
Henryk_Jakowiec
Użytkownicy-
Postów
10 570 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
42
Treść opublikowana przez Henryk_Jakowiec
-
Męczybuła co w Wapnicy robił babki w piaskownicy tak bardzo się rozczulił, że pieścił je i tulił aż nabawił się kamicy.
-
O umiłowaniu mądrości w Skoroszowie
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Anna Maria K. utwór w Limeryki
A w mej głowie dzisiaj zamęt jakieś trzaski, wrzaski, lament bo ze śmiechu pęka koń ze mam trąbę niczym słoń. Lecz nie zadrę kłów do góry bo w mej trąbie nie ma dziury a po drugie to trąbeczka i nie dziura a dziureczka. -
Grzaniec grzańcem powtórzony ja na rauszu, upojony, białe tango, Ty podchodzisz po czym w tańcu mnie uwodzisz. Lecz czy grzaniec czy Twe ciało na mnie tak poskutkowało żem odpłynął w nieważkości w Twych ramionach w świat miłości?
-
O umiłowaniu mądrości w Skoroszowie
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Anna Maria K. utwór w Limeryki
Czyżby w Skoroszowie zatem wyrabiano olej latem i olejem tym pojono niepedagogiczne grono a kto nie chciał to go batem? -
O umiłowaniu mądrości w Skoroszowie
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Anna Maria K. utwór w Limeryki
A filozof już z rozpaczy załamuje chude ręce gdyż za chwilę na swej głowie może mieć o wiele więcej. Bo to właśnie nad nim tyłem stoi i jęzorem miele niecierpliwie kręcąc zadem nie kto inny tylko ciele. -
A mi podciął ktoś korzenie razem z rodowodem ale nawet i bez tego wiem żem z piekła rodem. A od ilu to pokoleń trzymam z diabłem sztamę nie wiem ale zawsze mogę spytać o to mamę.
-
Mam rozumieć żeś w odwrocie na kolanach brnął po błocie, a tam pod nim resztki skały tak ci kości zharatały?
-
I tu rodzi się dylemat bo nie będę Ci partnerem gdyż nie wszystko umie tańczyć choć nie całkiem jestem zerem. Bo niekiedy się zdarzało, że człek więcej stał przy ścianie bowiem patrzył już w dwójnasób i miał w oczach migotanie. Nogi gięły się w kolanach jakby całe były z waty i ciągnęło do łóżeczka więc człek zbierał się do chaty. Jeszcze tylko jeden głębszy bo ktoś krzyknął – strzemiennego i tak się kończyły tańce, odwożono mnie spitego. Kac ustąpił, człek wytrzeźwiał, złożył śluby pod przysięgą - pił nie będę, będę tańczył bo ja nie chcę być siermięgą. A że pamięć jest ulotna, życie krótkie, nieciekawe, więc gdy poszło się na tańce… nie myśl żem pił tylko kawę.
-
Pewnie panią kremowano po czym w urnie pochowano a jej prochy pewnie drzemią gdzieś z pół metra ponad ziemią by znicz pod nią zapalano.
-
Owca choćby bezrobotna nigdy w miejscu nie ustoi zawsze ją tam jakiś pasterz kiedy dojrzy to wydoi. A gdy wyssie to co trzeba też jej samej nie zostawi i z innymi wyssanymi wnet do skupu ją odstawi. Tam następni już zadbają by się czuła niczym gwiazda a gdy z sierści ją oskubią to się zacznie ostra jazda. I tak los jej przesądzony bo tak w gwiazdach zapisane i dlatego nie chcę owcą ja tam wolę być baranem.
-
Ależ proszę ja kolegi znam ja smak te i zabiegi bo przed laty ostrzej piłem to i sobie go pędziłem. Miało się aparaturę od kolegi recepturę i człek skraplał to co suche żeby z tego mieć siwuchę.
-
A więc chcesz bym zrobił grzańca po czym puścił jakąś płytę, byśmy nockę przetańczyli i spać poszli bladym świtem. No to jeszcze mi podpowiedz w jakich rytmach Ty gustujesz - lubisz tango, charlestona, tańczysz twista czy stepujesz?
-
To był snajper co przed laty mógł ustrzelić muchę w locie, a że często „setki” strzelał dzisiaj kule grzęzną w płocie.
-
Ustrzelił strzelec w Strzelewie trzy bażanty, dwa cietrzewie ale kiedy ową piątkę miał już zabrać na pamiątkę to mu się schowały w chlewie.
-
Że modliszki to słyszałem lecz o wilkach nie widziałem a tu jak się okazuje najpierw z owcą porajcuje zanim zajmie się jej ciałem.
-
Może ja Cię miodem skuszę bo miód dobry, przedniej marki a znalazłem go przed laty penetrując zakamarki tylko dziś już nie pamiętam jakie miasto i piwnice kryją takie przednie trunki i gdzie leżą te winnice.
-
Król kieliszka w Kieliszkowie mawiał często: twoje zdrowie, a że bardzo szybki był ledwie skończył zaraz pił a dziś biedak leży w grobie.
-
Mama wilka w tych Wilkasach widząc jak jej synek hasa rzekła: synku wstydź się, wstydź przecież tobie widać żyć i to co poniżej pasa.
-
Ona grzechu warta, ona da Ci dużo więc wal do niej z winkiem i koniecznie z różą.
-
Ty nie wpłacisz, mi zabiorą - strat nie przewidują i pałace oraz biura nowe wybudują.
-
Dzięki Ci stokrotne za to ostrzeżenie bo żeś uratował być może istnienie mej ludzkiej powłoki bo ma dusza zżarta nie przez coca-colę lecz chyba przez czarta.
-
Tylko czekać aż wprowadzi do teorii i praktyki nauczanie w polskich szkołach także i ROMANistyki. I to nie są żadne kpiny ani wybujała pycha - dzieci muszą znać na pamięć życiorys Giertycha.
-
Lepper chce być kapitanem, kiedy wszyscy padną ranem on z kielichów ich pospija, tych leżących poomija i kierując krok ku szatni powie: idę bom ostatni …
-
Nie wiem czy się wcinać gdy tak colu jejcie i czy do dyskusji laika przyjmiecie. Nie znam smaku coli bowiem oranżada moim podniebieniem od dzieciństwa włada.
-
U mnie bliżej bo w rodzinie i do tego brat rodzony albo ma cholerną chcicę lub się ślepo słucha żony. Żeby chociaż jedenastka ale jemu ciągle mało więc tych chłopców na potęgę w szybkim tempie przybywało. Dwie drużyny naprzeciwko siebie stoją na murawie a ten szepcze żonie w uszko - może jeszcze jedno sprawię.