Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Dostałam zaproszenie na live'a: Start 22:00 «Tylko dla Dorosłych». Zdziwiona, a przede wszystkim zaciekawiona, dołączyłam do innych. O 22 z minutami zaczęli logować się ludziofony. O 22:20 naszym oczom ukazał się napis na białej kartce: «Kochani za chwilę pokażę wam coś zaskakującego i nieprawdopodobnego, a będzie to Fiut na chlebie» «Co, kurwa?!» – myślę – «ludziom naprawdę wali w dekiel, sami odklejeńcy, ja pierniczę», ale spokojnie czekam na rozwój wydarzeń. Obserwatorzy powoli zaczęli się wykruszać i zostało nas kilkadziesiąt osób, a każdy z zapartym tchem wpatrywał się w ekran. Nie zabrakło też kilku śmieszków, którzy nie omieszkali dopingować Autora prześcigując się w komentarzach: «Ile twój fiut ma cm? Golisz jaja? Ale z ciebie perwers misiu (emotka misia). Niegrzeczny jesteś, ale lubię takich.» W końcu Autor pokazał się na wizji z rozkosznym uśmiechem, odsunął twarz od kamerki i pokazał przyjemne odbicie w lustrze. Był tylko w bokserkach. Następnie znów zbliżenie na twarz i szeroki uśmiech: – Mam kromkę ciemnego pieczywa [kilkukrotne wruszenie brwiami], a teraz czas na obiecanego Fiuta... Powolne przesunięcie kamerki w dół ciała. Klatka piersiowa, splot słoneczny, pięknie umięśniony brzuch, pępek, niżej lekko opuszczone bokserki i... – Mam was zboczeńcy! Hehe. W tym momencie Autor pokazał do kamerki kromkę pieczywa i nóż, którym rozsmarował na chlebie jakieś mazidło. Ohyda. Jak się okazało, był to obiecany Fiut, bo fiut to słodki, gęsty syrop z buraka, popularny na Kujawach. Przyznam, że byłam lekko rozczarowana, a jeden ze śmieszków wyraźnie zirytowany napisał w komentarzu: – Spierdalaj buraku! Cóż, liczyłam na piękne widoki, a dostałam pastę z buraka. Ech, życie jest niesprawiedliwe... 😎 https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Fiut_(syrop)
  3. Czekam, w którymś lipcowym popołudniu albo… Czekam na ciebie. Jedyna... Wiesz, zatracam się w jasnej smudze słońca pełznącej po ścianie. Kiedy jeszcze tu jestem, kiedy jestem tu jeszcze… I w jasnym krysztale zamykam twoją twarz. Zaginam do środka krawędzie. Czekam. Czekając na ciebie. A nuż coś wyniknie? Nie wiele z tego wynika. Jedynie biel ścian naciera na mnie. I szarość wirujących pyłków. Tych obło0ków wzruszonych gwałtownym spazmem oczekiwania. Kochasz mnie jeszcze? Bo ja kocham cię. I kocham jeszcze. I tęsknię. Otwieram drzwi wielkiej szafy. Za drzwiami resztki dawnego życia. Pozostałości. Krawaty po ojcu, umarłym trzydzieści lat temu. I jakieś szmatki. Wytarte. Nie wiem od czego to. Od czego… Matka wiedziała. To miało być do czegoś. Do zszycia. Do wszycia. Matka wiedziała… Posłuchaj mnie, bo słuchają mnie tylko cienie. Te cienie skryte po kątach. Albo od drzew, od tych gałęzi, co szurają cieniście po ścianie w jaskrawym zza okna słońcu. Bądź po tych obrazach w ramach drewnianych. W milczeniu. Po tych obrazach przyniesionych przez matkę przed laty. Od artysty malarza.. Od takiego jednego, co chodził i sprzedawał. Nastawię płytę, dobrze? Trochę trzeszczy i szumi. Igła wgłębia się w rowki i żłobi te mikroskopijne kaniony… Nastawię głośniej. Posłuchamy razem. Jak wtedy przy świetle padającym z ukosa. Kiedy zachód stawał się krwisty. I taki zimny. I martwy… Czy ty mnie trochę… Powiedz… W czerwonym słońcu o zachodzie to brzmi jakoś inaczej. W tym pustym domu. W tym martwym... … w tej pustce wzbierającej przedśmiertna purpurą... Posłuchamy jeszcze? Wiem, płyta się trochę zacina. Ale jest mi cieplej przy tobie. Kiedy czuje twoje odbicie dalekie. Mimo że dalekie... Jesteś tutaj albo cię nie ma. Sam już nie wiem. Kiedy chwytam dłonią, kiedy łapię… - przecinam próżnię. Nic więcej. I nic więcej. I nie wiem już sam. I nic już nie wiem. Absolutnie… Lecz kiedy zaciskam powieki. Mocno… Ciii. Coś słyszę… Nie, to tylko brzęczenie pszczoły w takiej gorącej godzinie. W takim skwarze i znoju… Jaskrawy blask jarzy się na krawędziach wszystkich przedmiotów, rzeczy… I widzę. Widzę ciebie. Idącą środkiem drogi. Widzę ciebie taką lekką, płynącą w powietrzu. W tym powietrzu pełnym dmuchawców. Lecących w powiewie tchniętym oddechem. I widzę ciebie jak idziesz w przyszłość niedosiężną. W zblakłych źrenicach masz jeszcze resztki tamtych światów. (Włodzimierz Zastawniak, 2025-09-09)
  4. Świetne! Mógłbym się podpisać. Pozdrawiam.
  5. I nagle słychać Tupanie i szepty Oddech na szyi W diamenty się splótł Zalał mnie pot Jak wrzątek ogórka w słoiku I sztywno I sztywniej ... Spojrzenie we mgle ugrzęzło Jasność i ciemność Przemyca do źrenic Słowa na sznurkach wędrują do uszu Wyrwać się? Wyjść chcę! Tonę w bezruchu Palcami po radiu Pokrętłem w lewo i prawo Za mała - Za duża - Za brzydka - Za... Nieinteligentna - Nie strojna - Nie... Przemądrzała - Prze.. Przy... Kawę czy kawą?
  6. tu leczyć nic nie potrzeba tu wszystko od razu widać załapie szybko estetyk jest talent -złapana ryba żonglerka nastrojem na nic niedopowiedzeń nie słychać a z puenty mocne zagranie zostanie już białą myszą a talent rzuca się w oczy bo wiersz to coś ma w sobie nikt nie wie czym zauroczył poetka - myślisz i powiesz :)))
  7. @huzarc fajnie, za mundurem panny sznurem:)
  8. przyrdzewiałe stalowe drzwi lekko niedomknięte świeci światłem bieli, uchylony zakamarek człowieczeństwo jednolite z krwi i kości duszy żywot, poznawać miłość zgorzkniałe niewysłuchane części zgryźliwe rozdrapane rany tworzą myślą podziały wyższość lęku, wyższy człowiek? on nie wie, że krzyczy w środku zagłuszony własnym krzykiem nie lubimy się bośmy inni. dobrze tolerancja czyżby zapomniane? ze świecą szukać, mówią choć jedziemy jednym wózkiem podziały nad podziałami zazdrość, krzywdy, odrzucenia ziemia pod stopą też jednolita mówię dość i choć stoję tutaj sama to i tak powiem NIE choćby sobie i zostanę będąc sobą, przy sobie
  9. @Waldemar_Talar_Talar nie nie dużo- tyle ile trzeba- w sam raz
  10. Dzisiaj
  11. @violetta nie chcę, ale muszę, w końcu za coś mi płacą:)
  12. @huzarc rozumiem, że chcesz wojenki:)
  13. @Nata_Krukciekawe czy zamierzone czy przypadkiem @huzarcsądząc po poprzednim wierszu - chyba miło być o wojnie intencja autora - ale to moje domysły pozdrawiam
  14. @violetta nie, czołg robi tu robotę;)
  15. Jak dobrze, że kanonada kilometry stąd. Dziś kanonada kilometry stąd ale co jutro wkrótce przyniesie gdy negocjacje już poszły w kąt Niemcy zapasy robią na jesień Nam zostawiono z domysłów garść Do końca prawdy nie chcą powiedzieć więc jeszcze ile dronów ma spaść byśmy spokojnie przestali siedzieć pozdrawiam
  16. Dobre przypomnienie:)
  17. Jeżeli coś jest małego i możemy to okiełznać, to tak, dlatego wybieram nie za duże strumyczki, ale takie, żeby się trochę wykąpać:)
  18. Zabierz ten czołg, tu jest delikatność:)
  19. @Berenika97 skoro Jezus mówi, żebyśmy zbierali skarby te w niebie przydatne, to będzie życie duchowe jako młodzi i uzdrowi z takim nowym ciałem:)
  20. @Sylvia smutny i dobry wiersz
  21. @Nata_Kruk masz rację , wymieniłem
  22. @Nata_Kruk nie wiedziałam. Dziękuję Natka. @andrew - tak, są inne. dzięki @Sylvia dzięki
  23. @Berenika97 Zgadzam się z przesłaniem, a ponadto uważam, że wiara wcale jemu nie zaprzecza. Pozdrawiam
  24. @Nata_Kruk i o to chodzi, aby odczytywać wszystko wieloznacznie. To moc słowa w pełnym tego słowa znaczeniu. Dziękuję:)
  25. Balansujemy między bytami, ostatecznie wychodząc na prostą. pozdrawiam
  1. Pokaż więcej elementów aktywności


×
×
  • Dodaj nową pozycję...