, zacznij widzieć, a zaraz zrozumiesz. Przecież wszystko stworzone jest dla nas; liście z nieba i brokat w kałużach. Ta komedia tragedia i dramat, żółte słońce i deszczyk i burza. Trzeba tylko wyzwolić swój umysł, poukładać wartości na nowo. Zniwelować różnice i sumy, pielgrzymować z otwartą wciąż głową
-
@Somalija fakt, że ryży donek, co smaruje sobie gębę pomarańczowymi chitosami, jest nadęty jak ta dmuchana lala, którą wystarczy przekłuć i całe powietrze z niej zejdzie z gwiżdżącym świstem i furkoczącym pierdzeniem na koniec jak z balona. wołodia (ten jego rozrechotany wyraz kałmuckiej gęby zza szyby pancernej limuzyny ryżego) coś tam ustalił ze swoim kumplem donkiem ponad głową trzeciego. i ten trzeci, najbardziej zainteresowany, ma się zgodzić na coś tam bez gadania. impeachment donka to za mało, tego typa powinni skuć w kajdany i wyprowadzić, bo ma ciągoty do dyktatorów, choćby te jego przymilne spotkania z kim dzong unem w poprzedniej kadencji, z tym koreańskim kryminalistą i bandziorem. przecież obściskiwał mu łapę i poklepywał po plecach, tak jak bił brawo kałmukowi putinowi...
- Dzisiaj
-
Pod ziemią
Jacek_Suchowicz odpowiedział(a) na Berenika97 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Berenika97 robi wrażenie wśród bomb i granatów ta krucha linia wyrośnie na mięso armatnie zachłanność rządzących wszystko przebija ważniejsze ich życie dostatnie pozdrawiam -
Niby prosty. Ale można też metaforycznie. Wszyscy przecież musimy najpierw umrzeć. Pozdrawiam 🌼
-
@Arsis kobiety są gorętsze.
-
Wazon motyl i kwiatki
Konrad Koper odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
@Waldemar_Talar_Talar Wręcz miły !! -
Stoję przed krzyżem napełnia mnie energia zyskuję życie
-
@wierszyki Sympatyczny !!
-
Podmienia dwójkę na asa. ( Patrzę w jego karty przez lusterko.)
-
1
-
@Arsis E, tam z ciekawości...
-
@TylkoJestemOna To miłe, dziękuję @MIROSŁAW C. :)
-
@Berenika97 Wiersz jest wstrząsający wiesz? Lekko napisany, ale aż krzyczy. Bo dzieci powinny żyć, a nie ginąć pod gruzami. Piękny Berenika
-
Gdy dzień się zmęczy
Waldemar_Talar_Talar odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
@JWF - dzięki - @Berenika97 - dziękuje - -
Świat wstrzymał oddech a w piwnicy zaczęło się lato. Na dłoni zamiast zabawki — pierwszy oddech. Światło świecy odcina cień matki od cienia gruzu. Pierwszy krzyk rozrywa powietrze, które pachnie pyłem. W ciemności pulsuje światło, jeszcze nie wie, że jest kruche. Dostaje od Boga betonową linię życia.
-
@Corleone 11 Ten tekst to ciekawy eksperyment literacki. Najbardziej intrygującym elementem jest koncepcja "dusz" zamieszkujących ciała - "ojcodusza", "synodusza". Daje to tekstowi metafizyczny wymiar. Dialog jest żywy i przekonująco oddaje napięcie między pokoleniami, czuć tę atmosferę. Ciekawe jest też powolne odkrywanie, że syn wie więcej, niż przypuszczał ojciec. Tym razem muszę też napisać o tym, co mi nie pasuje. Czytam szybko, czasami udaje mi się czytać ze zrozumieniem. Ale w Twoim opowiadaniu musiałam się zatrzymywać i powtórnie czytać niektóre zdania od początku. Te zdania, które są przesadnie rozwlekłe, np."Stojąca tuż obok w synowskim ciele doświadczona dusza - równie doświadczona jak ojcowska". Poza tym fraza ""dusza zajmująca ciało biologicznie starsze" jest powtarzana. Tekst jest (jak się domyślam) fragmentem większej opowieści. Może warto by było trochę uprościć styl? Pozdrawiam.
-
Wiersze jak pajęczyny...
Berenika97 odpowiedział(a) na Maciek.J utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Maciek.JChciałam napisać,ale wyszło mi niezgrabnie: Nie niszczę pajęczyn, gdy widzę je rano w rogu pod sufitem - błyszczą rosą, każda nitka tkana cierpliwie i z planem, geometrią piękną, co serce unosi. Wiem, że to jak wiersz - długo powstawał, każde słowo ważne, każda zwrotka w miejscu, pająk-poeta nocą nad dziełem czuwał, by schwytać nie muchy, lecz cząstkę szczęścia. Uszanuję pracę, co w mroku powstała, pajęczą poezję w porannym świetle, bo każda pajęczyna ma duszę artysty i prawo do życia w tym wspólnym świecie. -
@Somalija Hej, Aga? a gdzie to ty zaglądasz? co? nie poznaję cię, Aga...
-
@Berenika97 Berenika nie wiem co powiedzieć- znowu. Po prostu napiszę- dziękuję. I dziękuję za Twoje serce.
-
Tematy
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne