Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. @violetta Cieszę się, mam już 1473 km przejechane na rowerze... przygotowują nas do wojny, więc może zdążysz wyjechać...
  3. - Nie ożenisz się z nią! - warknęła wściekle dusza, zajmująca w obecnym wcieleniu ciało biologicznie starsze, a zarazem rolę ojca. Może czasem i mającego dobrą wolę, ale z pewnością rozumiejącego nie tyle, ile oczekiwała dusza, przybrana w młodszy organizm: w tym wypadku, jak już domyśliłeś się, Czytelniku - syna. Tę i tego, do której i do którego zawarczano. Milczała. - Nie ożenisz się z nią! - powtórzyła tak samo emocjonalnie. - Nieważne, że ci się podoba i nieważne, że - jak słyszałem - spotykacie się potajemnie już od pewnego czasu. Mam inne plany wobec ciebie - dodała tylko trochę spokojniej - i inną kandydatkę na żonę. Lepszą. - Przyjdzie ci przejąć interesy po mnie - kontynuowała ojcodusza, korzystając z milczenia duszy drugiej. Z milczenia, którego przyczynę zinterpretowała sobie całkowicie błędnie. - Jest tego trochę - dodała skromnie. - Wynik wielu przemyśleń, starań, analiz i zabiegów. Nie chcę, aby lata te poszły na marne, dorzuciła gniewnie tak samo jak poprzednio. - A przy niej pójdą - kontynuowała. - Jak słyszę, tracisz przy niej głowę, a tu trzeba myśleć o pieniądzach! Stojąca tuż obok w synowskim ciele doświadczona dusza - równie doświadczona jak ojcowska - cechowała się trochę wyższym poziomem cierpliwości. Okazywanej tam i wtedy, gdy uznała okazywanie owo za właściwe i stosowne. Teraz jednak uznała, że dość ma wysłuchiwania gniewnej tyrady i narzucania sobie ojcowskiej woli. Tym bardziej, że zawczasu wszystko sobie perspektywicznie poukładała w umyśle. W całość, z której ojciec powinien być zadowolony. - Chcę, żebyś mnie wysłuchał - powiedziała pewnym siebie tonem, przybierając pełną spokoju minę i celowo pomijając zwrot "ojcze". - Gdy wysłuchasz, zrozumiesz wszystko i zgodzisz się z moją decyzją. Ożenię się z nią - ciągnęła tym samym tonem bez chwili przerwy - a jej osoba będzie mi pomocą. Nie zaś, jak mylnie sądzisz, przeszkodą. Dusza znajdująca się obok nie spodziewała się oporu. Nagle zrozumiała, że syn jest zupełnie inną osobą, niż to jej samej się wydawało. Nie zdążyła jednak wyrazić tego słowami, wymieniony bowiem kontynuował. - Ożenię się z nią - powtórzył z naciskiem. - To jest moja wola, moja intencja i mój zamiar. Ona też tego chce. Jestem twoim dziedzicem jako starsze z rodzeństwa. Jest to zgodne z twoją wolą, jak dopiero co przyznałeś. Siostry zaś, o ile wiem, nigdy planowałeś uczynić twoim następcą, przeznaczając jej, nazwijmy to, tradycyjną rolę. Ojcodusza popatrzyła chytrze. Zupełnie jak nie na rodzonego syna, a chłodno - by nie napisać zimno - i podstępnie. - Może powinienem tak postąpić? - rzekła twardo. - Skoro ty nie chcesz mnie słuchać, zgrzytnęła tonem z początku rozmowy. Jeśli przedstawianą właśnie wymianę słów można w ten sposób nazwać. - Dobrze wiesz, że nie powinieneś - synodusza przybrała chłodny ton, cieplejszy jednak od tonu słów ojca. - Do tego bowiem musiałaby żyć samotnie, jej mąż bowiem nie zadbałby należycie o wniesione przez nią w posagu przedsięwzięcie. W każdym razie nie ten, którego jako kandydata bierzesz pod uwagę - dodał. Zajmująca biologicznie starsze ciało dusza powstrzymała się od zadania pytania, skąd syn to wie. Powtórnie uderzyła ją świadomość, że syn wie znacznie więcej, niż wygląda, że wie. I że jest bardziej poważny, niż wydaje się to jemu, ojcu. Do przyznania czego przed sobą samym miał dotąd opory. Niechęć, która właśnie zaczęła się kruszyć. Jednak nadal spoglądał chłodno w milczeniu, myśląc szybko i uważnie przyglądając się swoim wewnętrznym pytaniem. I wewnętrznym spostrzeżeniom. - Może jednak ma rację? - rozważał. - Może wybrał lepiej niż ja, być może dowiedziawszy się czegoś o tej pannie, o czym ja nie wiem? O czymś, co umknęło jej ojcu? Ha, już nie pannie - dodał z przekąsem, zachowując surowy wyraz twarzy, aby syn nie odgadł, co teraz pomyślał - jeśli rozchodzące się wieści są prawdziwe. Synodusza odczekała w ciszy jeszcze kilka chwil. - Kontynuuję... ojcze - osobisty zwrot wymówiła łagodniej, wracając jednak zaraz do chłodu w głosie. - Mam zamiar poprowadzić przekazane mi rodzinne interesy w taki oto sposób... Batumi, 16. Sierpnia 2025
  4. @Somalija mamy piękne lato, cieszmy się. Gdy przyjdzie wojna to ucieknę do wielkiej brytanii:)
  5. Bez owijania w bawełnę, dosadnie i życiowo, do mnie to przemawia
  6. @Starzec ale ma moc:)
  7. @Alicja_WysockaTo chyba jednak nie był ćwiek :)
  8. dobroć ludzka nie zna granic przyjrzyj się jednak monecie w dłoni nasze królestwa dzielą dwie mile siedzę w biznesie od zawsze wojna też branża społeczeństwo ty sąsiedzie coś z tego rozumiesz? nie znasz rosyjskiej duszy z kobietami łatwiej jesteś bez szans ja jestem u siebie
  9. @violettaNo fakt, ale człowiek uczy się przez całe życie, a i tak .......... :)
  10. @Starzec Ależ nic się nie stało, nic nie bolało :)
  11. @Starzec trzeba mieć wiedzę, nauka to potęgi klucz:)
  12. @Alicja_WysockaPrzepraszam, nie chciałem, no i po mi to szukanie dziury w całym :)
  13. @Starzec A wiesz, że nie wiem? Zabiłeś mi teraz ćwieka.
  14. @violettaJeśli nie ma celu, to jak trafić w 10 :)) Łut szczęścia to za mało :) Dziękuję i pozdrawiam:)
  15. @Starzec mój ulubiony owoc :)
  16. @violettaNo i za chwilę winobranie :)) Pozdrawiam:)
  17. @FaLcorN urozmaicenie jest dobre:)
  18. Brak celu może początkiem czegoś wielkiego:)
  19. @violetta Pikantna zawsze lepsza niż mdła.
  20. @FaLcorN raz taka jestem:)
  21. @violetta Pikantnie
  22. @Dagna Masz rację, moje wiersze ostatnio są coraz słabsze, może dlatego, że szukam w złych miejscach i robię to trochę na siłę... Później trudno mi się w nich odnaleźć. Jak przez chwilę myślę, że to to, to szybko idzie sprowadzenie mnie na ziemię. I może to i dobrze, bo też chciałam żeby ta Mery z wiersza spróbowała twardo stąpać po ziemi zamiast bujać w obłokach. To nie miał być wiersz o seksualności czy jej braku, ale o tym już pisałam kilka komentarzy wyżej. Nie udało się i trudno, może w końcu uda mi się napisać dobry wiersz. Dzięki tak szczerym komentarzom jak Twój powinno się udać. Dziękuję za niego i również pozdrawiam. Przepraszam, że ten komentarz jest taki jakiś chaotyczny, ale coś mi dzisiaj nie wychodzi ich pisanie :)
  23. dryfuję bo w słowach już flauta czasem spojrzeniem powieje nie powiem, że chłodem podobno klimat się zmienia poczekam na lawę
  24. na najwyższej zielonej górce kosztując zrywany owoc zatańczę winogronowo sokiem płynącym po rozgrzanym ciele
  1. Pokaż więcej elementów aktywności


×
×
  • Dodaj nową pozycję...