Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Małe sprostowanie: Rdza to także korozja. Natomiast w próżni kosmicznej nie zachodzi korozja w sensie chemicznym; metale mogą ulegać raczej uszkodzeniom strukturalnym od promieniowania i erozji jonowej. Pozdrawiam.
  3. Dla mnie ten wiersz jest niejednoznaczny, ale podejmuje trudne tematy. Na pewno mamy do czynienia z rozliczeniem się z destrukcyjną psychicznie przeszłością. Być może peelka kiedyś doznała w domu przemocy - w domu rodzinnym? W małżeństwie? Stąd tłuczone szkło może jej się kojarzyć z nienawiścią,strachem, działać jak wyzwalacz dla traumatycznych wspomnień. W życiu peelki zaszła jednak zasadnicza zmiana, doszło do wyzwolenia z kręgu zła. Teraz znaleziony odłamek przywołuje dobre chwile. Pomyślałam sobie o matce, która mogła odejść z dzieckiem od męża przemocowca,. Udało jej się przepracować przeszłość i teraz potrafi żyć z nadzieją, nie w roli ofiary, lecz silnej,czułej, kochającej kobiety, skupionej na teraźniejszości i przyszłości. Kawałek szkła doskonale pełni rolę motywu przewodniego, który scala znaczeniowo oraz czasoprzestrzennie ten tekst.
  4. Mrok nic nie widzi, nawet kot jest ślepy bez odrobiny światła. Mrok pochłania, ukrywa, "oślepia". Niebieska linia, niebieski kogut i cząsteczki też niebieskie podczas śmierci. Niebo i woda. Bóg maczał w tym palce. Refleksynie przygnębiająca scena. Czasami lepiej nie widzieć.
  5. Napiszę jak baba z izby że bardzo mnie cieszy że kot zapędził mysz do dziury mimo istnienia tachionów a może przy ich pomocy
  6. @Mjadzia podoba mi się- tu jest czułość
  7. @andrew i każdy dzień nas do niej zbliża. Rodzimy się z dwoma datami- urodzin i śmierci. mądre
  8. @tie-break gdy jest miłość prawdziwa- to można razem pokonać największe przeszkody i lęki
  9. wieczność jest obok ciebie obok mnie tworzymy ją wszyscy i ty stojąc w kolejce i ja jadąc rowerem wieczność zaczyna się każdego dnia 10.2022/25 andrew
  10. @Berenika97 Chodziło o wieloznaczność , bo i światło i ciemność, tym są rzucając cienie w zależności od kąta, od swej pozycji. Dzięki za ślad lektury:) @tie-break Ja też, ale temat ciężki jest, stąd ich tyle:) dzięki za wizytę:)
  11. Dziś znalazłam w kuchni, pod szafką, kawałek stłuczonego słoika. Ręce nie zadrżały. A one pamiętają … zbieranie roztrzaskanego talerza po kłótni, w milczeniu, w bezsilności. Dziś na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Ten kawałek szkła nie zrani małej rączki, która szukałaby pod szafką piłki. To był słoik z cukierkami, który wyciagniety w radosnym pośpiechu rozsypał się po całej kuchni. Dłonie pamiętają. Serce, wdzięczne, wyciągnęło rękę do pojednania z przeszłością.
  12. @infelia dziekuje bardzo za komentarz :)
  13. Dzisiaj
  14. zajrzał do trumny zaczął się bać bo na jej dnie zobaczył strach potem do piekła ujrzał wstyd który prawdy sie bał zajrzał do nieba tam istny raj tu nic nikogo nie boli nikt nie musi udawać nie musi usmiechów kraść zajrzał tu zajrzał tam nauczył się otwierać i zamykać drzwi za którymi różnie bywało raz było miło raz bolało
  15. Gdy bierzesz mnie w ramiona, zmieniam się w drzewo. Pod zgrubiałą korą zaczyna płynąć pamięć o wiosennych sokach, a ty zielenisz się we mnie gorącymi pąkami na czubkach wszystkich gałęzi. Przez całe lato proszę - pozwól, by mój cień stał się dla ciebie wierszem, w którym ukryjesz się przed ulewą, upałem albo porywistym wiatrem. Późną nocą zaglądam ostrożnie przez okno do domu, gdzie uciekasz od nadmiaru krzykliwych słów. Przypomnę sobie wówczas, patrząc na ciebie, jak wyglądają śpiące w wyścielonych puchem gniazdach zięby i rudziki. Jesienią najmocniej czuję twój pieszczotliwy dotyk, nawet, a zwłaszcza wtedy, gdy podnosisz z ziemi moje opadłe liście. Zimą pozostanie mi nagość, i po raz pierwszy nie czuję przed tym żadnego lęku.
  16. @huzarc Niebieskie pulsujące światło, w kontekście dalszych wersów przesiąkniętych wizją umierania, kojarzy mi się z karetką pogotowia, która np. przyjechała za późno, albo reanimacja się nie udała. Wobec śmierci jesteśmy niekiedy bezradni. NB. Wiersz trochę odchudziłabym z dopełniaczy.
  17. @A.Between rozumiem doskonale :((( ponieważ doświadczyłam siły ...tej straty ....
  18. @bazyl_prost trochę poetycki jest. @KOBIETA mnie też.
  19. @Migrena przejmujący wiersz, jakby odarty z uczuć, jakby zwierzęcy i jakby chłód. Ale to pozór- bo one są, wniknęły we mnie- do trzewi. Bardzo na tak!
  20. @KOBIETA bo jak w kosmosie robi się czerwono to ja dostaję szewskiej pasji
  21. @A.Between Myślałem że to jakiś poetycki byt
  22. Mamut co? Oko kata, złota to łza. Tak oko octu mam.
  23. Ajar41

    lim O - (Fe)anemiczny

    Ślusarzowi, mieszkańcowi Zgniłki nie smakują domowe posiłki, bo żona z wiedzą tajemną, by chronić się przed anemią do zup sypie żelaza opiłki. Zgniłka - gm.Więcbork.
  24. @A.Between przykro mi : (((
  25. Ten mocno pesymistyczny wiersz przemawia do mnie, zakładając subiektywne, egocentryczne postrzeganie świata, czyli on jest, bo go widzimy. Wtedy, jeśli my zginiemy, zginie Ziemia, co całkiem prawdopodobne, ale też katastrofa będzie automatycznie dotyczyła wszystkiego, a więc całego wszechświata, planet, galaktyk. Można to też widzieć, że nasze złe czyny spowodują, że Stwórca, skoro świat stworzył, może zakończyć jego istnienie. To druga możliwość. Trzecia, to podejście powiedzmy fizyczne, naukowe, że my z naszą Ziemią jesteśmy tak mali, że żadne nasze czyny niczego nie spowodują we wszechświecie, a co najwyżej Ziemia zostanie doszczętnie zniszczona. Reasumując, 2 do 1, że jest po Twojemu:). Pozdrawiam
  26. @Berenika97 od zakończenia II wojny światowej nie było dnia bez wojny. I póki wojna będzie dobrym interesem, biznesem dopóty będą wojny. Metafory zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Piękny wiersz Berenika
  27. @Berenika97 dziękuję @Robert Witold Gorzkowski naprawdę? Wzruszyłam się. Album będzie piękny. Dziękuję @huzarc, @Łukasz Jurczyk dziękuję
  1. Pokaż więcej elementów aktywności


×
×
  • Dodaj nową pozycję...