Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

al_meriusz

Użytkownicy
  • Postów

    433
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez al_meriusz

  1. mam podobne wspomnie z dzieciństwa tyle że z okna widziałem szarą ścianę chemicznej pralni z wielkim kominem bardziej podoba mi się pierwsza wersja nie bardzo radzę sobie z trzecią strofą myślę też, że w trakcie czytania obraz dziecka rysuje się przed oczami, dlatego może: Gra z oddechem w kółko krzyżyk: ciepły oddech, zimna szyba, pusty dom. Nie, nic mu się nie dzieje rzuconemu na pożarcie samotności. pozdrawiam
  2. klimat bez zgrzytu pozdrawiam ps http://www.youtube.com/watch?v=-vid2xoSE50
  3. jeśli tak, to w porządku w takim razie ja go po prostu nie rozumiem
  4. treść i wyławiany z niej przeze mnie sen są mi bliskie jednak proponowana przez ciebie droga ku jego spełnieniu - obca (wierzę, że sny mogą się spełniać) drugi wers wymyka mi się, nie dostrzegam jego przekazu składnia i nadmiar nie zachęcają mnie do ponownego czytania i zapamiętania chyba że po swojemu go przepiszę ;-) gdy zaistniało światło wszystko nim się stało ciemność błyszczące cekiny czarno biały film opakowany w pole elektryczne nabrał barw człowiek dodał ból i sól męki utraconego raju czekam na wyzwolenie duchowe ... pozdrawiam ps konkluzja brzmi trochę tak, jakby owo wyzwolenie, w którego nadejście wierzysz, było dla ciebie raczej karą, a w najlepszym razie nagrodą za pasywność - jak już pisałem na początku, osobiście nie zgadzam się z takim stanowiskiem pps jeśli nie życzysz sobie bym wpisywał do komentarza moją wersję twoich wierszy, proszę daj znać
  5. na skrzypce, altówkę i wiolonczelę, skomponował po chorobie serca... trójkąty są mroczne! pozdrawiam nie zawsze bo niekoniecznie ;-) http://www.youtube.com/watch?v=IwWFR4DLA-w
  6. czy ten wers: 'otaczam ich kręgiem kamieni' na pewno ma brzemić właśnie tak? no i ten ostatni! co mam z nim począć? chcesz, ale nie możesz? a jeśli zapowiadasz, to fajnie, na otwarcie czekam z niecierpliwością. a jeśli tylko pytasz, to też, tak, otwórz! pozdrawiam ps kiedyś je przed wami otworzę ? w pragnieniu by otworzyć je dla innych ? w tęsknocie tworzenia dla innych ? ?
  7. według mnie wiersz bardzo ładny i pełen wprawdzie smutnego, ale za to naturalnego klimatu. niestety znowu jeden z tych, które ostatnim wersem boleśnie ścinają moją wyobraźnię z nóg. pozdrawiam
  8. wynosi wysoko, i jakby w nadziei, że może stamtąd da się dostrzec, co jest słuszne więc święte pozdrowienia ps wiersz przywołał we mnie wspomnienie norwida i herberta jakkolwiek ktokolwiek miałby to zrozumieć
  9. kilkakrotnie tutaj zaglądałem, i za każdym razem ten wiersz wywoływał we mnie jakieś niejasne wspomnienie. czułem jednak, że nie było to wspomnienie dotyczące bezpośrednio mnie, lub kogoś moich z bliskich. i dzisiaj sobie przypomniałem co to była za mroczność: arnold schoenberg, trio smyczkowe. o ile dobrze kojarzę, skomponował je krótko po przebyciu niebezpiecznej operacji. pozdrawiam
  10. gwoli sprostowania: łzawość strat to jedynie podchwycone przeze mnie (niedosłowne) sformułowanie marii bard Nie odebrałam opacznie - rozumiem uczulenie na łzy ;) :-)) '... są w nim miejsca na odrobinę radości' ;-)
  11. ja nie chciałbym ściągnąć na siebie majowych gromów, ale musiałem sobie ten wiersz trochę poprzekładać, żeby bardziej zbliżyć się do tego, co w nim przeczuwałem: no i jakże mam teraz dojść do siebie mieć znowu pod sześćdziesiątkę kiedy to jeszcze przed chwilą (dosłownie wczoraj wieczorem do rana) lat miałem dwadzieścia piętnaście siedem ale nagle człowiekowi podsuwa coś uniesienie darowane przez obcego który bliższy od bliskiego i od tego darowania (co to w sobie uniesieniem) znowu wraca ducha werwa i człek rośnie i... młodnieje czy dobrze zrozumiałem przekaz? pozdrawiam ps człowiek uczy się przez całe życie, a u poetów skórka raczej niegruba ;-) no a jeszcze do tego, do tego wszystkiego (jak to już podobnie zauważyła jolanta s.) te cudne wiosenne burze hormonów Możesz rozumieć i interpretować wiersz jak tylko chcesz. Możesz więcej, bo przestawiać, zmieniać, ulepszać (wersy, a więc i wiersz), ale ja odpowiedzialność biorę tylko za to, co sam napisałem (i to w takim, a nie innym układzie wersów). A przynajmniej ja Cię nie mogę powstrzymać od tego, co i jak na swoją modłę przyswajasz sobie, a właściwie od tego, od czego sam nie możesz się powstrzymać. Widocznie każdemu z nas co innego w duszy (żeby tylko w duszy) gra i buczy. Pozdrawiam :-) no tak
  12. :-)) co pomyśli wieszcz? aż mnie przeszedł dreszcz!
  13. ja nie chciałbym ściągnąć na siebie majowych gromów, ale musiałem sobie ten wiersz trochę poprzekładać, żeby bardziej zbliżyć się do tego, co w nim przeczuwałem: no i jakże mam teraz dojść do siebie mieć znowu pod sześćdziesiątkę kiedy to jeszcze przed chwilą (dosłownie wczoraj wieczorem do rana) lat miałem dwadzieścia piętnaście siedem ale nagle człowiekowi podsuwa coś uniesienie darowane przez obcego który bliższy od bliskiego i od tego darowania (co to w sobie uniesieniem) znowu wraca ducha werwa i człek rośnie i... młodnieje czy dobrze zrozumiałem przekaz? pozdrawiam ps człowiek uczy się przez całe życie, a u poetów skórka raczej niegruba ;-) no a jeszcze do tego, do tego wszystkiego (jak to już podobnie zauważyła jolanta s.) te cudne wiosenne burze hormonów
  14. jak nie pada to idzie jak nie idzie pada tam
  15. gwoli sprostowania: łzawość strat to jedynie podchwycone przeze mnie (niedosłowne) sformułowanie marii bard
  16. żal, że podobnych tekstów nie śpiewa się na placach, ulicach i podwórkach miast pozdrawiam
  17. --->10
  18. nie po rozumienie droga
  19. i kość dla psa
  20. a niepokój w domu
  21. albowiem go wam niosę a nie pokój
  22. no właśnie, jeszcze tylko kilka dni...
  23. ważny treść. jednak poszczególne, niektóre bardzo sugestywne obrazki kłócąc przepychają się nawzajem i migają jak w nadpsutym kalejdoskopie. wiersz czyta się ciężko; jest bardzo nierówny, pełen ostrych krawędzi i grubych opiłków. żeby lepiej się owym fragmentom obrazu przyjrzeć i może lepiej dojrzeć całość, pozwoliłem sobie na lekkie wygładzenie: Może świat to iluzja Jednak życie nie bajka Czarna chwila dokucza A wspomnienie przytłacza Upadłe dzielnice czarna krew na bruku Zniszczone domostwa obrazy ponure Mroczne kruki dokoła Końca świata zwiastuny Maszerują ludzie maszerują Wnikają do ziemi Hołd raźnie oddają ale za co - właściwie nie wiemy Nikt ich przeto nie doceni Ponad wszystko własne sprawy Poświęcenie rzecz przeszłości Teraz nastał czas zabawy Gorzki uśmiech kwituje mentalność Która cnotę zakuwa w łańcuchy Fałsz i zawiść ubiera w wspaniałość Mordując bajkę kradnie iluzję By przemienić ją w sposób myślenia Każący iść w parze z nieprawością Nie dający ujrzeć wad systemów Strącając nas w otchłań cierpienia z iluzyjną gorliwością. ps zachęcam do popracowania nad tym wierszem pozdrawiam serdecznie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...