Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'szczęśćie' .
Znaleziono 49 wyników
-
Każdy człowiek inną ma miarę i szczęście inne w chwili dostrzega. Dlatego śmiało: przez chmury i fale. Znajdź w końcu kogoś i na nim polegaj.
-
Dawno temu, gdy oddalone pola łąk lśniły swym blaskiem niebo dawało znaki, wylewając błękit z siebie, a leśne drogi, chrustem były wyłożone, schowany za drzewem widniał jeden cień więcej Gonitwa! Na gonitwę czas! Ujmę rękę przyjaźni i chwycę nas ponad miar Tam wysoko, gdzie wiatr łaskocze twarz Oj, ile tego było; opowieści o uwielbionych monumentach; Rozpostarły skrzydła swoje, rykiem obudziły okolice podpaliły obłok za obłokiem Tyle tego było; wieści o stworzeniach; rysunków obrazów wierszy wszelkich podań babć i bajań Kiedy byłem małym dzieckiem, mama opowiadała mi o Nich; Wspólnie czytaliśmy i patrzyliśmy w górę, ona tuląc mnie do swej nogi, liczyliśmy wspólnie sobie, że ukażą się nam Bo komu, jak nie nam? Dziś, gdy piszę słowa niniejsze, mara pozostała coraz bardziej wyblaknięte wspomnienie Ile pozostanie z pieśni, czy w marzeniach czy też w tańcu, o dziecięcych pragnieniach? Co z zapiskami i powodem, dlaczego ekscytował nas las? Nie wymaga wiele słowo z dnia minionego O wyrośniętych ptakach z przestworzy Kiedy byłem małym dzieckiem, w górach, nad jeziorem, na polanach i co najważniejsze, nad nami, przestworza przecinały smoki
- 3 odpowiedzi
-
3
-
- melancholia
- dzieciństwo
-
(i 7 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Twe słowa o miłości mnie zachwycają Przynoszą ukojenie w samym środku dnia I moją tęsknotę nadzieją otulają Choć może nadzieja płocha ma Ref: Nie rzucaj na wiatr że mnie kochasz I nie mów że chcesz ze mną być Ja wiem że wciąż jeszcze się wahasz Jak długo tak jeszcze mam żyć Lat tyle czekałam miłości nadejścia Nie wiedząc że już wkrótce przyjdziesz do mnie ty Nie oczekiwałam że dasz mi tyle szczęścia Ze szczęściem przyszły także i łzy Ref: Nie rzucaj na wiatr że mnie kochasz I nie mów że chcesz ze mną być Ja wiem że wciąż jeszcze się wahasz Jak długo tak jeszcze mam żyć Kiedy mówię kocham, wtedy mnie nie słuchasz Więc nie będę darła z żałości żadnych szat Kiedyś ci wierzyłam że naprawdę mnie kochasz Twe słowa zabierze teraz wiatr Ref: Nie rzucaj na wiatr że mnie kochasz I nie mów że chcesz ze mną być Ja wiem że wciąż jeszcze się wahasz Jak długo tak jeszcze mam żyć
-
W zimnej przestrzeni wśród aspiracji na drodze ptasim usłanej mlekiem piękne gwiazdeczki czekają tęsknie co im fortuna w darze przyniesie Lecz nawet w chłodnej kosmicznej próżni pragnienie ciepła brzmi cicho przecież dystans topnieje pieszczony szeptem bliskość przytula zawsze najlepiej Czułym promykiem aury dziewczęcej przyciąga Marsa w słodką orbitę na szlakach czasu oswaja szczęście nim chwila zniknie gdzieś za zakrętem
-
Alicji_Wysockiej a następnym razem nad ranem nim pobudka cię spotka znienacka opuszkami dotknij szczęścia niteczek niech spierścienią się złotem na palcach za dnia mogą ci potem magicznie swoim blaskiem przenikać do pióra i rozbłyskać rymami gwiaździście całe forum do snu utulać
-
Żeby żyć szczęśliwie wystarczy być Tu i teraz W zdrowiu i w chorobie W śmierci i w życiu Być - nie egzystować Bo największą sztuką na scenie życia Jest taniec w deszczu Radość w codzienności I pokora w przemijaniu Tylko tyle i aż tyle Niewiele jak na człowieka Wiele jak na człowieka
- 3 odpowiedzi
-
6
-
Myśli, zostały myśli Serce zmęczone szepcze: wystarczy opuść wzrok, zamknij dłoń spokój w skroń Myśli są jeszcze, muszą... o Tobie, o wszystkim czemu tak i znowu nic przekładane niczym droga w kamień albo słup, gdyby prąd pomógł albo zakończył uśmiech, dni, dar życie, może w inne życie może coś mnie czeka więcej niż piach i decha może za morzem znajdę szczęście albo nieszczęście wszystko to kąt patrzenia
-
-Mistrzu, wiedz, że mam wszystko, co chciałem osiągnąć, a nie wiem czemu szczęścia nie zaznałem dotąd. - Wielu tak ma i myślę, że może ze względu, że Pan Bóg im poskąpił do szczęścia talentu*. *wg W. Tatarkiewicza "O szczęściu"
-
Chciałabym przynieść ci szczęście w koszyczku splecionych rąk. Chciałabym dźwignąć twe smutki i troski, zanim przegonisz mnie stąd. A Ty mi kłody rzucasz pod nogi gdy na ratunek chcę spieszyć. Ty patrzysz na mnie złowieszczo wilkiem gdy pragnę Ciebie pocieszyć. Chciałabym byś pereł swoich bezcennych, nie rzucał przed wieprze więcej. Chciałabym skarb ten tobie odebrać i wstawić we własne serce. A ty mi rzucasz okruszki słówek co tak mi podle smakują. A Ty mi dajesz bezsenne noce, pragnienia co za dnia mnie trują. A ja bym chciała ci zatkać usta, spić jad co płynie strumieniem. A ty swą twarz wykrzywiasz w grymas, znów karmisz mnie gorzkim cierpieniem. Gdybyś tak zechciał przez dłuższą chwilę, zatrzymać na mnie spojrzenie, Wtedy dowiedziałbyś się na pewno, że jesteś moim marzeniem. Ale ty chyba nie chcesz bym w końcu, w koszyczku ci szczęście przyniosła. I z każdą kroplą rosy na rzęsach staję się bardziej żałosna.
- 19 odpowiedzi
-
9
-
Dam Ci łyżeczkę szczęścia Kropelkę nadziei Dam gram zaufania Serce co na pół się dzieli Dam Ci marzeń miseczkę Szczyptę bliskości Dam pragnień do smaku I dodam radości Poleje wszystko ulgą Udekoruje słodkim snem Posypie miłością Najpiękniejszym dniem Mam taki przepis Upiekę Ci słońce Będziemy jeść wspólnie Po czasu końce
-
-Mistrzu, czy żyjąc w szczęściu, napotkam przykrości? -Jak inni to zobaczą, mogą ci zazdrościć, i dla ciebie życzliwi mniej tacy już będą, a niegdyś miłe miny, po cichu im zrzedną. więc szczęściem się nie obnoś, taka moja rada, bo jak się o nim mówi, bywa, że przepada.
-
Wszystko tak się zmienia, Czasem bez przyczyny, Lecz częściej istnienie Zmieniają zwykłe czyny. Ot, psiaka weźmiesz, Przytulisz do serca I czujesz jak pustki brzemię Wypełnia ciepło, a więcej Prawdy w liźnięciu językiem Niż w eonach nocy nieprzespanych Zdobionych bólem i bezgłośnym krzykiem. Tak patrzy na mnie Jak Ty, we Wrocławiu, w barze z obiadem. Anioł kładzie dłoń na mojej ranie. Płaczę, bo nie czuję bólu nagle. Widzę go, ciężar nadal nie spadł, Smutek przygniata sens świata, Ale ból ten bystry psiak ukradł I rozszarpał, jakby był ze szmaty. Kochana moja, jedyna dziewczyno, Miłość do ciebie ma chwilę wytchnienia, Bo Tomo mi zesłał ktoś z góry, tej w Niebie. Teraz przynajmniej bez tego całego cierpienia Czekam na koniec dnia. Choć nic to nie zmienia, To teraz jesteśmy szczęśliwi, i ona j ja.
-
Co to jest wolność ? Gdy w słońcu, na wietrze, Mogę beztrosko pochłaniać powietrze! I idąc przed siebie nie myśleć o niczym... Gdy zechce, to krzyczę, gdy nie - to trwam w ciszy... Co to jest radość ? Gdy biegnę po trawie I buty mam zdarte, I spodnie dziurawe. Ubrana w słabości dziś mogę być sobą! I śpiewam, choć brzydko - to z wielką swobodą. Co to jest szczęście ? Gdy zdobyć mi dane I góry, i blizny, i złote medale. A gdy dzień złowrogi , Mam pewność, że jesteś i sił swych ostatkiem na górę mnie wepchniesz... Co to jest miłość ? Gdy wściekam się czasem, Że mówię coś- a Ty - rozumiesz inaczej. Lecz gdy dzień się kończy, To czuję Twą bliskość i nagle bez słów Ty rozumiesz już wszystko. ❤️
-
Przytulasz spojrzeniami, czuję się kochana. W cieple twego wzroku serce mi szybciej bije. Karmiona słowami pełnymi czułości, rosnę do samego nieba. Tam spijam wodę życia z chmur, a z mlecznej drogi zbieram wspólne marzenia. By poczuć szczęście, niczego więcej nie trzeba:)
-
Śmiałaś się do łez wtedy w nocy, Jak na bramce zamawiałem burgery. Śmiech był piękny i szczery. Deszcz to wspomnienie rozmoczył. Zapomniana droga w lesie. Pocałunki i miliony muszek. Zapach tamtych drzew już uszedł. Tylko echo śmiechu niesie. Światła koncertów, meksykańskie fale. Słowa i szepty, miłość i rozmowy. Sercem otworzyłaś moją głowę. Czekam i będę czekał dalej. Dałaś mi szczęście surowe Oddechy, ciepło, światy nowe I płaszcz miłości - wiarę. Jesteś moim słowem.
-
1
-
- wspomnienia
- śmiech
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Idź dumnie przed siebie, nie bierz wszystkiego do serca, patrz w gwiazdy na niebie. Odnajdź w sobie mędrca. Spróbuj się uśmiechnąć, mimo że smutek Cię zżera. Nie pozwól łzom drgnąć, począwszy od zera. Świat niby wolny, ale sterowany. Nie bądź namolny, a będziesz kochany. Dlaczego byt jest tak zachwiany?
-
Na pewno zdarzyła ci się chwila, Kiedy wszystko pasowało, Wiatr i słońce, duch i ciało. Światło w balecie skrzydeł motyla. Możesz nie pamiętać, ona trwa mgnienie, Turbulencja wczesnorannej mgły. Czasem koszmar rodzi krótki krzyk, Gdy ktoś przeoczył ją przez roztargnienie. Ten moment, to życie. Wszystkie szanse i nadzieje… Mgłę brzask szybko rozwieje. Czekanie spływa kroplą po stalaktycie. Ta chwila może być tak piękna, Bo wszędzie w niej jest Bóg. Choć czasem, z tysiąca dróg Jedna jest piekłem. Akurat mi się spełniła. Całe życie spałem, Szczere i zuchwałe. Mgłę rozwiała miłość. Taką dostałem karę, Zachód słońca, szary. Ostatnim krokiem czasu byłaś. Zabity ufnością nie straciłem wiary, Na nowe światy już jestem za stary. Czekam tylko by krew się schłodziła I wygodne były mary.
- 5 odpowiedzi
-
5
-
- chwilo trwaj
- szczęście
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kiedy chodziliśmy do lasu Śmiały się smugi słonecznych warkoczy. Potok i chwile toczyły się po zboczu, A palce miałem w żywicy i piasku. Wołałem głośno Twoje imię. Fruwało między szyszkami, Jak miłość między nami. To nie zginie? Tu ściany są optymalnie wysokie. Cichy szum turbin i pluski wody. Odchodzisz. Suche drzewa na tle nieba widzę z okien. Wtedy biegliśmy po minutach Przed deszczem, albo na koncert. Nie wiedziałem, że łzy mogą być tak gorące. Ciągle słucham. Kiedyś żniwiarze ścigali się kombajnami, Złote łany syczały pokotem. Dla nich nie było potem. Dlaczego ktoś ścigał się nami?
- 1 odpowiedź
-
3
-
- na bieżni
- znalezisko
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ludzie jak gołębniki na słupach. Stada słów między nimi Z łopotem roznoszą o czym śnimy, Tyle, że nikt ich nie słucha. Ludzie jak burzowe chmury. Deszcze myśli zlewają na glebę, Sobie nie zostawią ani jednej, Bo wszystkie zbyt ponure. Ludzie jak fale na stawie, Co kończą wzburzone na brzegu, Ale robią wyścigi w tym biegu. Jak delfiny, prawie. Ludzie jak kamienie na stoku. Szturchają się i toczą lawiną. Nieważne, że ktoś tam zginął, Nawet jak stał z boku. Miłość to wszystko, czego potrzeba, Żeby ludzie stali się ludźmi, Ale tak jest najtrudniej, Bo mosty trzeba z piwnic wygrzebać.
-
1
-
- ludzie
- komunikacja
-
(i 9 więcej)
Oznaczone tagami:
-
-Mistrzu w temacie szczęścia, powiedz mi to, co wiesz. -Będziesz szczęśliwy, gdy się zwiążesz z tą, z którą chcesz, to ci wprawdzie pewności nigdy dać nie może, lecz gdy tego nie zrobisz, nic już nie pomoże.
-
Czasem myslę, że to szczęście, Które widzę na Twej twarzy, Że to ciepło, ogień duszy Już dwa razy się nie zdarzy Czasem milczę, choć chcę krzyczeć, Jesteś ze mną, jesteś blisko Choć pozornie się uśmiecham Płacze we mnie czasem wszystko. Czas ucieka, przemijamy, Każda chwila biegnie sobie Szczęście miłe, lecz ulotne - Drugi raz nic już nie zrobię Stop zegarom, zgasić swiatla W równoległej tej przestrzeni Niech mój ogród, wbrew naturze Nawet w zimie się zieleni Niech się drzewa uginają Pod ciężarem wielkim liści Chociaż tam, w moim ogrodzie Sen cudowny mi się ziści Sen o rzece, co dwa razy Wejść do wody mi pozwala O tych wspólnych, pięknych chwilach Które zatrzymamy zaraz “Trwaj ta chwilo”, powiesz tylko Ja uśmiechnę się ospale I, wbrew prawom przemijania, Pójdę z Tobą wstecz, nie dalej
-
-
tańczę szczęśliwa bo głupia mówię tajemniczo bo asekuracyjnie uśmiech tylko mój prawdziwy bo jego nigdy nie dość bo jego się nie wstydzę więc dzień dobry i dziękuję
-
Weź teraz oddech i wyciągnij ręce- Pewne, spokojne, posłuszne ci w pełni. Co im rozkażesz to ich ruch wypełni. Spójrz na te dłonie. Czy trzeba ci więcej? Następny oddech. Słyszałeś w piosence Parę słów rzewnych o minionych latach O czasach przyszłych, wieczystych zaświatach. Masz dzień dzisiejszy. Czy trzeba ci więcej? Wydech i oddech, lecz zawsze w udręce Zawsze w obawie topora nad głową Gasnącej świecy nad mogiłą nową! Wszak teraz żyjesz. Czy trzeba ci więcej? Z oddechu w oddech. Z przeszłości uciekasz, Zmierzasz do jutra. Ty. Wędrowiec boży. Z chlebem powszednim wśród dzikich bezdroży. Ten oddech. Chwila. Ponadto nic nie masz.
-
Gdzie twe szczęście, No gdzie się podziało? Gdzie ten błysk w oku, Który dawał nadzieje? Czy ty ją straciłaś, Czyżby pochowałaś? Czyli pomściłaś ten ból, Zadany przez cios? Nosisz zapewne ciężar wielki, Lecz nie słychać ani jednej stęki. Inni sapią, błagają o litość, A tobie nawet nie dość.