Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
często łapię się na zbytecznym i zatruwającym humor wydreptywaniu w przyszłość. tę najgłębszą: po mnie. bo uwielbiam urbex, a nawet samo oglądanie filmików i zdjęć z wypadów do opuszczonych miejsc. a takim bez wątpienia, prędzej czy później, będzie mój dom. gdy nie starczy, gdy zabraknie. wiem, nie powinienem przejmować się czymkolwiek co nastąpi w czasach, gdy będę górką mięsnego łajna albo cuchnącymi kośćmi. a jednak: potrzeba ochrony miejsca, w którym się bytuje. ochrony postletalnej, hi, hi, że tak pośmieszkuję. zatem: co robić? muszę wytworzyć w sobie złotą opończę, otoczyć nią i tak sięgający gwiazd egocentryzm. i uwarzyć specyficzny drag, silny narkotyk odśrodkowy, którym znieczuliłbym się, zmienił w bezwolne, kroczące na sztywnych nogach zombie co ma kompletnie gdzieś fakt, że nie ma dzieci, więc nikt okien, szklanek, kasetonów po nim w miarę szybko nie przejmie. bo rodzina – daleko. jedynie ewentualni złodzieje tego, co warte wzięcia (czytaj: spieniężenia na alkohol) – bliscy jak zawsze. muszę stać się otępiały na fakt, że kiedyś będę ograbionym do cna nowobiedniakiem. że zapanują zwietrzeliny, może: sprej, zygzaki grafficiarskich psujów. albo spisać (koniecznie para-gotyckimi zawijasami!) ostatnią wolę, gdzie daruję wszystko... komu? czemu? błyszczącemu listkowi, który od wieków spada z drzewa rosnącego w całkiem innym świecie i ciągle nie jest nawet w połowie drogi.
-
1
-
@Rafael Marius Zoja jest niemożliwa, cały czas dotykała jego brody i patrzyła co za tata z zarostem. Jest dla niej wybawieniem. On się z nią bawi, nakarmi, przewija i chodzi na długie spacery. Ona tylko mama i tata. @Rafael Marius zaraz robię godzinny trening :)
-
Jedno ciało (To my!) Razem połączeni I tacy doświadczeni Falami miłości W chłodną noc Która trwa Aż po wieki I nie skończy się Ten cały cholerny świat Bo my się nie skończymy Trwając razem W mocnym uścisku Aż po kres? I gdy wypalą się Wszystkie gwiazdy To nawet wtedy Nie będzie końca Naszej pięknej historii...
-
1
-
To dobrze, bo różnie z tymi tatusiami bywa. To tak jak ja kiedyś.
-
Fiut na chlebie
Leo Krzyszczyk-Podlaś odpowiedział(a) na piąteprzezdziesiąte utwór w Warsztat dla prozy
@piąteprzezdziesiąte 🙃🤣 śmiechłem ale! -
Fiut na chlebie
piąteprzezdziesiąte odpowiedział(a) na piąteprzezdziesiąte utwór w Warsztat dla prozy
😁 -
Już myślami, że to jest o biedaku:)
-
E-pozostałości
piąteprzezdziesiąte odpowiedział(a) na Toyer utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dobry pomysł👏 -
Spacer nad Motławą.
piąteprzezdziesiąte odpowiedział(a) na Pataszon2 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kurczę, trochę się zagalopowałam, bo uwierzyłam violi. Niech zatem plusik zostanie na Dzień dobry, ale wiersz wymaga dopieszczenia. Pozdrawiam. - Dzisiaj
-
równość
piąteprzezdziesiąte odpowiedział(a) na viliana utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
👍 -
Dostałam zaproszenie na live'a: Start 22:00 «Tylko dla Dorosłych». Zdziwiona, a przede wszystkim zaciekawiona, dołączyłam do innych. O 22 z minutami zaczęli logować się ludziofony. O 22:20 naszym oczom ukazał się napis na białej kartce: «Kochani za chwilę pokażę wam coś zaskakującego i nieprawdopodobnego, a będzie to Fiut na chlebie» «Co, kurwa?!» – myślę – «ludziom naprawdę wali w dekiel, sami odklejeńcy, ja pierniczę», ale spokojnie czekam na rozwój wydarzeń. Obserwatorzy powoli zaczęli się wykruszać i zostało nas kilkadziesiąt osób, a każdy z zapartym tchem wpatrywał się w ekran. Nie zabrakło też kilku śmieszków, którzy nie omieszkali dopingować Autora prześcigując się w komentarzach: «Ile twój fiut ma cm? Golisz jaja? Ale z ciebie perwers misiu (emotka misia). Niegrzeczny jesteś, ale lubię takich.» W końcu Autor pokazał się na wizji z rozkosznym uśmiechem, odsunął twarz od kamerki i pokazał przyjemne odbicie w lustrze. Był tylko w bokserkach. Następnie znów zbliżenie na twarz i szeroki uśmiech: – Mam kromkę ciemnego pieczywa [kilkukrotne wruszenie brwiami], a teraz czas na obiecanego Fiuta... Powolne przesunięcie kamerki w dół ciała. Klatka piersiowa, splot słoneczny, pięknie umięśniony brzuch, pępek, niżej lekko opuszczone bokserki i... – Mam was zboczeńcy! Hehe. W tym momencie Autor pokazał do kamerki kromkę pieczywa i nóż, którym rozsmarował na chlebie jakieś mazidło. Ohyda. Jak się okazało, był to obiecany Fiut, bo fiut to słodki, gęsty syrop z buraka, popularny na Kujawach. Przyznam, że byłam lekko rozczarowana, a jeden ze śmieszków wyraźnie zirytowany napisał w komentarzu: – Spierdalaj buraku! Cóż, liczyłam na piękne widoki, a dostałam pastę z buraka. Ech, życie jest niesprawiedliwe... 😎 https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Fiut_(syrop)
-
Czekam, w którymś lipcowym popołudniu albo… Czekam na ciebie. Jedyna... Wiesz, zatracam się w jasnej smudze słońca pełznącej po ścianie. Kiedy jeszcze tu jestem, kiedy jestem tu jeszcze… I w jasnym krysztale zamykam twoją twarz. Zaginam do środka krawędzie. Czekam. Czekając na ciebie. A nuż coś wyniknie? Nie wiele z tego wynika. Jedynie biel ścian naciera na mnie. I szarość wirujących pyłków. Tych obłoków wzruszonych gwałtownym spazmem oczekiwania. Kochasz mnie jeszcze? Bo ja kocham cię. I kocham jeszcze. I tęsknię. Otwieram drzwi wielkiej szafy. Za drzwiami resztki dawnego życia. Pozostałości. Krawaty po ojcu, umarłym trzydzieści lat temu. I jakieś szmatki. Wytarte. Nie wiem od czego to. Od czego… Matka wiedziała. To miało być do czegoś. Do zszycia. Do wszycia. Matka wiedziała… Posłuchaj mnie, bo słuchają mnie tylko cienie. Te cienie skryte po kątach. Albo od drzew, od tych gałęzi, co szurają cieniście po ścianie w jaskrawym zza okna słońcu. Bądź po tych obrazach w ramach drewnianych. W milczeniu. Po tych obrazach przyniesionych przez matkę przed laty. Od artysty malarza.. Od takiego jednego, co chodził i sprzedawał. Nastawię płytę, dobrze? Trochę trzeszczy i szumi. Igła wgłębia się w rowki i żłobi te mikroskopijne kaniony… Nastawię głośniej. Posłuchamy razem. Jak wtedy przy świetle padającym z ukosa. Kiedy zachód stawał się krwisty. I taki zimny. I martwy… Czy ty mnie trochę… Powiedz… W czerwonym słońcu o zachodzie to brzmi jakoś inaczej. W tym pustym domu. W tym martwym... … w tej pustce wzbierającej przedśmiertną purpurą... Posłuchamy jeszcze? Wiem, płyta się trochę zacina. Ale jest mi cieplej przy tobie. Kiedy czuje twoje odbicie dalekie. Mimo że dalekie... Jesteś tutaj albo cię nie ma. Sam już nie wiem. Kiedy chwytam dłonią, kiedy łapię… - przecinam próżnię. Nic więcej. I nic więcej. I nie wiem już sam. I nic już nie wiem. Absolutnie… Lecz kiedy zaciskam powieki. Mocno… Ciii. Coś słyszę… Nie, to tylko brzęczenie pszczoły w takiej gorącej godzinie. W takim skwarze i znoju… Jaskrawy blask jarzy się na krawędziach wszystkich przedmiotów, rzeczy… I widzę. Widzę ciebie. Idącą środkiem drogi. Widzę ciebie taką lekką, płynącą w powietrzu. W tym powietrzu pełnym dmuchawców. Lecących w powiewie tchniętym oddechem. I widzę ciebie jak idziesz w przyszłość niedosiężną. W zblakłych źrenicach masz jeszcze resztki tamtych światów. (Włodzimierz Zastawniak, 2025-09-09)
-
2
-
państwo otwarte dla wszystkich
Sylwester_Lasota odpowiedział(a) na Sylwester_Lasota utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Świetne! Mógłbym się podpisać. Pozdrawiam. -
I nagle słychać Tupanie i szepty Oddech na szyi W diamenty się splótł Zalał mnie pot Jak wrzątek ogórka w słoiku I sztywno I sztywniej ... Spojrzenie we mgle ugrzęzło Jasność i ciemność Przemyca do źrenic Słowa na sznurkach wędrują do uszu Wyrwać się? Wyjść chcę! Tonę w bezruchu Palcami po radiu Pokrętłem w lewo i prawo Za mała - Za duża - Za brzydka - Za... Nieinteligentna - Nie strojna - Nie... Przemądrzała - Prze.. Przy... Kawę czy kawą?
-
1
-
pierwszego kontaktu
Jacek_Suchowicz odpowiedział(a) na Roma utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
tu leczyć nic nie potrzeba tu wszystko od razu widać załapie szybko estetyk jest talent -złapana ryba żonglerka nastrojem na nic niedopowiedzeń nie słychać a z puenty mocne zagranie zostanie już białą myszą a talent rzuca się w oczy bo wiersz to coś ma w sobie nikt nie wie czym zauroczył poetka - myślisz i powiesz :))) -
@huzarc fajnie, za mundurem panny sznurem:)
-
przyrdzewiałe stalowe drzwi lekko niedomknięte świeci światłem bieli, uchylony zakamarek człowieczeństwo jednolite z krwi i kości duszy żywot, poznawać miłość zgorzkniałe niewysłuchane części zgryźliwe rozdrapane rany tworzą myślą podziały wyższość lęku, wyższy człowiek? on nie wie, że krzyczy w środku zagłuszony własnym krzykiem nie lubimy się bośmy inni. dobrze tolerancja czyżby zapomniane? ze świecą szukać, mówią choć jedziemy jednym wózkiem podziały nad podziałami zazdrość, krzywdy, odrzucenia ziemia pod stopą też jednolita mówię dość i choć stoję tutaj sama to i tak powiem NIE choćby sobie i zostanę będąc sobą, przy sobie
-
Przecież moją drogą jest
Annna2 odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Waldemar_Talar_Talar nie nie dużo- tyle ile trzeba- w sam raz -
@violetta nie chcę, ale muszę, w końcu za coś mi płacą:)
-
@huzarc rozumiem, że chcesz wojenki:)
-
@Nata_Krukciekawe czy zamierzone czy przypadkiem @huzarcsądząc po poprzednim wierszu - chyba miło być o wojnie intencja autora - ale to moje domysły pozdrawiam
-
@violetta nie, czołg robi tu robotę;)
-
Historio
Jacek_Suchowicz odpowiedział(a) na Nata_Kruk utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jak dobrze, że kanonada kilometry stąd. Dziś kanonada kilometry stąd ale co jutro wkrótce przyniesie gdy negocjacje już poszły w kąt Niemcy zapasy robią na jesień Nam zostawiono z domysłów garść Do końca prawdy nie chcą powiedzieć więc jeszcze ile dronów ma spaść byśmy spokojnie przestali siedzieć pozdrawiam -
Dobre przypomnienie:)
-
Nie skacz na głębię bez...
violetta odpowiedział(a) na andrew utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jeżeli coś jest małego i możemy to okiełznać, to tak, dlatego wybieram nie za duże strumyczki, ale takie, żeby się trochę wykąpać:)
-
Tematy
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne