Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. bliżej Ciebie jesteśmy lepsi albo udajemy obecność jak to dobrze że Jesteś nieoczywisty i większy od naszych małych słów
  3. @Alicja_Wysocka Nie mam wyjścia muszę nawet...
  4. Dasz radę, jak zawsze :)
  5. @Konrad Koper Pewnie lepiej nawet, o ile można porównywać :))
  6. @Leszczym Ciekawie o sobie... - Piszę inaczej !!
  7. @E.T. ;)) @wierszyki Legenda głosi że stoję być może nawet za symbolem parasola, to znaczy tym współczesnym. Ja nie lubię parasoli, niewygodne to strasznie ://
  8. @violetta Tak, dałem, ale gdy dawałem nie było zupełnie innego wyjaśnia, a potem poszło i człowiek się wręcz przyzwyczaił. Bo i do niewygód się człowiek przyzwyczaja, a co dopiero do wygód...
  9. Pomyślałem sobie że pewnego razu że ze mnie to nawet jest poeta wyklęty... (ucieszyła mnie ta myśl) No a potem przyszła do mnie refleksja że jestem tylko człowiekiem tylko pokrzyżowanym... I również dzisiaj powyższą okoliczność będzie mi bardzo ciężko i trudno wytrzymać... (ale znów to będę musiał uczynić) Warszawa – Stegny, 19.11.2025r.
  10. Dzisiaj
  11. @Dekaos Dondi No dobrze, że nie przeczytałam tego przed snem :)
  12. @StukaczTo tylko mała podpowiedź :)
  13. Niewygoda

    Zlepisłów

    Ewoluowali się: Ewo, Lu o Wali Si (ę)
  14. - jedna z opcji, to .. mechaniczny wałek służący do obracania lub przesuwania czegoś. ROLKA - jako maszyna zaliczana do prostych - może posłużyć w rękach posiadacza, zdolnego do abstrakcyjnego myślenia, przy tworzeniu czegoś pozytywnego, lub też odwrotnie - do zepchnięcia w przepaść przeszkadzającej jemu samemu - lub też zaprzyjaźnionemu środowisku - już zastanej budowli. Musimy przyglądać się bacznie, kto i w jakim celu jej / tego wałka używa .. ~~
  15. pokazać ci coś zabawnego? chodźmy na drugą stronę wzgórza. spójrz, jakie tu hople! Lech Kaczyński w karmazynowym garniturze i czapce uszance, roześmiany dokazuje na piłce do skakania, trzyma się za gumowe "suty" i odbija od ziemi, radośnie przebiera nóżkami, zanosi się chichotem. oj, znając życie zaraz przybiegnie pani w półzbrojce, ciasno zapięta pod szyją i z batogiem w ręku, zacznie odganiać nas od obrazu, obraz od nas, krzycząc, że tak nie można. i nie tylko dlatego, że nawet jedynie patrząc możemy narazić się na ewentualny pozew od córki, czy, w dłuższej perspektywie, od wnuczek byłego prezydenta. i że nie chodzi też o ośmieszanie, po prostu cokolwiek ten człowiek zrobił, z miejsca jest uświęcone przez jego tragiczną śmierć. on cały jest oblany nimbiczną, kanonizacyjną farbą. pamięć o nim dostaje skrzydeł i aureoli, zalewa i więzi, niby żywica muchę sprzed mileniów. Anna Jantar również nie poskacze. o, Chestera Benningtona mogę sobie wyobrazić na piłce (na jego postaci nie skrystalizowała się twarda narośl), bo już Pawła Adamowicza – nie za bardzo. i że mamy zatknąć uszy, nie słyszeć tego rumoru zza najwyższej z gór. tylko nam się zdaje, że całe tłumy sutanników ożyły tam i próbują schodzić z cokołów, ale są na nie z powrotem wpychane. a tak w ogóle – to nasze zmarłe babcie skaczą na piłce. nikt inny.
  16. @Leszczym dzięki!
  17. Konrad Koper

    Woda

    Kropla do kropli zbierze się duża miara wodni bliźniacy
  18. Wielka kreacja arystokracja filozofowie bystrzy półświatek trzy po trzy… tracę wątek
  19. Konrad Koper

    Rysopis 1

  20. przypole przedświt ostrza kreatorzy nie biorą odpowiedzialności wszystko zaciskało usta wszystko krzyczało przez zamieć wszystko jest na swoim miejscu i śni się wciąż nieswoje okna przez które wzrok skakał przestrzenie za które wybiegał grudki ziemi na naszych dłoniach
  21. @Sylvia @Berenika97 @wierszyki @Rafael Marius @Leszczym @huzarc dziękuje :)))
  22. Z pasją. Nasze ostatnie wiersze o podobnych sprawach. Każdy widzi to inaczej, podobnie, jak to, co będzie. Pozdrawiam
  23. Razu pewnego Środ starych czereśni, w zakolu starej rzeki, mieszkała Wiedząca ze Starego Lasu. Gwiazdy zazdrosne jej urody, a księżyc płonął wstydem gdy wody starej rzeki pieściły jej ciało. Serce miała pełne i puste a oczy bystre i wielkie jak żal po utracie. Cierpiała. Odległa w sobie, pomagała i kochała. Gdy. Obca miłość jak huragan, przygniótł i stłamsił czereśniowy sad. A nie była kochana jak chciała. Mojry, splotły jej nić. Odjęły przyszłość. Pchnęły w ból. Zadały kłam. Okrzyknięta wiedźmą i zszargana. Czerń podłości zalała jej dom, jej rzekę i czereśnie. Lecz Wiedząca, wiedziała, że głowę niesie się dumnie, plecy prosto, i przenigdy nie dmie w róg u pasa. Nie chciała pomocy. Chciała wolności. Uciekła więc, od bólu i prządek. Szukać ciepła. Szukać cienia. Szukać siebie. Jaskółka, co nie wie czy spada już czy leci. Kołowała, i wiele razy rychło by upadła lecz nigdy jak dotąd. Odrzuciła ból bo była Wiedząca. Co przed nią, co za nią, kto przy niej. Wiedziała. Koniec.
  24. nieporadnik

    Julu, kajet!

    Ejakuluj!
  25. As umaluje, geju, lamusa
  1. Pokaż więcej elementów aktywności


×
×
  • Dodaj nową pozycję...