Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
rozpisać ciszę by wybrzmiała na dwa głosy potrzeba pary w płucach zaledwie kropla i to znajome rzężenie drzemiesz dzień i tak wisi na włosku — po włosku tylko kawa ty stawiasz a ściany rosną — bezszelestnie i stajesz się wiatrem w kominie głosem na dwa świerszcze jesteś między ustami a brzegiem ciszy słyszysz
-
Pionki w grze Ciało wrze A miasto Usycha w mroku Odchodząc Od swoich ideałów Twierdzy niezdobytej Przez obce głosy Gdzie rozum myśli Mechanicznie a nie fizycznie
-
@tie-break fajnie, wodopój na kryształowej pustyni
-
Każdy płaci, czym chce, gotówką lub cierpieniem za to, co zwykł ktoś zwać swoich win odkupieniem. Zwój Mamony I Do wirującej w próżni czarności chwiejnym krokiem wszedł przysadzisty różowy słoń, Balgo.“Oj, cóż to było za niezdarne stworzenie!” – każdy by o nim tak powiedział. I słusznie, bo słoń ten, ledwo co drzwi do nicości przekroczył, a już zdążył zahaczyć trąbą o niebyt i potknąć się o nieistniejący próg. I potknąwszy się już o próg, spadł z niewidzialnych schodów na samo dno, które, ku niezadowoleniu Balgo, było także górą. – Nie cierpię tej roboty! – zatrąbił żałośnie, wymachując trzymanym w kopycie papirusem. Przysunął papirus bliżej oczu. – Wilhelm Greateman, spadkobierca GoodLove’a, dowódca w bitwie nad Odettą – przeczytał. – Szukam Wilhelma Greatemana! Balgo podreptał nieco w prawo, i prosto, rozejrzał się po otaczających go korowodach zapadłych we śnie gwiazd. – Szukam Wilhelma Greatemana! – powtórzył. – Herbu Ostrokrzew, z domu Lwów Nadmorskich. Cisza. – Niech to! – przeklął pod trąbą Balgo. – Nie udawajcie, że nie widzicie słonia w pokoju. Powtarzam jeszcze raz: szukam Wilhelma Greatemana, duszy czystej jak intencje szczeniaczka, duszy odważnej niczym szczekający szczeniak, duszy niepoległej w sposób inny niż śmierć. A w tle rozchodziły się jedynie jęki leżących w stercie, jedno na drugim, dogorywających ego. Balgo rozejrzał się to w jedną nieskończoność, później w drugą nieskończoność, i jeszcze raz w tę pierwszą. Podrapał się trąbą po głowie. – A niech to! No trudno, ty też się nadasz. – Balgo wyciągnął z próżni kawałek koloru czarnego i odłożył do wiklinowego koszyka. Koszyk miał na plecach, przywiązany fioletowymi wstęgami do brzucha. Pod opinającą tors wstęgą nosił jeszcze nerkę, do której włożył zgnieciony papirus. Nieszczęsny Balgo musiał wspinać się z powrotem po nieistniejących schodach, zatrzymując się co dwa piętra, by złapać oddech. – Ty to masz pecha – powiedział do czarnego obłoku wyrwanego z przestrzeni. – Mogłem wybrać nieskończenie wiele różnych od ciebie, a trafiłeś się właśnie ty. To ci nieszczęście! – Nieszczęścia chodzą parami – westchnęła otchłań. Balgo otworzył drzwi do kosmosu, przeszedł przez nie trwożliwie nim zatrzasnął je za sobą. Praca w zaświatach nie jest pracą łatwą ani przyjemną, w szczególności dla słonia, który odpracowuje grzech lenistwa.
-
@huzarcDziękuję :)
-
@tie-break To bardzo delikatny, kojący zarazem wiersz. Widać w nim pragnienie bycia dla kogoś spokojnym miejscem, ostoją , azylem. Motyw wodopoju i gazeli pięknie oddaje kruchość tej drugiej osoby i cierpliwą, nienachalną obecność innego. Pięknie do tego wkomponowane symbole i uroczy finał.
-
@APM nie wiem pytaj , u mnie masz minus z BHP @APM nie wiem pytaj , u mnie masz minus z BHP @APM nie wiem pytaj , u mnie masz minus z BHP @APM nie wiem pytaj , u mnie masz minus z BHP @APM nie wiem pytaj , u mnie masz minus z BHP @APM nie wiem pytaj , u mnie masz minus z BHP @APM nie wiem pytaj , u mnie masz minus z BHP @APM nie wiem pytaj , u mnie masz minus z BHP @APM nie wiem pytaj , u mnie masz minus z BHP @APM nie wiem pytaj , u mnie masz minus z BHP
-
@Berenika97 Dziękuję, za refleksje:) być może tam, gdzie ma już niczego, to poza cynizmem pozostaje sentyment.
-
@bazyl_prost U mnie planujemy na Wigilię 12 potraw dla 12 osób. Oczywiście jak wszyscy przyjadą i jak każdy "coś" zrobi... Dla mnie najważniejsze, że będziemy razem. Moim bliskim nie pokażę tego wiersza. Nie będę ich "pażyć". Może i lepiej chować takie wiersze do szuflady... - a jaka jest opinia innych piszących?
-
@violetta wiesz gdzie jest dzwonnik z NotreDamme?
-
@APM temat jest taki że znikają dania wigilijne podobno i to wcale nie cieszy
-
@violetta Pewnie! Gotowanie (=smaczne jedzonko) to podstawa życia. U mnie jeszcze cisza w tym temacie. Ale fakt, to już czas, by zacząć cieszyć się na święta, czego i Wam życzę!
-
@Tectosmith trochę dziwny jesteś
-
Wyrzucenie rękawiczki
Berenika97 odpowiedział(a) na Leszczym utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Leszczym Twoja historia ma w sobie coś z tragikomedii - przypadkowe zdarzenie, które eskaluje w sposób całkowicie nieprzewidywalny i nie do końca zasłużony. Czuć w tym tekście ironiczny dystans do własnego przegranego starcia z losem (i z Goliatem). Opowieść o tym, jak źle dobrane rękawiczki mogą zrujnować wieczór. Route 66 to przecież szlak wolności, a nie prowokacja do walki - ale ci "wyrobieni w przemocy" mają własną interpretację symboli. Mam nadzieję, że następnym razem rękawiczki będą odpowiednio dobrane - choć pewnie i tak jakoś dałbyś radę wplątać się w kłopoty. Taki już los Dawidów z niedopasowanym ekwipunkiem. :)) Pozdrawiam. -
Rozpościerasz się ciszą, a ja nad nią śpiewam. Chcę być wodopojem. Przyprowadź do niego słowa, lękliwe gazele. Jestem wodopojem. Zaczerpnij ile pragniesz wieczornego spokoju do księżycowych dzbanów. Drżysz przed chwilą, w której ciemność wykopała norę, a ja rozłupuję nocne niebo na dwie połówki kryształu. Pustynia pod stopami oddycha, faluje; gazele czujnie śpią, lęk tętni w ich nozdrzach. Raz po raz podskórny dreszcz wzbija w powietrze roziskrzony piach. Ty jesteś pamięcią ciepła, ja samotnym podmuchem. Ty jesteś gazelą, która uciekła gwiazdom, ja jestem wodopojem. Jedyne, co potrafię, to czekać. Ty mówisz, że bolało, ja biorę twoją twarz w dłonie.
-
@bazyl_prostNo to się dowiedziałeś.
-
@APM w takim świątecznym dniu, trzeba coś imponującego ugotować:)
-
Uwierzyć w to co było
Berenika97 odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Waldemar_Talar_Talar Twój wiersz jest mądry i ciepły - mówisz o czymś, co wydaje się niemożliwe, a jednak tak potrzebne - o łagodnym powrocie do przeszłości. Bardzo mi się podoba. Pozdrawiam. -
@Tectosmith nie wiedziałem że jestem formą agresji ... Tectosmith czuwa :-)
-
@Tectosmith Dziekuję.
-
@APM agresja nigdy nie jest ciekawa chyba ze jest umbrą , tu powyżej chodziło mi o sztukę gotowania tak żeby nie poparzyć otoczenia
-
@huzarc To mocny, gorzki wiersz o utraconych iluzjach i brutalnej rzeczywistości współczesnego świata. Najbardziej poruszyły mnie te "worki przez granice" - równoważenie ciał i pieniędzy jako towarów tego samego gatunku to obraz okrutny i "szyję worki dla niej" brzmi jak rezygnacja, ale też wierność czemuś, co już właściwie nie istnieje - tej "ziemi niewinności". Tekst jest wieloznaczny - działa na wielu poziomach naraz. Mądry.
-
Gdzie rdzewieją miecze: 9. Kto zabił, a kto pozwolił
Łukasz Jurczyk odpowiedział(a) na Łukasz Jurczyk utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Berenika97 Dziękuję za wnikliwą analizę :) Rzeczywiście ostatnia strofa jest o Pauzaniaszu. Pozdrawiam - Dzisiaj
-
@Berenika97 🌻
-
Tematy
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne