Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

huzarc

Użytkownicy
  • Postów

    2 709
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez huzarc

  1. @jeremy ale jest garnek. I mogę w nim mieć co sobie chcę. Moja kuchnia, moje gotowanie, jak nie strawne, to też nie mój problem, że jelita nie trawią.
  2. @jeremy Ma być gęsto;) a jak brakuje komuś spermy to nic nie poradzę z jego problemami medycznymi.
  3. @MIROSŁAW C. pozostaje jeszcze parodia:)
  4. @Robert Witold Gorzkowski wszystko jest kwestią wrażliwości, a nie mody na ten czy inny paradygmat. Awangarda zawsze kończy się puryzmem, a archaizmy potrafią wyznaczyć zupełnie nowe i odkrywcze znaczenia przeniesione w środowisko myśli zupełnie odmienne od ich formalnego źródła.
  5. @MIROSŁAW C. To jest mocny, gęsty wiersz, który nie „opowiada o wojnie” wprost, ale ją prześwituje w obrazach, a na końcu wraca do bardzo cichego, osobistego „skupienia na umieraniu”.
  6. @Wochen Bardzo mądre przesłanie.
  7. @KOBIETA prawda jest gorzka i bez nich, pozdrawiam:)
  8. @Gosława Ten wiersz jest jak mała, filmowa Apokalipsa przejeżdżająca przez polską wieś.
  9. @KOBIETA Ten wiersz jest jak mały błysk między fizyką a czułością, który lubi myśleć światłem, czasoprzestrzenią i ciałem naraz. Jest w nim jednocześnie bezradność i czuła ironia wobec nas samych. Stąd mamy wrażenie, że idziemy prosto, a tak naprawdę krążymy w swoim zamkniętym świecie. Końcówka z „jagodowymi ustami” jest zmysłowa i ciemne. Zostawia obraz, nie wyjaśnienie. Czuć, że to tekst pisany z potrzeby dotknięcia czegoś bardzo bliskiego i jednocześnie wymykającego się symboliczny znamionom miłości, obecności, dotyku, które w tym wierszu są trochę jak fotony, niby realne, a jednak ciągle na granicy złudzenia. I to właśnie jest w nim najładniejsze.
  10. Nie będzie zmartwychwstania — ciecz krzepnie wykrotem krzyku w dłoni wyrwanej z łożyska ramienia, jak krwiotoczne morze, topione wrzącym błotem, lawy ścinającej biel żywego spojrzenia. Nie masz już oczu… nieczułe pustką kurhany umarły w nich przetarte na proch opowieści o prawdzie, leczącej podobno gorzkie rany, których jednak wieczność nigdy w sobie nie zmieści.
  11. @tie-break To bardzo świadomy, współczesny wiersz o życiu pomiędzy doświadczeniem a jego zapisem – gęsty, ale klarowny i z naprawdę dobrą puentą.
  12. @Berenika97 Zatem dobrze zanurzyłem się swoją inteligencją:)
  13. @Wędrowiec.1984 Wiersz diagnozujący codzienny i zmęczony sobą niepokój. Lecz pomimo tego, że jest on wiarygodnym zapisem człowieka, który się czuje przebodźcowany i zmęczony, to nadal jest wstaniem przemawiać z czułością i z poczuciem humoru.
  14. @Berenika97 On jest miękki, zmysłowy i bardzo spójny obrazowo – taki mały monolog fali i wydmy w jednym ciele. Rozkwita napięciem - intymny, erotycznym, niedomówionym, zatem przez to silnym i uwodzicielskim.
  15. @hania kluseczka Mniemam, że najlepiej to dbanie wychodzi za czyimiś plecami… a guziki można stracić wszędzie. Dziękuję za wizytę i refleksję:)
  16. Kampania okazała się udana. Wytępiono myszy polne i ptaki wysokolotne. Szwadrony postępu uziemiły gwiazdy tak skutecznie, iż przeorana jak kobieta wydała na świat nowe dzieci nie z kości ojców, a z dobrej nowiny i łez.
  17. @tie-break I jak każde dzieło ludzkich rąk, które uniesiono na nieboskłon, spadnie ogniście w morza toń:)
  18. Ostatni wóz konny zniknął wraz z jarmarkami ze trzydzieści lat temu. Gwar dworca autobusowego, gdzie zjeżdżali się wszyscy do szkoły, a potem wyjeżdżali na emigrację, wybył z dekadę temu. W przedszkolu dom starców, a ostatni kiosk wymarł bez echa. Nawet wielkie centrum handlowe, co go święcił biskup i senator dwadzieścia lat temu, żyje tylko dyskontem, do jakiego drepczą rano staruszkowie odruchowo na przeceny, po cukier i znój. Niby jest autostrada, niby światłowód. Lampy uliczne gasną wcześniej, bo nie ma tu komu chodzić wieczorami.
  19. @w0lfy77 Ten wiersz jest bardzo poruszający. Brzmi jak zapis kogoś, kto jednocześnie chce być sam i strasznie się boi, że nikt go naprawdę nie chce. I to napięcie czuć w prawie każdym wersie.
  20. @Migrena Ten wiersz jak zimowy trans. Jest bardzo intensywny, gęsty i totalnie cielesny. Nie opowiada o zimie malując pejzaże, tylko wrzuca czytelnika w środek mrozu, aż zaczyna się od tego tekstu realnie robić chłodno.
  21. Czasami puka i to dwa razy:)
  22. @KOBIETA Od razu robi ciepło, ciemno i trochę niebezpiecznie. A całość działa jak migawka, w jakiej uchwycone zostało światło świecy, noc dotykająca skóry, zaparowane lustro, zacieniona twarz… Obraz kipi zmysłowo, wrze intymnie.
  23. @Omagamoga wszystko jest obiegiem energii w ciele materii.
  24. @Robert Witold Gorzkowski Ten wiersz ma w sobie coś bardzo wzruszającego i staroświeckiego, ale w dobrym sensie. Jakby na jednym oddechu próbował objąć i śmierć, i duszę, i pamięć, i herb w starym herbarzu, a tym samym wrócić do mitu utraconego świata Sarmacji. Została z nas wyrwana, czujemy pustkę po czymś czego dokładnie nie rozumiemy, ale staramy się to sobie wyjaśniać, zapełniać, często po lini współczesnych pęknięć i pojmowania historii.
  25. @Migrena i coraz starsze kości;) dzięki za odwiedziny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...