a mnie się ten wiersz podoba.
w moim odbiorze zamglona impresja bezdusznej teraźniejszości.
dla mego własnego czytania zmieniam pierwszy wers pierwszej strofy na:
Już poza barierą dźwięku
druga strofa stwierdza bezczelność życia, a przecież, jeśli dobrze rozumiem intencję, nie chcesz powiedzieć, że życie jako takie jest bezczelne. więc dla siebie zmieniam na coś w rodzaju:
Bezczelna dewiza normy
ostatni wers wydaje mi się dość niezręczny, bo nazbyt sztywny w dusznej dosłowności. więc zamiast tego czytam:
w mrocznym blasku złota
pozdrawiam
ps.
a droga oby długa była
uciążliwa acz szczęśliwa
;-)